reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

5tc i przerwa w przyjmowaniu luteiny

Dołączył(a)
25 Luty 2021
Postów
2
Jestem obecnie w 5 tc (dokładnie 5+2). Od początku || fazy cyklu, w którym zaszłam w ciążę przyjmuję luteinę podjęzykową.

W poniedziałek moja beta wyniosła 2500, progesteron 31,80ng/ml. Na następny dzień potwierdziłam z lekarzem ciążę wewnątrzmaciczną, widoczny był pęcherzyk.
I teraz moja wątpliwość - wczoraj skończyła mi się luteina, nowe opakowanie będę mogła wykupić najwcześniej jutro pod koniec dnia, albo w poniedziałek.

Czy ta kilkudniowa przerwa w zażywaniu luteiny może mieć negatywny wpływ na rozwój ciąży? Nie mam plamień, bóle/skurcze podbrzusza lekkie są, ale z tego co wiem, to normalne na tym etapie.

Czy któraś z Was ma doświadczenie w podobnej sytuacji? Czy przez te kilka dni progesteron może mi drastycznie i niebezpiecznie spaść i zagrażać ciąży?
 
reklama
Jestem obecnie w 5 tc (dokładnie 5+2). Od początku || fazy cyklu, w którym zaszłam w ciążę przyjmuję luteinę podjęzykową.

W poniedziałek moja beta wyniosła 2500, progesteron 31,80ng/ml. Na następny dzień potwierdziłam z lekarzem ciążę wewnątrzmaciczną, widoczny był pęcherzyk.
I teraz moja wątpliwość - wczoraj skończyła mi się luteina, nowe opakowanie będę mogła wykupić najwcześniej jutro pod koniec dnia, albo w poniedziałek.

Czy ta kilkudniowa przerwa w zażywaniu luteiny może mieć negatywny wpływ na rozwój ciąży? Nie mam plamień, bóle/skurcze podbrzusza lekkie są, ale z tego co wiem, to normalne na tym etapie.

Czy któraś z Was ma doświadczenie w podobnej sytuacji? Czy przez te kilka dni progesteron może mi drastycznie i niebezpiecznie spaść i zagrażać ciąży?
Jesli jutro to chyba się nic nie stanie. Ja odstawiłam luteinę całkiem z dnia na dzień, jak skończyło mi sie opakowanie, ale miałam, tylko 2 tygodniowa kuracje i to byl 16 tc. Nic sie nie stalo, szyjka byla dluga zamknięta i twarda :) Jeśli by Pani odstawiała całkiem bez konsultacji z lekarzem to już mogłoby to stanowić problem i doprowadzić do komplikacji.
 
Jestem obecnie w 5 tc (dokładnie 5+2). Od początku || fazy cyklu, w którym zaszłam w ciążę przyjmuję luteinę podjęzykową.

W poniedziałek moja beta wyniosła 2500, progesteron 31,80ng/ml. Na następny dzień potwierdziłam z lekarzem ciążę wewnątrzmaciczną, widoczny był pęcherzyk.
I teraz moja wątpliwość - wczoraj skończyła mi się luteina, nowe opakowanie będę mogła wykupić najwcześniej jutro pod koniec dnia, albo w poniedziałek.

Czy ta kilkudniowa przerwa w zażywaniu luteiny może mieć negatywny wpływ na rozwój ciąży? Nie mam plamień, bóle/skurcze podbrzusza lekkie są, ale z tego co wiem, to normalne na tym etapie.

Czy któraś z Was ma doświadczenie w podobnej sytuacji? Czy przez te kilka dni progesteron może mi drastycznie i niebezpiecznie spaść i zagrażać ciąży?
Nie powinno się nic stać. Ale zawsze możesz poprosić rodzinnego o wypisanie awaryjnie. Zamówić receptę na mobilnarecepta czy innej podobnej stronie (to chyba kosztuje 49 zł). Albo udostępnić historie regularnego wykupu luteiny w aptece z profilu zaufanego. To może zgodzą się żebyś doniosła receptę i wydadzą lek [emoji3526]
 
Dziękuję dziewczyny za odpowiedzi - udało mi się już wykupić luteinę, ale dopochwową - 100mg. Czy ona działa tam samo, jak podjęzykowa? :)

Co ciekawe - luteinę wypisał mi inny ginekolog, ponieważ mój prowadzący kategorycznie mi go nie chciał wypisać. Nie zbadał mojego progesteronu, a jestem po ciąży biochemicznej w grudniu. Prosiłam, aby wypisał mi progesteron w razie w - w razie większych plamień, ale bez skutku...
 
Do góry