reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

A propo głośnych dźwięków w ciąży- koncert metalowy

lovefrusciante

Zaciekawiona BB
Dołączył(a)
8 Luty 2019
Postów
35
Czy któraś z Was była w ciąży (ja będę w 30tc) na koncercie? Jeszcze przed ciążą kupiliśmy bilety na koncert metalowy (byłam wielokrotnie na koncertach, także tego zespołu więc wiem czego się spodziewać), wybraliśmy miejsca siedzące na trybunach daleko sceny. W ciąży czuję się bardzo dobrze, nie mam żadnych problemów dlatego też ze spokojem czekałam na ten dzień. Jednak moja mama dowiedziawszy się o tym wpadła wręcz w histerię i zaczęła wrzeszczeć, że zabiję dziecko, że będę tego żałować do końca życia, że urodzę w 7 miesiącu i dziecko na pewno umrze albo będzie ciężko chore..... Nie powiem, przeżyłam szok, to teraz się zbieram z emocji. Staram się myśleć racjonalnie, w domu też od czasu do czasu słuchamy głośno muzyki i jakoś nie zauważyłam żeby bobas np więcej się ruszał. Będę z mężem, mogę w każdej chwili wyjść, nie będę w tłumie bo mamy miejsca siedzące itd. Lekarza mam dopiero za tydzień i na pewno jeszcze go o to zapytam. Jestem ciekawa czy Wasi lekarze wyrażali zgodę na takie wyjście. Proszę bez zbędnych komentarzy, że wszystko może dziecku zaszkodzić itd. bo żyję normalnie, nie siedzę pod kloszem.
 
reklama
Właśnie od czasu do czasu puszczamy w domu głośno muzykę i nie zauważyłam żeby bobas jakoś specjalnie na to reagował, czasami się śmieję, że potem będzie zasypiał przy metalu ;) Jak pisałam wyżej byłam wielokrotnie na tego typu koncertach więc wiem czego się spodziewać, pijanych ludzi jest mało, ponieważ jak już ktoś wydaje taką kasę na bilet to przeważnie się nie doprowadza do takiego stanu, a piwo sprzedawane na miejscu to cóż... rozcieńczone z wodą jest ;p Jakoś do teraz byłam spokojna, tym bardziej, że pewnie pojedziemy na sam główny zespół, nie będziemy tam siedzieć 8 godzin tylko pewnie ze 3, w każdym momencie mogę wyjść poza stadion itd. Bardziej siadł mi w głowie ten ryk, że zabije swoje dziecko, ciężko potem myśleć racjonalnie jak ktoś powie Ci tak z grubej rury :( Mam wrażenie, że bardziej na mnie podziałał ten stres niż podziała koncert i głośna muzyka...
 
reklama
Wiesz, czasy się zmieniły. Za naszych mam kobiety w ciąży zachowywały się inaczej. Moja teściowa mi mówiła, że mam nie farbować włosów, nie malować paznokci, nie golic nóg i obżerać sie. Sama wiesz najlepiej co będzie dobre. Jeśli Twojej dzidźce to nie przeszkadza to możesz spróbować. Dzieciaka nie zabijesz moim zdaniem :p ja farbowalam włosy i żyjemy :p
 
Ja właśnie żyję normalnie, tym bardziej, że mam to szczęście, że ciąża przebiega wręcz idealnie- zero mdłości i wymiotów na początku, prenatalne idealne, wszystkie wyniki książkowe, brzuch mały, gdyby nie kopniaki i brak okresu to nie wiedziałabym, że jestem w ciąży ;) Dlatego też denerwują mnie takie teksty, że absolutnie nie mogę nic podnosić np siatki z zakupami, że nie powinnam chodzić na dłuższe spacery bo się zmęczę, że nie mogę jeździć autobusem bo zasłabnę, że po co płyn do płukania ubranek, że dziecko ma non stop mieć czapeczkę bo przecież przeziębi uszka itd. Nie przejmowałam się tym bo mam swój rozum, swoje zdanie, chociaż to moje pierwsze dziecko. Ale po tekscie o zabiciu dziecka i wyrzutach do końca życia poczułam się jakbym dostała w pysk ;/ Mój mąż mówi, że mam to olać bo dla niego liczy się słowo lekarza.
 
Wiesz, czasy się zmieniły. Za naszych mam kobiety w ciąży zachowywały się inaczej. Moja teściowa mi mówiła, że mam nie farbować włosów, nie malować paznokci, nie golic nóg i obżerać sie. Sama wiesz najlepiej co będzie dobre. Jeśli Twojej dzidźce to nie przeszkadza to możesz spróbować. Dzieciaka nie zabijesz moim zdaniem :p ja farbowalam włosy i żyjemy :p

Dokładnie.
Ileż to ja się nasłuchałam, ze mam włosów nie farbować, nie obcinać (!?), nie prowadzić samochodu, nie rozwieszać prania na sznurkach, nie chodzić po schodach, nie robić zakupów bo właśnie dźwiganie, nie myć podłóg, nie pracować.
Swoją droga siedzę na kanapie z farba na głowie, pranie się suszy na sznurkach bo jest ładna pogoda i woda z mopem przygotowana na umycie podłóg. Około 1 pojadę samochodem na szybkie zakupy, potem odbiorę mała z przedszkola i zaprowadzę po schodach na górę na popołudniowa drzemkę. Dzień jak co dzień zarówno w pierwszej jak i w drugiej ciazy.
 
Historia rozrywkowa:
Jak zaczęliśmy ogarniać mieszkanie pod potomkinię jakoś po 3 miesiącu ciąży to przyjechała do mnie (teściowa) i mówi, że po co my to robimy teraz, a my, że no teraz, żeby mieć więcej czasu zrobić na spokojnie i niewiadomo jak się będę potem czuła (i mieliśmy rację) a ona tak: "bezsensu, przecież jeszcze wszystko może się zdarzyć, możesz stracić dziecko". No, nie gadaliśmy z nimi praktycznie do niedawna, a zaraz rodzę. Pamiętajcie kochane, nie szykujcie sobie mieszkań, nic nie kupujcie, bo zawsze coś może się stać...
 
reklama
Do góry