Cześć! Przychodzę z pytaniem do Was, bo na test zdecydowanie za wcześnie. A może któraś z Was miala podobnie. Niedawno okazało się, ze mój jeden jajnik nie pracuje. Lekarz oznajmił ze z ciąża może być ciężko. Że będzie to trwało długo. Odpuściłam, zajęłam się pracą. Przestałam myśleć o ciąży. Można powiedzieć ze „zapomniałam”. Ale teraz sobie przypomniałam. Otóż 8 dni temu, zaraz po skończonej miesiączce spędziłam z mężem miłe chwile od 3 dni mam bardzo silny ból piersi. Szczególnie jednej. Sa nabrzmiałe, a w środku uczucie jakby się „paliły”. Nie byłoby to nic dziwnego gdyby nie fakt ze do okresu jeszcze 14 dni. Do tego dochodzi ból brzucha. To również nie byłoby nic dziwnego (zawsze przy owulacji boli) gdyby nie fakt ze teraz ten ból utrzymuje się 3 dzień. Czuje się tak jakbym miala dostać okres. A tu jeszcze 14 dni. Na piersiach są widoczne żyły ale i bez ciąży czasem je mam. Biore kwas foliowy od 10 dni, może to organizm tak reaguje na to? Czy jest możliwe żeby tak szybko przy ciąży pojawiły się bóle piersi? W to raczej wątpię. Testu nie mam co robić, bo 2 tyg do okresu to za wcześnie. Możecie powiedzieć swoje doświadczenia?