reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

10 tyg. i je częściej niż noworodek

S

sweetheart79

Gość
Witajcie,
Do tej pory mój Mały jadł co 3h w dzień i w nocy. Nie było problemu ani ze spaniem nocnym ani z drzemkami w ciągu dnia.
Od ponad tyg. coś się zmieniło i teraz Mały w dzień łapie dwie krótkie drzemki (przed południem 8:00-8:00 i po południu 16:00-16:30) po 30min do 1h każda. Jest też jedna dłuższa drzemka ok. południa 11:00-11:00 i trwa ok. 3h.
Wieczorem zaczyna się marudzenie, więc o 18:00-18:15 kąpiemy go i o 18:30-19:00 Mały zasypia.
Z zasypianiem nie ma problemu. Je, odbijam go, kładę do łóżeczka i zasypia pomrukując.
Natomiast jest problem z budzeniem się nocnym. Mały budzi się, co 4,3,2 i co 1h.
Wygląda to tak:
18:30-19:00 zaśnięcie
22:30-23:00 pierwsza pobudka po 4h
1:30-2:00 druga pobudka po 3h
3:30-4:00 trzecia pobudka po 2h
4:30-5:00 czwarta pobudka po 1h
Po czym następuje mruczenie, chrząkanie, postękiwanie, nawoływanie i tak Mały potrafi raczyć nas tą symfonią dźwięków nawet przez godzinę aż w końcu wezmę go do nas do łóżka.
Tutaj Mały radośnie woła "Auuu" i zaczyna rozkosznie z nami rozmawiać i uśmiechać się do nas radośnie. Przez godzinę tak sobie wdzięcznie rozmawiamy i wszyscy są szczęśliwi.
W ciągu dnia Mały ma dwie krótkie drzemki po 30min-1h (przed południem ok. 8:30-9:00 i po południu 16:00-16:30) oraz jedną dłuższą o 11:00-11:30, która trwa ok. 3h.
Karmię piersią i mam dużo pokarmu. Mały nie nadąża czasmi ze ssaniem (za duże ciśnienie). Ssie 5-10 min. Byliśmy u lekarza i prawidłowo przybiera na wadze, więc nie głoduje.
Podejrzewam, że budzi się tylko po to, by sobie possać.
Smoczka nie toleruje i woli possać swoje paluszki lub całą piąstkę.
Rano jest uroczy, wieczorem marudzi strasznie. Czasem wpada w straszny krzyk i płacz i dopiero uspokaja się przy cycuniu.
Co Wy o tym sądzicie? Są tu jakieś doświadczone mamy? Możecie coś poradzić na te nocne wybudzanie się?
Pozdrawiam serdecznie!!!
 
reklama
Moze poprostu chce sie przytulic do ciebie? moze chce mu sie pic, jaka jest temperatura w pokoiku. Uroki karmienia piersia sa takie, ze jest ona na zadanie i nie da sie karmic z zegarkiem w reku. Sprobuj malemu przy drugiej pobudce dac smoczka, moze wystarczy... lub do napicia samej wody. A co do por karmienia w nocy jeszcze sie zmienia i to nie raz...
 
Zgadzam się, tu nie ma wielkiej filozofii. Przy piersi tak po prostu jest, co chwilę coś się zmienia. Zmienia się też apetyt, są skoki wzrostu itp. Mój synek w podobnym wieku zaczał budzić się coraz rzadziej, a potem powrót do początku - pobudka co godzinę i tak mi się ciągnęło do 7 miesięcy. Dodatkowo z wiekiem maluchy robią się sprytne i lgną do tego co przyjemne;-) Pewnie fajniej pospać przy cycu:-)

Ja mogłabym tylko jedną rzecz poradzić, bo ja zrobiłam błąd. Twoja dzidzia jest jeszcze malutka, więc ma potrzebę bliskości i musi też częściej jeść, ale potem warto to kontrolować i nie ulegać za bardzo, jeżeli dziecko nie jest głodne, bo będziecie spali z maluchem w łożku. Zdania są podzielone na ten temat, bo niektórym mamom to odpowiada, ale mi przeszkadzało i miałam problem z odzwyczajeniem.
 
Dokładnie Camel84 ! My właśnie przechodzimy kryzys "więzi nocnych" :no::no::no:. Normalnie masakra! :wściekła/y: Pobudki co pół godziny bo, jak tylko się mała lekko przebudza i zauważa, że jest u siebie w łóżeczku to sajgon na ziemi:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:!! Biorę ja do łózka, daje pierś, on zasypia, ja ją odkładam do łóżeczka i za chwile historia się powtarza. No masakra!!! Camel a Ty jak odzwyczaiłaś?
 
Dokładnie o tym mówię. Ja nie doprowadziłam do tego świadomie, tylko byłam tak wykończona wstawaniem, że zasypiałam razem z małym i potem on już do tego przywykł i chciał spać tylko z cyckiem w buzi.

Ja zakończyłam to radykalnie, tym bardziej, że jak Stasiu miał 6 miesięcy potrafił już wywędrować z łózka i spaść na podłogę, nawet jak spał między nami. Starałam sobie uświadomić, że 6-miesięczne dziecko jest już w stanie najeść się na noc i przespać, a jeżeli się budzi, to nie z głodu.

Przeniosłam go do drugiego pokoju, ustaliłam pory karmień i nie reagowałam na płacze ani zaczepki.
Kładłam spać o 20 i na początku robiłam tak, że do północy karmiłam tak jak się wybudzał. Potem sama szłam spać i nie reagowałam. Wstawałam do niego tak o 4-5 i wtedy rzeczywiście był głodny, bo dobre 15 minut ssał.

Straszna była tylko pierwsza noc, Staś strasznie histeryzował, ale nie pękłam, najlepiej wtedy w ogóle się dziecku nie pokazywać, bo to tylko zachęca do histerii, tylko dyskretnie kontrolować czy nic mu się nie dzieje. Ale w końcu zmęczony zasnął i spał do 4. Drugą noc już mniej się buntował, a potem już od tej 12 do 4-5 spał, co dla mnie wtedy bylo rajem.

Ale nadal zależalo mi, żeby spał normalnie od 20.
Więc zaczęłam dawać na noc o 20 butlę z zagęszczonym mlekiem, ale tak porządnie, właściwie taki półpłynny kleik i po kilku nocach już przestał się budzić.

Tylko że u mnie byla sytuacja troszkę inna, bo ja po prostu miałam już bardzo mało pokarmu, ale upierałam się, że chcę karmić i mały chyba był głodny, dlatego się budził. Dlatego krótko po tym przestałam też karmić jak miał 7 miesięcy i wszystkie problemy się skończyły. Pierwsze noce jeszcze się budził jak zwykle co 2 godziny na butlę i potrafił 250 ml wypić - wtedy wypijał mi 10 takich flaszek dziennie! To jest najlepszy dowód, że chyba wcześniej głodował, zwłaszcza, że dodatkowo tracił na wadze. Po tygodniu się ustabilizowało.

Teraz na wieczór nadal dostaje zagęszczone mleczko i czasem budzi się o 4-5 na mleko, a czasem śpi do 6-7 i wstaje dopiero na śniadanie. Dodam, że Staś ma teraz 8,5 miesiąca.
 
Sweetheart u mnie jest prawie identycznie! Jakbym o sobie czytała:-).Z tym, że moja mała prawie wcale nie spi w dzień:-(.Widocznie niektóre dzieciaczki tak mają. Pozdrawiam!
 
reklama
Dzięki Camel :tak: Ja na razie malutkimi krokami. Zaczynam przy nocnym płaczu podnosić ją z łóżeczka, ale kiedy wiem że jest najedzona i to tylko marudzenie, czekam aż zaśnie na moich rekach i znów odkładam ją do łóżeczka.
 
Do góry