Nie wiem czy ktoś podjął już taki wątek, w każdym razie chciałabym abyście podzieliły się ze mną doświadczeniem z waszymi mężami i partnerami. Jak to z nimi jest? Kochamy ich i potrafimy w momencie znienawidzieć (chociaż to mi się jeszcze nie zdałyło). Na początek jak to jest z opieką przy dziecku? U mnie mąż na moją prośbę jeśli jest w domu zrobi wszystko nawet przebierze kupkę ;D chociaż unika tego jak ognia, często kąpie malca i zastępuje mnie w nocy przy karmieniu (oczywiście butelką) a czasem nie muszę go o nic prosić bo sam się "zgłasza na ochotnika" Poza tym nie narzeka na mój wygląd choć popiera pomysł żebym trochę poćwiczyła nawet mnie wspiera przy tym i nie wyśmiewa jak w nocy zawijam się w te olejki i folię i nie narzeka jak wydaję kasę na potrzebne do tego rzeczy. Zapytałam go czy mnie kocha taką jaka jestem z paroma kilo więcej a on powiedział że nawet jakbym miała 100 więcej to by mnie kochał a potem pyta czy ja bym się kochała.I tu trafił z pytaniem bo w sumie każda z nas chce być zgrabna i nie dba o urodę tylko dla męża ale też dla samej siebie. Podnosi mnie na duchu to że nawet jak przyjechałam ze szpitala taka opuchnięta, z worami pod oczami i brzuchem zwisem
to nie zwracał na to uwagi tylko przytulał, całował i wogóle dało mi to siłę aby się nie załamać jak patrzę w lustro. A wasi meżowie jak się zachowywali po waszym powrocie ze szpitala?
Poza tym zaskoczył mnie bo poparł moją propozycję abym kupiła sobie nowy ciuch (w sobotę mam wesele) i sam zaproponował że jak mam kupować jakiś tani i założyć go raz to lepiej żebym dołożyła kasy i kupiła coś super. No rozpisałam się, czekam na wasze relacje
Poza tym zaskoczył mnie bo poparł moją propozycję abym kupiła sobie nowy ciuch (w sobotę mam wesele) i sam zaproponował że jak mam kupować jakiś tani i założyć go raz to lepiej żebym dołożyła kasy i kupiła coś super. No rozpisałam się, czekam na wasze relacje