Witam,
Od kilku dni mam problem z moją Wiktorią a mianowicie chodzi o to że budzi się w nocy i przez 1,5h nie chce spać tylko się bawi. Chodzi spać między 20 a 21 w ciągu dnia ma 2 drzemki po około 30-60 minut. W nocy wybudza się co 2h na jedzenie jest karmiona piersią. Około 3 w nocy zaczyna się wiercić na jedzenie, karmię ją a następnie w trakcie karmienia odwraca głowę i otwiera oczy, wtedy biorę ją na ręce i zaczynam ją kołysać czasami pomaga a czasami się odpycha wtedy odkladam ją do łużeczka poleży 5 góra 10 min i zaczyna się wiercić z boku na bok, z pleców na brzuch i na przemian gdy w końcu jej się to znudzi wstaje i zaczyna piszczeć, śmiać się, bawić, wtedy muszę ją wyjać z łużeczka i pozwolić po raczkować po pokoju bo inaczej jest wielki krzyk i płacz. Nie pozwala siebie wtedy wziąść na ręce, a nie daj boże kołysać. Pada dopiero jak wyrobi dokładnie 1h i 30 min. Po raz pierwszy wybudziła się tak po ogromnej awanturze zrobionej mi przez męża, wiem że się wtedy przestraszyła bo później bardzo płakała. Czy ta sytuacja mogła sprawić że teraz budzi się w nocy? W prawdzie nie ma lęków nocnych czasami budzi się w nocy z płaczem ale to tylko na jedzenie po podaniu cyca dalej zasypia.A może to po prostu rozwojowe i niedługo minie? Czy ktoś z was miał taką sytuację? Nie mam pojęcia co mam robić. Ta sytuacja stała się męcząca, a mąż staje się coraz bardziej rozdrażniony bo na dwa etaty pracuje, a jak wiki zaczyna swoje harce to i jego budzi i się nie wysypia biedak.
Od kilku dni mam problem z moją Wiktorią a mianowicie chodzi o to że budzi się w nocy i przez 1,5h nie chce spać tylko się bawi. Chodzi spać między 20 a 21 w ciągu dnia ma 2 drzemki po około 30-60 minut. W nocy wybudza się co 2h na jedzenie jest karmiona piersią. Około 3 w nocy zaczyna się wiercić na jedzenie, karmię ją a następnie w trakcie karmienia odwraca głowę i otwiera oczy, wtedy biorę ją na ręce i zaczynam ją kołysać czasami pomaga a czasami się odpycha wtedy odkladam ją do łużeczka poleży 5 góra 10 min i zaczyna się wiercić z boku na bok, z pleców na brzuch i na przemian gdy w końcu jej się to znudzi wstaje i zaczyna piszczeć, śmiać się, bawić, wtedy muszę ją wyjać z łużeczka i pozwolić po raczkować po pokoju bo inaczej jest wielki krzyk i płacz. Nie pozwala siebie wtedy wziąść na ręce, a nie daj boże kołysać. Pada dopiero jak wyrobi dokładnie 1h i 30 min. Po raz pierwszy wybudziła się tak po ogromnej awanturze zrobionej mi przez męża, wiem że się wtedy przestraszyła bo później bardzo płakała. Czy ta sytuacja mogła sprawić że teraz budzi się w nocy? W prawdzie nie ma lęków nocnych czasami budzi się w nocy z płaczem ale to tylko na jedzenie po podaniu cyca dalej zasypia.A może to po prostu rozwojowe i niedługo minie? Czy ktoś z was miał taką sytuację? Nie mam pojęcia co mam robić. Ta sytuacja stała się męcząca, a mąż staje się coraz bardziej rozdrażniony bo na dwa etaty pracuje, a jak wiki zaczyna swoje harce to i jego budzi i się nie wysypia biedak.