reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

51-letnia mama urodziła własną wnuczkę. Co sądzisz o tej histori?

Kiedy w grę wchodzi surogatka.. myślę, że to wspaniałe rozwiązanie, jeśli jest możliwe. Może nie rozumieją tego kobiety które nią mają ogromnej więzi z matką. To jest poswiecenie z obu stron, ale warte wszystkiego na świecie. Kiedyś rozmawialam o tym z moja mama, która urodziła mnie w wieku 18 lat. Rozmowa była wtedy, kiedy nie mogłam zajść w ciążę.
Gdyby stan jej zdrowia na to pozwalał to by to dla mnie zrobiła. 42 latki rodziły ze mną w szpitalu ( w wieku mojej mamy). dlatego gdyby była taka możliwosc to oczywiście jestem na tak.

Ja również bym to zrobiła
Ja nie miałam żadnej więzi z matką a rozumiem to doskonale. Gdyby moje dziecko o to poprosiło to jeśli tylko bym mogła to pewnie zgodziłabym się. I szczerze miałabym totalnie gdzieś opinie innych ludzi na ten temat bo uważam że takie sprawy, ogólnie czyjeś życie i postępowanie (o ile nie krzywdzi innych) nie powinno nikogo interesować.
 
reklama
Moja prababcia była jeszcze starsza gdy urodziła ostatnie dziecko. Bez in vitro. I co z tego? Wiek matki to słaby argument, skoro kobieta jest w stanie donosić i urodzić dziecko, nawet jeśli osłabi to jej organizm i godzi się na to, to co innym do tego?! Jeśli moglabym pomóc swojej córce w ten sposób, to bym to zrobiła. Po cichu, bez rozgłosu mediów. Trąbienie o tym wszem i wobec źle świadczy o tych ludziach, bo narazaja to biedne dziecko na szykany ze strony innych (bo najłatwiej jest dowalić dziecku). Nie wiem czy są odpowiedzialni. Ale na pewno są pary, które korzystają z takiej możliwości i nikt nawet nie wie, kto urodził to dziecko. Myślę że taki terapeuta może przepracować z rodzicami i babcia taką sytuację i stworzyć w miarę zdrową relację. Żeby oczekiwania nie zderzyły się z niespodziewanymi emocjami i wszyscy wyszli z tego cało.
 
Patrząc na imiona bohaterek tej historii to rzecz dzieje się albo w Stanach albo w UK. A tutaj przy procedurze in vitro, surogatki i innych okoliczności opieka psychologa jest na każdym etapie.
To już trzecia tego typu historia, która przewija mi się przez ręce w ciągu ostatnich sześciu miesięcy. Naprawdę w krajach gdzie in vitro, surogatki i adopcja są tylko jedna z mozliwosci, nikogo już takie historie nie dziwią.
Obie strony są pełnoletnie, świadome, podjęły taka a nie inna decyzje. Lekarze nie widzieli żadnych medycznych przeciwwskazan. Co komu do tego kto to dziecko donosił, kto urodził i w jaki sposób?
 
@liczba ja mam bardzo dobre relacje z moją mamą i tak jak napisałaś ogromną więź, a i tak bym jej nie poprosiła o to. Szczerze mówiąc wolałabym zaadoptować dziecko z domu dziecka, bo dla mnie są pewne granice, których nie da się przeskoczyć.

To dla mnie z kolei adopcja obcego dziecka nie wchodzi w grę. Wątpię bym potrafiła je zaakceptować, co dopiero pokochać.
 
Szkoda tylko ze jest to kosztem dzieci. Jak sie bedzie kiedys czula ta wnuczka jak sie o tym dowie? Kliniki in vitro ida moim zdaniem za daleko. Robia juz wszystko co sie da zapominajac o etyce lekarskiej, pieniadze sa dla nich wazniejsze.
 
Myślę, że nie ma nic złego w tym że babcia urodziła wnuka. Brzmi jak science-fiction, ale kiedyś ludziom nie mieściła się w głowie transplantologia. A przecież handel organami też jest? Ja bym córce nerkę oddała. Macicę też. Co bym miała do stracenia? Figurę? Rozstępy? Pamiętać należy że babcia jest tu w roli inkubatora. Od samego początku postrzega siebie jako surogatkę a nie matkę dziecka. Nie ma co się krzywić na to. Pewnie traktuje to jako niezbędną procedurę. Medycyna jest cudem😉
Dla Ciebie to nic zlego ale ja nie chcialabym byc na miejscu tej wnuczki. Przepraszam ale jak mozna porownywac oddanie nerki z byciem w ciazy ze swoja wnuczka? Tak bezdusznie o tym piszesz -inkubator. Ale wnuczka ma uczucia, nie jest organem tylko czlowiekiem i moze przezyc ogromny szok jak sie kiedys o tym dowie.
 
reklama
Dla Ciebie to nic zlego ale ja nie chcialabym byc na miejscu tej wnuczki. Przepraszam ale jak mozna porownywac oddanie nerki z byciem w ciazy ze swoja wnuczka? Tak bezdusznie o tym piszesz -inkubator. Ale wnuczka ma uczucia, nie jest organem tylko czlowiekiem i moze przezyc ogromny szok jak sie kiedys o tym dowie.
No ale to już się na świecie zdarzyło nie raz. Surogatki istnieją, dzieci tak przychodzą na świat. A metoda in vitro do dzisiaj jest dla ludzi emocjonująca, a już w sytuacji kiedy surogatka jest babcia to w ogóle. Temat jest złożony, i nic nie jest czarno-białe, problem niepłodności dotyka coraz większej ilości par.
 
Do góry