reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Uczucia myśli podczas porodu

Podczas pierwszego porodu, który był wywoływany w 38 tc byłam już zmęczona wymysłami lekarzy. Z jednej strony wreszcie to z głowy, a z drugiej "ja wam pokażę, ze nie urodzę dzis i juz". Okropnie sie nudziłam leżąc 5 godzin pod oksytocyna bez skutku :p Byłam sfrustowana i znudzona. Jak zabrali mnie na cc to jedynie myślałam, czy znieczulenie zadziałało i histerycznie się darłam, że nogi czuje :D jak się okazało nerwu czucia nie wyłączają tylko nerw bólu. :p Po wyciągnięciu, ze mnie dziecka byłam niesamowicie zdziwiona i rozczarowana jego masą bo od początku straszyli mnie 4 kilogramowym klocem, a tu 2900. Taka mała pulchna kulka piszcząca jak kot ze wściekłymi oczami. Podczas szycia już ich pytałam kiedy mogę zajść w drugą ciążę XD

Podczas 2 cc, jak mi włozyli ten cewnik naszła mnie nagle silna depresja. Szłam jak zkazaniec do swojej sali egzekucji. Pokracznie z tym workiem z moczem w rękach. Jak kazali mi zrobić koci grzbiet do znieczulenia to myślałam "Ja pierdziele i znów ta rekonwalescencja pocesarkowa i inwalidztwo, po grzyba to mi było". Jestem osobą aktywną, więc nieskakanie, niedżwiganie, niebieganie to dla mnie kara. Miałam ochotę uciec XD ale uznałam, że nie da się uciec od swojego ciała. A potem jak mnie cieli to sobie w lampie oglądałam i się kłóciłam z lekarzem do którego laziłam na nfz i nigdy nie przypuszczałam, że bedzie podczas mojej cc, że powinni usypiać, a nie tak na "zywca" te zabiegi bo to sie idzie nerwowo wykończyć. Niby 2 cesarka, a ja nadal panikowałam, ze nie podziała znieczulenie. Jak juz wyjeli, ze mnie syna to opanowałam nerwy. XD juz zadowolona, ze mnie szyja, pełen relask, a oni, że dopiero mi bliznowca usuwają i siatki jakieś wstawiają bo musieli sporo tkanek wyciąć. :p No ja akurat nie trudziłam się SN. Podczas moich cesarek wygladalo to mniej wiecej tak. :p
 
reklama
Szczerze jak czytam historię to zadaje sobie pytanie czy ja naprawdę urodziłam dwójkę dzieci :) szczerze to prawie nie pamiętam porodów bólu itp (moja głowa chyba nie chce tego pamiętać) rodziłam w 2020 i 2021
Trzymam kciuki za poród ❤️
 
Podczas mojej cesarki żartowałam sobie z personelem i moim lekarzem prowadzącym a w momencie wyciągania małej leciała piosenka "Mój jest ten kawałek podłogi" i do dziś kojarzy mi się z zabiegiem. Ogólnie zespół na luzie, z muzyką w tle umilał chwile a ja sobie w lampie sufitowej od czasu do czasu zerkałam na to co robią 🤣
 
Miałam dwie cesarki za życzenie.
Przy pierwszej byłam kłębkiem nerwów, bo ja po prostu nie cierpie szpitali, zastrzyków, operacji.
Martwiłam się wkłuciem w kręgosłup. Na szczęście anestezjolog mistrz, wkłul się za pierwszym razem.
Potem panikowałam, ze będę czuć ból. Zrobili mi standardowy test na ból i stwierdziłam, ze tak to ja mogę.
Jak już byłam na stole to im odlatywalam równo co kilka minut i ekipa miała problem żeby mnie utrzymać przytomna. Jazdy na sale po op nie pamietam. Tak wiec myśli miałam niewiele.
Przy drugiej cesarce zupełnie inaczej. Już coś tam wiedziałam wiec byłam spokojniejsza. Ale….
Anestazjolog wkluwal się piec razy. Pomyślałam sobie, ze za chwile mi kręgosłup rozwali. Ok, w końcu się udało.
Znowu test bólu, było w porządku.
Anstezjolog zrehabilitował się w 100%, bo za każdym razem tuż przed tym jak czułam, ze odlatuje to dostawałam jakis zastrzyk, który sprawiał, ze mogłabym tańczyć Polkę galopke na stole. I tak sobie leżałam patrząc na zegarek na scianie i odmierzając czas. Jeśli gadałam o czymś z mężem to nie pamietam.
A jak już dostałam w ręce synka to było mi wszystko jedno, co ze mną robiono.
 
Przeczytałam wszystkie Wasze historie i jestem pod wrażeniem ♥️ dzięki że tak licznie się wypowiedziałyscie:) mam nadzieję że już niedługo i ja napiszę swoją historię porodu odczuć na świeżo:) termin już jutro ale coś czuję że się przeciągnie 🤷 dzięki za miłe słowa!:)
 
Podczas pierwszego porodu myślałam, że ja to już nie chcę więcej dzieci, skoro to tak boli. Podczas drugiego myślałam, że ja to już na pewno nie chcę więcej dzieci 😅 oba porody sn, bez znieczulenia. I bez komplikacji.
 
Do góry