reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

4-ro, 5-cio i 6-cio latki - zapraszam do rozmowy o naszych pociechach :)

majqa1 to się przyplątało choróbsko. Zdrowia życze. Powiedz jak dajesz rade psychicznie bo chyba cały czas jesteś w domku z dziećmi? Wiem , moje pytanie dziwne, ale ja szybko wracałam do pracy bo nie mogłam sobie poradzić w domu z dziecmi. Strasznie nerwowa się robiłam, brakowało mi sił i nerwów aby znaleźć im zajęcie. Wiem starsze zajmują się same sobą ale cały czas tylko dla dzieci. Podziwiam szalenie takie osoby. Moja kuzynka też jest z dziećmi w domku, jej pomysły, kreatywność, cierpliwość ja nie mogę się nadziwić bo ja nie mam w sobie nawet 10% tego czegoś a jestem gotowa powiedzieć ze dzieci to mój cały świat.
 
reklama
hejka
Majqa zdrówka dla Natalki, oby szybko przeszło.
Heksa mam podobnie. Szybko wracałam za każdym razem do pracy. Z Alicją to nawet ciężko powiedzieć, że mnie w pracy nie było:baffled: i to chyba był błąd. Chociaż zdecydowanie więcej czasu poświęcam dzieciakom od jej narodzin. Jak Igor się urodził bardzo dużo pracowałam, szczególnie odkąd rok skończył tak do 3 roku jego życia, szczerze z czasem trochę żałowałam. Teraz nadrabiam, jestem prawie od początku na L4 i będę rok na macierzyńskim. Chciałabym coś swojego rozkręcić w między czasie, jak się nie uda, to jak wrócę wezmę chyba 3/4 etatu. Całkiem do siedzenia w domu się nie nadaję, ale też jakoś zapał do pracy straciłam.
uciekam, bo Młody Monopol rozłożył.
 
annaoj kce ja do Natalii wzięłam nianie jak miała pół roku, jaj byłam w totalnej rozsypce, psychicznie załamałam się siedząc w domu gdzie wcześniej pracowałam po 13-16 godzin i to był mój raj. jednak szybko się okazało, że powrót do ludzi i dziecko to ciężko ale stawałam na nogi z ludźmi potem diagnoza lekarzy i szybko decyzja i Szymon, ale Szymon od urodzenia był z niania jak miał 3m-ce ja już byłam po operacji w sanatorium, więc zupełnie inaczej on tez bardzo dużo chorował, ale do dziś wiem i pamiętam jak wiele dała mi pomoc niani bo z moim psychicznym podejściem i charakterkiem było bardzo ciężko.
Do dziś jak chodzi o zajęcie się dziećmi wszystko na mojej głowie rzadko K się gdzieś dołączy ale wtedy zabieramy się z domu i dajemy rade te godziny w pracy dają mi siłę i cierpliwość do dzieci w domu gdzie jak jest dłuższy weekend czy deszczowo to w niedziele od 14-stej to już po ścianach chodzę i chce do pracy.
A żeby nie było to pracuje w przedszkolu- nie z dziecimi tu los czuwał nade mną i nad dziećmi:-);-) bo w papierkach ale wracając do domu ceni się cisze jaka potrafi zachować 2 dzieci.:-D
Najtrudniej jak oboje z k jesteśmy w domu wtedy oczekuje ze on się zajmie tez, ale wtedy to dopiero jazdy się zaczynają wiec jak jesteśmy we trójkę np. na wakacjach to jest ok-jak jest pogoda i dzieci 90% czasu w wodzie i na plaży :-D
 
Heksa u mnie mąż zajmie się dzieciakami, nie powiem. Teraz jak byłam uziemiona zresztą nie miał wyjścia. Tylko z nim taki problem, że nie ma za bardzo cierpliwości, szczególnie do syna. I czasem efekt taki, że tylko jeden wrzeszczy, drugi wrzeszczy i nic z tego dobrego nie wychodzi:baffled:
Mam też dużą pomoc ze strony mamy. Oczywiście jej metody działają mi na nerwy i nie raz się pokłócimy z tego powodu, szczególnie jeśli chodzi o Igora. Pierwszy wnuk zawładnął sercem babci bez reszty, Córcia na szczęście nie aż tak i nie ma też tylu scysji z jej powodów.

Teraz długie wolne przede mną, głównie z dzieciakami, zobaczymy czy za pracą zatęsknię, a jeśli, to kiedy:confused:;-)
 
Witam
annaoj kce no co do sposobu opieki nad dziećmi mój K tak samo robi bo wie , że jak zacznie z nimi się sprzeczać wrzaski złośliwości to ja będę wolała to przejąć no i mój pewnie robi - wywołuje to z czysta premedytacja, a ja głupia, szkoda mi dzieciaków zawsze się wyłamie i powiem jak tak masz pomagać to dzięki i zostaje sama....
Co do mam i ich pomocy to ja zawsze wychodziłam na tym niestety najgorzej. za zwrócenie uwagi o cokolwiek było jak nie potrzebujesz to nie musze pomagać.... no i co tu robic..... miałam nianie uratowała nam życie. :-D
 
Witaj zapraszamy serdecznie.
No jakoś cisza zapadła......
Ja chciałam się odmeldować tak do 28.08 wyjeżdżamy nad jeziorko.
Mam nadzieje ze do usłyszenia po powrocie.
 
cześć, chciałabym dołączyć :)
Moja czterolatka, Marika to dziecko z niewyczerpaną energią, ciągle tylko biega :tak: nie wiem skąd u niej takie pokłady energii skoro mało co lubi jeść :confused:
 
reklama
Powiem tak jako Tata malutkiego Kuby 4 latka muszę się pochwalić umiejętnościami językowymi mojego synka czasami potrafi mówić w takim języku że wcale go nie rozumie - a po chwili mówi do mnie spoko Tatuś wytłumaczę Ci. Niesamowicie zachowuje się w stosunku do zwierząt nie robi im żadnej krzywdy wręcz przeciwnie opiekuje się nimi, pyta jak sie czują - jestem dumny z synka :)
 
Ostatnia edycja:
Do góry