Hej, od ok tygodnia zauważyłam, że wzrosła mi ilość niebolesnych skurczy (braxtona-hicksa). Co gorsza pojawiły się jeszcze takie, które występują zaraz po wstaniu z pozycji leżącej lub siedzącej i są tak silne że aż trudno mi oddychać. Liczyłam że w sumie mam takich skurczy ok.8-10 dziennie. Zauważyłam, że muszę ograniczyć zwykła aktywność w ciągu dnia, np.nie mogę odkurzac, dłużej stać przy gotowaniu, zmywaniu, bo jak nie po 5 to pook.20min pojawiają się to twardnienie brzucha, szczególnie w podbrzuszu i muszę się położyć.....
Druga sprawa, to od dwóch dni boli mnie w prawym podbrzuszu. Kłujący ból, promieniuje do pochwy, odbytu i do odcinka lędźwiowego pleców. Wczoraj na domiar złego potknęłam się na schodach i upadlam na ręce. Nic mnie potem nie bolało, brzuch nie doznał urazu, ale dziś ta aktywność skurczowa jest rekordowa. Prawie za każdym razem jak wstaje lub przejdę się po schodach - mam silny niebolesny skurcz, trzyma do momentu aż znowu się położę.
Jutro mam usg w 3 trymestrze...ale już się martwię i może ktoras z was miała podobne dolegliwości? (biorę 6 tab magnezu dziennie).
Druga sprawa, to od dwóch dni boli mnie w prawym podbrzuszu. Kłujący ból, promieniuje do pochwy, odbytu i do odcinka lędźwiowego pleców. Wczoraj na domiar złego potknęłam się na schodach i upadlam na ręce. Nic mnie potem nie bolało, brzuch nie doznał urazu, ale dziś ta aktywność skurczowa jest rekordowa. Prawie za każdym razem jak wstaje lub przejdę się po schodach - mam silny niebolesny skurcz, trzyma do momentu aż znowu się położę.
Jutro mam usg w 3 trymestrze...ale już się martwię i może ktoras z was miała podobne dolegliwości? (biorę 6 tab magnezu dziennie).