reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

3,5 latek nie chce chodzić do przedszkola

Dołączył(a)
8 Styczeń 2010
Postów
3
Witajcie,
Jestem mamą 3,5 latka, dokładniej 3,8 latka. Od września mój synek chodzi do przedszkola i jest to dla niego katorga. Prawdziwy dramat zaczął się w momencie, kiedy 3 tygodnie spendził w domu na zwolnieniu. Po tym czasie horror zaczął się dziać po całości, tj. chodzenie spać po 23 bo myśli, że jeśli nie uśnie to czas wolniej będzie płynął do czasu wyjścia do przedszkola, oczywiście są i histerie wieczorne, popłudniowe, poranne. Babcia odbiera młodego o 13 z przedszkola (tak było od początku), ja przychodzę po niego po 17 - wtedy też jest bunt, bo nie chce iść do domu gdyż następnego dnia musi iść do przedszkola. Rozmawiałam z wychowawczynią, powiedziała, że mój synek po chorobie bardzo się zmienił. Wcześniej chętnie bawił się z dziećmi, uczestniczył w zabawach grupowych, a teraz jest sam, smutny, nic go nie cieszy, nie chce się bawić z nikim i w nic, tylko siedzi sam w kącie. Muszę nadmienić, iż nigdy nie chodził do przedszkola z uśmiechem na twarzy. Poranne sceny były chlebem powszednim, jednakże w przedszkolu uspakajał się. Teraz jest zupełnie odwrotnie. Kiedy się zapytałam, dlaczego nie chce chodzić do przedszkola odparł, że jest tam dużo dzieci, że zabierają mu zabawki i jakby nie było nikogo, nawet opiekunek to wtedy by się cieszył. W przedszkolu jest chłopczyk, który od pierwszego dnia dokucza mojemu dziecku. Według relacji synka cały prawie czas go popycha, zabiera mu zabawki. Interweniowałam u nauczycielki, jednak mój syn nadal twierdzi, że Teodor go popycha, a niestety moje dziecko należy do dzieci, które nie oddadzą, a przy zabranej zabawce nie reagują - to też jest problem, gdyż pomimo ciągłego tłumaczenia, żeby Kamil nie dawał sobie zabierać zabawek tylko reagował-nie robi nic. Nie wiem co mam robić, Kamilek stał się agresywny i rozhisteryzowany, wszystko chce wymusić płaczem, a ja nie wiem już jak mam mu pomóc. Proszę pomóżcie mi.:-(
 
reklama
Oj dziękuję Ci Fanti, trochę mnie to uspokoiło. Niestety dzisiaj rano, żeby ubarać małego do przedszkola mąż musiał go trzymać, a ja ubierałam, taką miał histerię. Przez całą drogę płakał, potem w przedszkolu tak się do mnie przykleił pochlipując, że wogóle nie chciał wejść do sali. Trochę to trwało, zanim nauczycielka wzięła go za rączkę. Siedzę teraz w pracy i nie mogę się wogólę ogarnąć , ponieważ cały czas myślę o Kamilku. Pewnie znowu siedzi w kącie i popłakuje, sam jak palec, bo inne dzieci się bawią. Nie wiem, może powinnam spróbować z psychplogiem przedszkolnym, dam kamilkowi jeszcze tydzień. Jeżeli przez ten czas nic się nie zmieni, pójdę szukać pomocy w poradni. :zawstydzona/y:
 
u nas w przedszkolu jest chlopiec, ktory placze zawsze jak nie ma julki. zaprzyjaxnili sie, bo oboje maja jednakowe ulubione zabawki: przytulanki kotki i samochody. jak chlopca nie ma to i julia jest smutna.. mowi ze teskniza kolega.
z moich obserwacji ważny dla dziecka jest przyjaciel.. moja julka nie plakala nigdy ale zanim poznala tego ulubionego kolege to trwalo 3 mies..
 
Dzisiaj kolejny raz usiłowałam coś "wyciągnąć" z Kamila jak było w przedszkolu. Powiedział mi, że cały czas siedział i patrzył w okno, bo tak lubi. Kiedy pytałam dlaczego nie bawi się np. z Bartkiem czy Olą, odpowiadał, że go denerwują, bo są brzydcy i mają potargane włosy. Najbardziej rozbroiło mnie to jego siedzenie i patrzenie w okno, czułam jak serce łamie mi się na drobne kawałki. Potem była wieczorna histeria, ledwo patrzy na oczy, ale spać nie pójdzie i ten płacz.... Już nie mam siły. Zabawki też się Kamilowi nie podobają, mówi, że są brzydkie. Zastanawiam się co w tej małej główce siedzi i co on tak naprawdę sobie myśli. Nie wiem jakich mam używać argumentów. dzisiaj pomogła opowieść jak ja i mój mąż chodziliśmy do przedszkola, że zostawaliśmy do końca, ale nie płakaliśmy tylko byliśmy szczęśliwi, bo w zabawie czas leci szybciej. Koszmar - do rana mam spokój, o 6 zacznie się od nowa.:-(
 
julka tez czesto mowi ze nic nie robi, a zabawki rzeczywiscie nie sa zachecajace.. ale z czasem okazalo sie ze sie bawi, a jak np w pn powiedziala tylko ze tesknila to przedszkolanka mowi ze tesknila przy lezakowaniu a pozostala czesc dnia sie bawila.
a co mowi Wasza przedszkolanka?
u nas po jaselkach byla kawa, sok i ciastka, wiec rodzice mieli okazje popatrzec jak ich dzieci sie bawia i z kim na przykladzie czasu nie zorganizowanego przez nauczycielke. okazalo sie ze te placzliwe dzieci sie bawia.. moze i u Was bedzie okazjaby podejrzec maluchy..
przyznam sie ze bym chyba nie wytrzymala gdyby julia tyle plakala.. u nas jest odwrotnie.. wczoraj napisala list-serce i czytala swojej przytulance jak bardzo chce juz isc do przedszkola:confused: a ja raczej w tym tyg jeszcze jej nie puszcze..
no wlasnie.. a może Kamilek jest chory albo zwyczajnie oslabiony, przemeczony sytuacja? u julii wystarczy ze sie nie wyspi a z tego co piszesz to Kamilek nie najlepiej sypia. Nie wiem czy pracujesz, ale moze warto zrobić mu np tydz przerwy i wzmocnić go witaminkami, zadbać o sen i spacery tez dzialaja uspakajaco.. i czytanie przed snem.. julia jeszcze pol roku temu wyla przed spaniem godzinami.. nawet jak czytalam, potem przestala plakac przy czytaniu, ale zdzieralam gardlo bo czytalam np 1,5h zanim zasnela, dzis wystarcza jej 20 min czytania przed snem. nieraz w nagrode, albo jak sie zle czuje to pozwalam jej wybrac wszystkie ksiazki jakie chce i czytam... wieczorne a nawet popoludniowe bajki w tv nie wplywaja na nia dobrze.
zyczymy powodzenia i cierpliwosci..
 
Ostatnia edycja:
reklama
Każde dziecko ma czasami taki moment,ze nie chce chodzić do przedszkola- mój tez od czasu do czasu. Trzeba wtedy dziecku wytłumaczyć,że po prostu musi jak każde dziecko w jego wieku. Ostatnio moja pociecha zgadza się :) chodzić do przedszkola ale odmawia przyjmowania immuliny bo wirusy wcale go nie atakują:)
 
Do góry