Od 2 tygodni młoda kaszle ( mokro), głownie w nocy a w dzień chrypi i kaszle pasukdnie. Gardło ma czyste, nie ma gorączki. Słychać jak cieknie jej flegma po gardle jak śpi i się dławi, ale kataru nie ma, czasem wysiąka troche - biało żółte gluty. Osłuchowo czysta.
Juz 2 tydzień siedzi w domu, teraz na leku antywirusowym, zyrtecu ( bo jest atopik i alergik) i syropkach, Nic nadal nie przechodzi.
Chce jej zrobić wymaz z gardła i nosa oraz badanie na pasożyty.
( oczywiście lekarz nie chce dać nam skierowania po dobroci, ba)
Może coś w przedszkolu złapała, grzebią się na podwórku w ziemi - kto wie..
Jak ktoś tak miał i ma pomysł co z tym zrobić, dajcie znać.
Nam juz ręce opadają, a dziecko się męczy.
Juz 2 tydzień siedzi w domu, teraz na leku antywirusowym, zyrtecu ( bo jest atopik i alergik) i syropkach, Nic nadal nie przechodzi.
Chce jej zrobić wymaz z gardła i nosa oraz badanie na pasożyty.
( oczywiście lekarz nie chce dać nam skierowania po dobroci, ba)
Może coś w przedszkolu złapała, grzebią się na podwórku w ziemi - kto wie..
Jak ktoś tak miał i ma pomysł co z tym zrobić, dajcie znać.
Nam juz ręce opadają, a dziecko się męczy.