Wyniki

Olcia, chyba największą specjalistką od łapania siku u dziewczynek jest Stopi, może ona coś podpowie, ale z tym to chyba generalnie ciężka sprawa...

Ja też daję słoiczek tak ok godzinę po jedzeniu, ale póki co nie dawałam więcej niż pół słoiczka, chociaż ziemniaka z dynią, ziemniaka ze szpinakiem czy dzisiejsze brzoskwinki to pewnie z chęcią wziągnęłaby cały słoik :-D. Jutro idziemy na szczepienie to zapytam co mam dalej robić z...

Kurcze... Wiem że Nałęczowianka mam mniej tych bakterii ale jest bardziej zmineralizowana (podobno bo teraz to już nie wiem) więc gorsza dla niemowląt... Teraz to już nie wiem nawet co sama mam pić... :-(

A czy słoiczek był szczelny? tzn czy kliknął przy otwieraniu? bo przy szczelnie zamkniętym słoiczku raczej nie ma prawa nic zapleśnieć...

No tak, zależy tylko co kto ma w kranie.... U mnie woda jest tak okropna, że sama herbaty na wodzie bezpośrednio z kranu nie wypiję tylko najpierw ją filtruję:tak: Co wyparzania to tak mi się wydawało że trochę przeginam z tym gotowaniem butelek... ;-)

Dobre pytanie... Ja dołączę jeszcze jedno - czy jak nie macie sterylizatora to za każdym razem gotujecie butle przepisowe 5 minut czy tylko wyparzacie? co do wody to ja wszystko robię na Zywcu (wodzie nie piwie ;-)) i gotuję ją 5 minut ale chętnie ograniczyłabym tę procedurę ;-)

Beata26, to chyba zależy od tygodnia - im dziecko starsze tym wolniej przybiera. Najlepiej sprawdź sobie w książeczce na siatce centylowej - jeżeli np. w pierwszym miesiącu była na 25 centylu, w 2 też i cały czas po nim szła, to mniej więcej określisz ile powinna teraz ważyć.

Agatka próbowała wczoraj pierwszy raz krem ze szpinaku z ziemniakami Hippa i baaaardzo jej smakował mimo że moim zdaniem jest obrzydliwy... :tak: kupy dziś nie było więc w tej sprawie się nie wypowiem, ale to pewnie dlatego że wczoraj zarobiła aż 2 pieluchy :szok:

Dzięki Kochane! Może macie rację, że trochę przesadzam i za szybko bym wszystko chciała... A to pewnie dlatego że ta durma lekarka jak miesiąc temu byłyśmy na szczepieniu to powiedziała, że Agatka (wtedy) powinna zaczynać się przewracać.... I co z tego że wiem że lekarka jest durna, że sama...

Dziewczyny, pomóżcie proszę, bo ja już nie wiem co mam robić, dziś już płakałam razem z Agatką... :-( Chodzi o to, że ona nadal nie obraca się z brzuszka na plecki i odwrotnie, staram się z nią ćwiczyć od ponad miesiąca, ale mam wrażenie że im dłużej to robię, tym większy sprzeciw do leżenia na...

A ten 7-letni chłopiec który zmarł w poniedziałek to z miejscowości mojej babci... :-( dzieciaki z mojej rodziny prawdopodobnie już przechorowały tę świńską grypę bo rozłożyły się w piątek, ale na szczęście już im przeszło... Miałam tam jechać na Święta ale teraz chyba zrezygnuję... :-(...

A ja właśnie wróciłam od lekarza bo od wczoraj jakośc tak podejrzanie się czułam i okazało się że mam początki anginy! :szok: a w ogóle nic nie czułam żeby aż tak żle było - tylko trochę gardło mnie bolało i trochę "rozbita" byłam, temperatury nawet 37st nie mam... Co do n-k to mój profil...

Ja nie stosuję Sudocremu tylko Alpikę - na szkole rodzenia mówili nam że ma lepsze właściwości lecznicze i rzeczywiście konsystencję ma bardziej jak maść cynkowa. Moja Agatka kiedyś też miała takie krosteczki ale to było dawno temu przez to że niedokładnie smarowałam tam Linomagiem przy...

Może na siedząco to trochę za dużo powiedziane ale leżaczek ustawiam do pozycji jak najbardziej siedzącej, przypinam Agatkę żeby nie fiknęła do przodu i karmię. Oczywiście trochę jej z buźki jedzenia wypada bo nie ma jeszcze takiej wprawy w zgarnianiu z łyżeczki i innym niż przy cycu międleniu...

A moja Agatka ostatnio nauczyła się "pluć"... :eek: i sprawia jej to wiele radości... w ogóle jakaś chłpczyca mi rośnie - pluje, ciągle podrapana jest chociaż paznokcie obcinam jej już 2x w tygodniu i sprawdzam ciągle czy nic tam nie wystaje, no i pierwsze słowo jakiego się nauczyła to "nie"...

A nie boisz się że się zadławi?

Panegiryka, karmisz Marysię na leżąco??? :eek:

Adudz, mojej Agatce też samo jabłuszko nie bardzo pasuje bo jest kwaskowate a ja w ciąży nie jadłam nic kwaśnego (podobno dzieci preferują takie smaki jakich próbowały w brzuszku) - pierwszy słoiczek zjadła z jako takim smakiem pewnie dlatego że to było coś nowego, potem dałam jej marchewkę i...

Moja Agatka zaczęła tak robić jakiś tydzień temu, co nie zmienia faktu że nadal czekamy na jakiś samodzielny obrocik... :confused2:

Trochę się naparłam ale to też dlatego że po drugiej dawce znieczulania za szybko się "rozwarłam" i absolutnie nic nie czułam z tych partych bóli i parłam "na czuja" więc pewnie nie zawsze w szczycie skurczu... Pewnie też dlatego że nic nie czułam to nie wspominam porodu jako nie wiadomo jak...

Ja wcale nie chcę sadzać Agatki, bo też uważam że to trochę za wcześnie, ona sama rwie się do siadania, jak na siłę chcę ją położyć, chociaż tak żeby była półleżąco, to jest wrzask.

Vercik, ja Agatki nie uczyłam i nawet nie powinno się tego robić żeby nie obciążyć dziecku za bardzo kręgoslupa. Sama byłam zaskoczona jak jakiś tydzień temu leżała na mnie tak półsiedząco, trzymałam ją za rączki delikatnie żeby nie spadła a ona sama nagle podciągnęłą się i usiadła :-D Każde...

Veritaserum, jak leżałam na patologii to leżała ze mną dziewczyna która też było totalnie odporna na oksytocynę - 2 razy próbowali jej wywołać poród i nic az w końcu zrobili jej cesarkę. Ja też miałam wywoływany poród i przez chyba 2 czy 3 godziny z oksytocyną nie miałam znieczulenia i myślałam...

Moja Agatka nadal nie potrafi sama obracać się na plecki i z powrotem :confused2:, chcociaż już kilka razy tak mało jej brakowało żeby obrócić się na brzuszek że już prawie to widziałam :sorry: z kolei jeśli chodzi o siedzenie idzie jej doskonale - główka już jej przy siedzeniu nie lata i...

Kuuurcze, a ja dziś wypisywałam wniosek urlopowy i nie zwróciłam na to uwagi,,, :-(

Dmuchawiec, potwierdzam to co pisze Stopi - nikogo w maseczce nie widziałam, dziś byłam w pracy i u mnie w dziale właściwie cały komplet pracowników, u męża podobno też nie jest źle, byłam dziś w aptece i nawet powiedziałam pani że jakoś tak pusto u nich a ona mi na to że w tym tygodniu...

Ja to chyba nawet jakąs paranoję łapię - codziennie jak mąż wraca z pracy to pytam go jak się czuje i czy nie kontaktował się z jakimiś zasmarkańcami a sama najchętniej nawet zakupów bym nie robiła... :sorry: Zastanawiałam się czy samej nie zaszczepić się teraz przeciw grypie ale trochę się boję...

:szok:Za 500zł za sprzątanie przez 2-3 h sama mogłabym zacząć to robić chociaż akurat specjalnie na brak kaski nie mogę narzekać :tak: ale zawsze trochę więcej a waciki by było :-D

Patra, nie zazdroszczę relacji z teściową... To jakaś chora kobieta jest!!! :wściekła/y: Mam nadzieję, że Twój mąż już zawsze będzie stał po Twojej stronie. A jeśli chodzi o "nią" to się nie przejmuj, myślę, że nawet jeśli rzeczywiście się z nią spotkał w ciągu tego miesiąca, to raczej dlatego...

Fakt, nawet jak oglądałam Wasze zdjęcia to zwróciłam na to uwagę, nawet chciałam to napisać... ;-) Niestety mój mąż to też niezłe ciacho i póki pracował z samymi facetami to byłam spokojna, rok temu zmienił pracę na biurową w bardziej wymieszanym towarzystwie i sama mu powiedziałam że nie...