reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

A co jak nie chcę drugiego?

masebi

Fanka BB :)
Dołączył(a)
30 Grudzień 2007
Postów
333
Miasto
Kraków
Czy są mamy które nie koniecznie chcą drugie dziecko? Jedno było juz dla mnie wyzwaniem. Jednym słowem, kocham moja dzidzię, ale za nic w świecie nie chcę tego robić drugiego :-)
A tu dookoła tylko " a kiedy drugie?", jak to? nie ma drugiego? ...i tak w kółko.

Postrzelić sie można. Połowa moich koleżanego nie ma mężow, co dopiero dzieci a są po 30.

Nie żeby, ale czy nie odczywacie presji, że jak się juz ma jedno, to koniecznie trzeba mu rodzeństwo dorobić?
 
reklama
Ja bardzo długo myślałam tak jak Ty :sorry2: ale mi się "odwidziało" zwyczajnie.. :-p teraz chciałabym już drugie choć nie ukrywam, że obawiam się czy dałabym radę..
Ja jeszcze w zeszłym roku kłóciłabym się jak wściekła, że za nic nie chce drugiego dziecka.. :cool2:
A dziś wiem, że nie ma się co ludzkim gadaniem co przejmować.. jak cię wkurza takie gadanie to zacznij udawać, że cały czas czekasz.. ja wręcz zaczęłam w pewnym momencie mówić do tych bardziej natrętnych, że cały czas się staramy w domyśle zostawiając, że nam się nie udaje i co niektórym było tak głupio, że przestali wogóle pytać współczując, że nie możemy mieć więcej dzieci :-D
 
ja nie chce mieć drugiego dziecka.i to poważnie!jedna mała bestia mi starczy:-Dwszyscy podjeżdżają mi kiedy drugie, tesciowa ze juz czas, nie oddawaj ciuszków bo sie przydadzą dla drugiego.ale ja nie chce.nie chodzi o poród pomimo że ciężki ale o całokształt.niby mąż jest ale tak naprawdę go nie ma i człowiek jest z tym wszystkim sam.początki miałam trudne bo za granicą, bez mamci:-D pierwsze dziecko.płacze??nie wiem co się dzieje dlaczego płacze.szok.za mną już to teraz się z tego śmieje ale odchowam niunie i idę do pracy.mała ma dużo kuzynów i kuzynek:-Dnie dam rady z drugim.
 
A mnie się wydaje że to wszystko może się zmienić.. teraz nie chcesz bo zwyczajnie jesteś zmęczona już.. wiem co mówię, bo moje dziecko do dziś daje mi nieźle popalić że czasem wieczorem nie wiem jak się nazywam..:-p
Ale ja zwyczajnie zatęskniłam za dzidziusiem, za tym wszystkim co się z nim wiąże, karmieniem, przewijaniem i wszelką otoczką czyli spacerki z wózkiem, spokojnie i bez zbędnego pośpiechu.. Mój synek zbyt wcześnie przestał być dzidziusiem.. od półtorej roku nie jeździ wogóle w wózku, jeszcze dłużej nie korzysta z fotelika do karmienia, nie pozwala się nosić na rękach, tulić też już nie za bardzo..jest bardzo samodzielny a ja nie zdążyłam się tym wszystkim nacieszyć :sorry2:i jak sądzę właśnie dlatego tak zmieniło się moje myślenie..
Wasze dzieciaczki są jeszcze maleńkie.. 8 miesięcy czy 2 latka to jeszcze malutko.. z tego co widać z suwaczków domyślam się że obie dziewczynki (jedna wiadomo ;-)) to jest zupełnie inaczej.. chłopcy dość szybko "wyrastają" z tulenia, całowania, takiego "dzidziusiowego pieszczenia" się bo szybko chcą być małymi mężczyznami :sorry2:
 
moja córcia jest bardzo grzeczna:tak:płacze jak musi....tak to mogę określić.smieje się cały dzień.tylko czasami ma te złe dni:-Dwiec nie jestem zmęczona, od 6m.nie je w nocy tylko się budzi czasami bo gubi smoczusia i jak sama go nie znajdzie to mama musi pomoc:-Dja nie chce się drugi raz bawić w pieluchy.nie jestem osobą cierpliwą i po mimo tego że niutka nie miewa często napadów a jak już taki nadejdzie to z siebie wychodzę.mam złotego dzieciaka a co wieczór proszę o cierpliwość:-Dwiec na drugie już mi tej cierpliwości nie starczy.dlaczego twierdzisz ze zmienimy zdanie???wiele kobiet ma jedno dziecko bo tak postanowiło.ja chciałam mieć dziecko być mamą, mam je i już wiecej nie zamierzam SIĘ testować:-Dzawsze chciałam mieć dziewczynkę i dobrze że jest pierwsza(i ostatnia:-D).wiele kobiet waśnie które urodziły synka chcą mieć drugie dziecko(tą księżniczkę swoją).ja ją mam i już więcej mi nic nie trzeba do szczęscia;-)a kobiety które rodzą rok po roku to podziwiam.
 
a co do karmienia-------->u mnie to męczarnia.bo damusia nie za bardzo lubi jeść i zawsze muszę mieć milion rzeczy przy sobie które ona tłamsi w rączce i wtedy je jak już rzecz się znudzi to marudzi,wygina i łyżeczki nie zje, dostanie nowość już buzka otwarta wiec ja za tym nie zatęsknię.jak była na samym mleku to też musiałam walczyć:wściekła/y:jak sobie przypomnę to ciary mnie przechodzą.wiecznie płacz a ja zlana potem żeby tylko dużo zjadła.
 
.dlaczego twierdzisz ze zmienimy zdanie???wiele kobiet ma jedno dziecko bo tak postanowiło.ja chciałam mieć dziecko być mamą, mam je i już wiecej nie zamierzam SIĘ testować:-Dzawsze chciałam mieć dziewczynkę i dobrze że jest pierwsza(i ostatnia:-D).wiele kobiet waśnie które urodziły synka chcą mieć drugie dziecko(tą księżniczkę swoją).ja ją mam i już więcej mi nic nie trzeba do szczęscia;-)a kobiety które rodzą rok po roku to podziwiam.
Ja nie twierdzę, że zmienicie zdanie ale że nie można się zapierać, że na bank nie zmienicie.. a to jak sama widzisz jest różnica :-p
Ja ze swego doświadczenia powiem Ci, że bardzo pragnęłam mieć dziecko, być mamą i całkiem świadomie mówiłam przez wiele długich lat, że tylko jedno jedyne dziecko chcę mieć, i nie ma najmniejszych szans bym kiedykolwiek chciała rodzeństwo dla Oliwierka. On ma być jeden jedyny i koniec. Nawet w szpitalu jak przed porodem leżałam to kłóciłam się z położną jak Ty teraz, że nie ma mowy bym kiedykolwiek zmieniła zdanie :-p a teraz coraz częściej sama z siebie się śmieję, że jak mogłam takie głupoty opowiadać :-D Tylko szybko muszę męża przekonać jeszcze bo u mnie już wiele czasu nie zostało :sorry2:

a co do karmienia-------->u mnie to męczarnia.bo damusia nie za bardzo lubi jeść i zawsze muszę mieć milion rzeczy przy sobie które ona tłamsi w rączce i wtedy je jak już rzecz się znudzi to marudzi,wygina i łyżeczki nie zje, dostanie nowość już buzka otwarta wiec ja za tym nie zatęsknię.jak była na samym mleku to też musiałam walczyć:wściekła/y:jak sobie przypomnę to ciary mnie przechodzą.wiecznie płacz a ja zlana potem żeby tylko dużo zjadła.
A może właśnie to jest błąd :sorry2: przede wszystkim nie zabawia się dziecka podczas karmienia bo ono nie skupia się na jedzeniu tylko zabawie.. a poza tym podejście "żeby tylko dużo zjadła" już jest bez sensu.. jak zgłodnieje będzie jadła a może jej organizm o wiele mniej potrzebuje niż chcesz jej wetknąć.. zawsze pomyśl sobie przy karmieniu, że żołądek człowieka jest wielkości jego pięści.. a więc wielkość piąstki Twojej córci to naprawdę nie wiele i nie zawsze musi być jej żołądeczek wypchany w całości.. :-p może chaotycznie piszę ale godzina już późna.. :cool2:
 
Ja mam 17 miesięcznego synka- jest bardzo wymagający- od urodzenia- prawie każdej nocy wstaje o kilkanaście razy do niego- a ma już przecież 17 miesięcy. Wczorajszej nocy postanowiłam odwiedzić neurologa. Ale wracając do tematu- jestem pewna że będę miała 2 dziecko - wiedziałam o tym już jak byłam w ciąży, że będę chciała 2, i wiem to nadal. W zasadzie to 3- bo mam jeszcze adoptowaną córę- córkę męża z 1 małżeństwa. No i tu jest problem- mąż nie chce więcej dzieci. Ale- co tam- ja będę chciała kolejne dziecko za 8-10 lat- więc do tego czasu kto wie co się wydarzy. Jedno jest pewne- będę chciała 2(3).
 
Ja nie twierdzę, że zmienicie zdanie ale że nie można się zapierać, że na bank nie zmienicie.. a to jak sama widzisz jest różnica :-p
Ja ze swego doświadczenia powiem Ci, że bardzo pragnęłam mieć dziecko, być mamą i całkiem świadomie mówiłam przez wiele długich lat, że tylko jedno jedyne dziecko chcę mieć, i nie ma najmniejszych szans bym kiedykolwiek chciała rodzeństwo dla Oliwierka. On ma być jeden jedyny i koniec. Nawet w szpitalu jak przed porodem leżałam to kłóciłam się z położną jak Ty teraz, że nie ma mowy bym kiedykolwiek zmieniła zdanie :-p a teraz coraz częściej sama z siebie się śmieję, że jak mogłam takie głupoty opowiadać :-D Tylko szybko muszę męża przekonać jeszcze bo u mnie już wiele czasu nie zostało :sorry2:


A może właśnie to jest błąd :sorry2: przede wszystkim nie zabawia się dziecka podczas karmienia bo ono nie skupia się na jedzeniu tylko zabawie.. a poza tym podejście "żeby tylko dużo zjadła" już jest bez sensu.. jak zgłodnieje będzie jadła a może jej organizm o wiele mniej potrzebuje niż chcesz jej wetknąć.. zawsze pomyśl sobie przy karmieniu, że żołądek człowieka jest wielkości jego pięści.. a więc wielkość piąstki Twojej córci to naprawdę nie wiele i nie zawsze musi być jej żołądeczek wypchany w całości.. :-p może chaotycznie piszę ale godzina już późna.. :cool2:
podejście żeby tylko dużo zjadła było jak karmiona była tylko mleczkiem, była wtedy malusia:tak:i miałam z nią ogromny problem.jak to zobaczyli rodzice i teściowie to byli w szoku.widziała butle i wisk.i to poważnie.był czas że na śpiąca ją karmiłam.usypiałam a ona wtedy mleczka 220ml.a teraz jak karmię ją łyżeczką je zupki owoce to ile zje tyle się na je:-Dnie wciskam ale rzeczy muszą być bo łyżeczki nie zje nie czekam aż zgłodnieje.no chyba ze jest wygłodzona po harcach na podłodze.zaczęła raczkować 2tyg. temu to spala szybciutko:-Dale wtedy też jest problem bo płacze że głodna i muszę szybko działać.wtedy micha bez zabawiania jej idzie cała migusiem.jak to brzydko mówią że zarzekała się świnia że gów.....jeść nie będzie:-D;-)ja bedę wszystko robić żeby jednak tego drugiego nie było:tak:
 
reklama
No i tu jest problem- mąż nie chce więcej dzieci. Ale- co tam- ja będę chciała kolejne dziecko za 8-10 lat- więc do tego czasu kto wie co się wydarzy. Jedno jest pewne- będę chciała 2(3).

No u mnie ten sam problem..:dry:mąż jest jedynakiem i chce by Oli też nim był.. :baffled: i na każdy mój argument "ZA" kolejnym dzieckiem on ma kilka "PRZECIW" :sorry2:

podejście żeby tylko dużo zjadła było jak karmiona była tylko mleczkiem, była wtedy malusia:tak:i miałam z nią ogromny problem.jak to zobaczyli rodzice i teściowie to byli w szoku.widziała butle i wisk.i to poważnie.był czas że na śpiąca ją karmiłam.usypiałam a ona wtedy mleczka 220ml.a teraz jak karmię ją łyżeczką je zupki owoce to ile zje tyle się na je:-Dnie wciskam ale rzeczy muszą być bo łyżeczki nie zje nie czekam aż zgłodnieje.no chyba ze jest wygłodzona po harcach na podłodze.zaczęła raczkować 2tyg. temu to spala szybciutko:-Dale wtedy też jest problem bo płacze że głodna i muszę szybko działać.wtedy micha bez zabawiania jej idzie cała migusiem.jak to brzydko mówią że zarzekała się świnia że gów.....jeść nie będzie:-D;-)ja bedę wszystko robić żeby jednak tego drugiego nie było:tak:
Sama widzisz.. jak chce to zjada bez problemu.. Wiesz ja przyjmuję zasadę NIC NA SIŁĘ!!! Nie zmuszam dziecka do jedzenia bo to nie ma sensu a zazwyczaj przynosi dokładnie odwrotny skutek..:sorry2: Sama pamiętam po sobie, że jak mama mi kazała jeść znienawidzone placki ziemniaczane to niemal z łzami w oczach wmuszałam jedną sztukę w siebie.. a do dziś słyszę, że dziwny ze mnie jest człowiek bo jako małe dziecko uwielbiałam a do dziś nie chcę tknąć.. :-p
Naprawdę odpuść sobie na dzień dwa a zobaczysz, że Twoja córcia wcale mało jeść nie będzie.. tylko pozwól jej ustalić mniej więcej własny rytm jedzenia- oczywiście delikatnie wyczuwać nadchodzący moment głodu :blink:
Ogólna zasada- dziecko się nie zagłodzi! więc spokojnie.. a może dojdziecie do takiego momentu że i dla Ciebie i dla niej to będzie miły moment -czas posiłku :tak:Życzę powodzenia:cool2:
 
Do góry