Wyniki

Hmmm.. koleżanka prawie nie zdążyła z 1 porodem. Miała dużo spraw na głowie, i chciała wszystko ogarnąć, nawet sama pojechała do szpitala. To jej powiedzieli, że niech się cieszy, że dziecko do kibla nie wpadło jak była w toalecie.

To o porze pojechałam do szpitala, tylko u mnie trochę zeszło. Młoda przed 11 przyszła na świat. Też jak Supermen, też mnie kiepsko pan doktor zszył. A najlepsze było jak położna przyszła bo peloty od ktg nie odbierały, pani się wyprostuje to poprawie, to mówię za chwilę bo mi dupę rozerwie. To...

Ja przy przyjęciu miałam 4cm.. Położna żartowała, że mogłam w domu zostać i rano przyjechać. Jak się okazało że jestem pierworodka to się zdziwiła, że tyle czasu w domu wytrzymałam. Za to ilość papierów do podpisania była ogromna.

W poprzedniej ciąży, jak już doktor dała zielone światło na sex to mój też się bał czy nie uszkodzi, czy do niego nie zapuka 😆

Doczytałam książkę o stalkerze. Takie nijakie miała zakończenie. No i w domu została tylko ta co mi kiepsko idzie. Naszło mnie na czytanie więc pewnie skończę i ta. Słyszałam rano jak coś walnęło w szybę. Niestety miał rację i to był ptak, skręcił kark. Podobno do drozd. Mi to ciągle strasznie...

To u mnie samą posadziła 5 sadzonek i się znudziło. Wróciła na podlewanie. Jednak z tatusiem lepsze pracę są. Dobrze, że basen teraz poza zasięgiem wzroku bo częściej do było miejsce do mycia rączek jak się zrodziły od ziemi, piasku.

Na początku ciąży poszło w górę. Teraz wróciło do normy.

Ja w końcu pomidorki przesadziłam, mam nadzieję że teraz rusza z kopyta. Dziecko pomogło. A w za jej plac zabaw a później na lody. Teraz to bym spac poszła.

Ja przez jakiś czas czytałam komedie kryminalne Olgi Rudnickiej i Mary obuch. Czytałam czasem w pracy na przerwach i się śmiałam w glos do książek. Inne nie porywały, ale w sumie lekkie, miłe i przyjemne były.

U mnie strasznie się dziwili, że takie duże dziecko ładnie czyli dwulatke. I masa dobrych rad na odstawienie. Ja mówiłam, że będę karmić do 10 rz i przychodzić później do pracy 😆

Ostatnio najczęściej kryminały i thrillery. Teraz jakoś ciężko idą. Więc będąc w. I ulice widziałam pierwsze z brzegu romansidło. Teraz czytam jeszcze o stalkerze, w sumie nie ma szybkiej akcji i właściwie niewiele się dzieje, ale zaciekawiła mnie.

Moja córka mały cycocholik. Na prawie 2 i pół roku i chyba się udało odstawić. Teraz jak się w nocy przebudzi to szuka cyca i trzyma ręką i tak zasypia. Więc temu chyba, bo ciumkac nie ciumka ale cyc potrzebny. Plan by postawić na 2 latka, wyszło jak wyszło. Chyba temu że bardzo się nie...

Praca i ciąża. Od przedłożonej usłyszałam, że skoro jestem w ciąży to mam problem bo warunki szkodliwe. Poszłam do kadr, pani wytłumaczyła co i jak w tym przypadku. Dostała zaświadczenie, że jestem w ciąży, poszło pismo jak dostosować warunki. Generalnie długo nie popracowałem, bo pracownik, że...

Gdzieś tam na początku dnia było o książkach. Lubię czytać. Mama się wściekała, bo jak coś zaczynałam czytać to nie odkładałam książki puki nie skończyłam. Najgorzej jak szłam z książką do wanny to tak na 3h. Ostatnio mam czas, to miałam więcej poczytać. Tylko nic nie podchodziło. No to wczoraj...

Jeszcze może się za pępowina chować 🙂 moja uwielbiała trzymać ją na buźce.

Ja z prenatalnych mam w takim przybliżeniu, że nic fajnego nie widać. Córka przez całą ciążę się nie pokazała, podobna do tatusia, zdjęć nie lubi.

Ja planowałam starć się do 35 i dopuścić, miesiąc przed urodzinami wyszły 2 kreski. Jak rodziłam to mówiłam, że mam 36 to mnie położne poprawiały że jeszcze 35 .

Też marzyłam o trójce tak do 33 lat, z małymi przerwami. Życie psikus zrobiło i mając 35 rodziłam pierwsze dziecko.

Ja nawet kwiatków nie ogarnęłam, doniczki stoją puste. A zawsze było kolorowo. Tylko róże kwitna. No i lilie. Funkie pieski wykopują. A kocimiętka zawsze takie wielkie, w tym roku jakieś marne. Wystawiłam termometr na słońce. Jest ponad 50, skala się skończyła. W cieniu 38.

Ej, nawet nie mam posiane. To na pewno kogoś inny narobił smaka.

Wyszłam na chwilę z domu, schowac w cień sadzonki pomidorków. Żar buchnął obrzydliwy, w cieniu już 35. W tym roku jakoś się nie potrafię ogarnąć. Po długim weekendzie przywiozłam od mamy i tak czekają na przesadzenie. Ogórków nawet nie posiadam, nie mówiąc o innych warzywach.

My byliśmy na placu zabaw. Nie wyobrażam sobie że u cały dzien w domu wytrzymała. Słonko już część rzeczy nagrało więc już się nie chciała bawić. Poszłyśmy na lody i do domu. Mamy taki mały basen, mam nadzieję że nie dziurawy to chodzisz tyłek zamoczy.

U mnie 32 w cieniu 🥵 Ja powyżej 20 stopni już zaczynam się kiepsko czuć. Siedzę z córką w domu pozamykana. W koło jest sporo drzew i cienia, ale i tak okropnie.

Myślę, że wiele osób nie mających dzieci mówi, że to z wyboru. Ja zresztą też się nie wychylam z problemami z płodnością. Jak sama poroniłam, to nagle się okazało, że w koło jest sporo dziewczyn które też mają za sobą starty.

Moj starszy brat zmarł mając 3 miesiące. Poza jedną rozmowa w domu się o tym nie mówi. Jest grób na cmentarzu i tyle. Kiedyś przypadkiem znalazłam akt zgonu i wtedy mama trochę powiedziała na ten temat.

W poprzedniej ciąży byłam 2 razy i takiego lekarza co nie sprawdzał szyjki, skoro nie ma plamienia to po co tam gmerać. USG zrobił jak zapytam czy można sprawdzić czy wszystko ok. Położna jak byłam na 2 to ktg podpięła.Więcej na wizytę nie poszłam bo ona nic nie wnosiła. Badań też nie ma co...

No środa dzień loda. Więc po pracy z koleżankami na lody idziemy.

Jak zobaczyłam to mi się przypomniało wyzwanie przysiadowe. Gdzieś nawet mam dyplom od @Avy

Jest chmurka. W końcu da się żyć.

Ciąże prowadziłam prywatnie, skierowania normalnie na NFZ wystawiane były na to co można.