reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

5t3d plamienia/krwawienia/ brak czegokolwiek w usg

Mam skierowanie na jutrzejszą betę, a krwawienie było u Ciebie intensywne czy raczej takie że jest go mało ale jest ciemnoczerwone? Dziś ewidentnie czuję ukłucia w podbrzuszu, ale dalej są bardzo łagodne. Ja dostałam progesteron jeszcze przed krwawieniem,
Jestem przygotowana na najgorsze, sprzęt raczej do najnowszych nie należał.
Nie robię sobie nadziei, chciałabym wiedzieć tylko ile to np może potrwać, żeby starać się znowu
Krwawienie było średnie tzn raz więcej raz mniej mniej i była to jasno czerwona krew pomieszana ze śluzem. Raczej powiedziałabym, ze "kapało" i nie było tak intensywne jak np w trakcie okresu i było to rozłożone w czasie (trwalo conajmniej 10 dni) Bólu tez nie było. Podanie progesteronu nie wpłynęło w żaden sposób na jego intensywność a na pierwszej wizycie i na pytanie skąd to krwawienie lekarz tylko rozłożył ręce.

Mi po pierwszej wizycie lekarz dał nadzieję, która potem odebrał i to było jak zderzenie z pociągiem. Lepiej by mi było jakby lekarz grał w otwarte karty. Dlatego nie piszę tego żeby cie dołować tylko wiem jak to potem boli.
 
reklama
Krwawienie było średnie tzn raz więcej raz mniej mniej i była to jasno czerwona krew pomieszana ze śluzem. Raczej powiedziałabym, ze "kapało" i nie było tak intensywne jak np w trakcie okresu i było to rozłożone w czasie (trwalo conajmniej 10 dni) Bólu tez nie było. Podanie progesteronu nie wpłynęło w żaden sposób na jego intensywność a na pierwszej wizycie i na pytanie skąd to krwawienie lekarz tylko rozłożył ręce.

Mi po pierwszej wizycie lekarz dał nadzieję, która potem odebrał i to było jak zderzenie z pociągiem. Lepiej by mi było jakby lekarz grał w otwarte karty. Dlatego nie piszę tego żeby cie dołować tylko wiem jak to potem boli.

Rozumiem, u mnie nie było nic widać w usg a wiem że już powinno być widać, to moje krwawienie raczej zostaje w środku ale wygląda podobnie bo też krew pomieszana ze śluzem.
10 dni to całkiem sporo. Myślę że jutrzejsza beta rozwieje wszelkie wątpliwości.
A kolejne staranie zaczęliście od razu ?
 
Rozumiem, u mnie nie było nic widać w usg a wiem że już powinno być widać, to moje krwawienie raczej zostaje w środku ale wygląda podobnie bo też krew pomieszana ze śluzem.
10 dni to całkiem sporo. Myślę że jutrzejsza beta rozwieje wszelkie wątpliwości.
A kolejne staranie zaczęliście od razu ?
Nie, dlatego, że stwierdziłam, że "muszę pomyśleć" i chciałam zobaczyć kiedy pojawi się normalny okres, a ten pojawił się dosyć późno, bo po 42 dniach (mniej więcej) przy normalnych cyklach ok 30 dniowych. Kolejny był po około 26 dniach wiec u mnie poronienie spowodowało, że cykle się rozjechały. Ten ostatni krotki to mógł być bezowulacyjny, ale to tylko przypuszczenia. Kolejnego nie doczekałam, bo byłam już w ciąży :) ale z wyliczeń wynika, że owulacja była tym razem "w terminie". Mój organizm potrzebował 2 miesiecy, ze wrócić do stanu poprzedniego.
 
Nie, dlatego, że stwierdziłam, że "muszę pomyśleć" i chciałam zobaczyć kiedy pojawi się normalny okres, a ten pojawił się dosyć późno, bo po 42 dniach (mniej więcej) przy normalnych cyklach ok 30 dniowych. Kolejny był po około 26 dniach wiec u mnie poronienie spowodowało, że cykle się rozjechały. Ten ostatni krotki to mógł być bezowulacyjny, ale to tylko przypuszczenia. Kolejnego nie doczekałam, bo byłam już w ciąży :) ale z wyliczeń wynika, że owulacja była tym razem "w terminie". Mój organizm potrzebował 2 miesiecy, ze wrócić do stanu poprzedniego.

Czyli po tym samoistnym poronieniu nie było owulacji ?
Ja chciałabym zacząć od razu, też po CB lekarka mówiła że od razu można, ale zastanawiam się czy w ogóle pojawi się owulacja
 
Czyli po tym samoistnym poronieniu nie było owulacji ?
Ja chciałabym zacząć od razu, też po CB lekarka mówiła że od razu można, ale zastanawiam się czy w ogóle pojawi się owulacja
Nie mam pewności, ale ten cykl 26 dniowy (może o nawet był jeszcze krótszy, ale nie chce mi się tego odgrzebywać) mógł być właśnie taki bezowulacyjny. U mnie taki krótkie cykle się zdarzały tylko jak żyłam w ciągłym stresie więc zakładam, że nie był to normalny cykl. Każdy człowiek jest inny i u ciebie może to wszystko wyglądać inaczej :)
 
Leż, odpoczywaj i nie odstawiaj na razie leków. Jeśli ma dojść do poronienia to leki i tak go nie zatrzymają. A lepiej na razie nie ryzykować.
Chociaż to co opisujesz raczej źle rokuje. Starania możesz od razu zacząć.
 
Poczekaj do jutra. Zrobisz betę i jej wynik powie jakie są szanse. W razie gdyby był słaby przyrost lub wręcz spadek to pewnie lekarz powie abyś odstawiła progesteron i poczekała na okres. W przypadku gdy oczyszczenie nastąpi naturalnie starania o dzidziusia możecie zacząć już od następnego cyklu i tu często udaje się szybko zajść ponownie. Ja sama miałam taką sytuacje w czerwcu poronienie w 6tyg i w lipcu już byłam w ponownej ciąży. Mój skarb ma już 1,5 roku :) także powodzenia!
 
Wiesz co ja mam plamienia od momentu zrobienia testu i trwa z przerwami ponad 3 miesiące.... Na 1 wizycie nic nie było widać na drugiej pęcherzyk a na 3 najpierw lekarka po zbadaniu wziernikiem stwierdziła że to poronienie po czym zrobiła USG dopochwowo i był zarodek i serduszko. Okazało się że zrobił mi się polip i on tak plamil i plami dalej. Tylko u mnie przyrost bety był prawidłowy. Ja jednak trzymam kciuki, może za szybko zrobiłaś 2 betę ? Mam nadzieję że wszystko się pomyślnie rozwinie 😊
 
U mnie plamienie najpierw brazowe/ciemno czerwone i kłucie jajników zwłaszcza lewego niestety zwiastowało nadchodzące poronienie. Na usg był pęcherzyk i dość długo nie pojawiał się zarodek. W czwartek pojechałam na izbę przyjęć z bólem jajnika i plamieniem widocznym tylko na papierze podczas podcierania, w niedzielę pojawiło się słabo bijące serduszko, w nocy dostałam strasznych bóli, w poniedziałek serduszko już nie biło. Ja odmówiłam zabiegu łyżeczkowania w szpitalu ponieważ leciały już że mnie skrzepy a moja gin mówiła, że na tak wcześniej ciąży lepiej próbować dać organizmowi szanse na samooczyszczenie. Krwawiłam jakiś tydzień. Nie dostałam kolejnej miesiączki bo od razu zaszlam w ciążę. Dziś usypiam właśnie 15tygodniowego synka. Także kochana dużo zdrówka Ci życzę, mam nadzieję, że sytuacja rozwinie się pozytywnie a jeśli nie to pamiętaj, że warto walczyć o spełnienie marzeń i chociaż strata boli to nie wolno się poddawać i trzeba wierzyć ❤
 
reklama
Poczekaj do jutra. Zrobisz betę i jej wynik powie jakie są szanse. W razie gdyby był słaby przyrost lub wręcz spadek to pewnie lekarz powie abyś odstawiła progesteron i poczekała na okres. W przypadku gdy oczyszczenie nastąpi naturalnie starania o dzidziusia możecie zacząć już od następnego cyklu i tu często udaje się szybko zajść ponownie. Ja sama miałam taką sytuacje w czerwcu poronienie w 6tyg i w lipcu już byłam w ponownej ciąży. Mój skarb ma już 1,5 roku :) także powodzenia!

O jacie pięknie 💓 też bym tak chciała od razu zajść 🤗
 
Do góry