reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ach ci nasi mężczyźni!!!

FreYa

Zaciekawiona BB
Dołączył(a)
29 Wrzesień 2005
Postów
59
Nie wiem czy ktoś podjął już taki wątek, w każdym razie chciałabym abyście podzieliły się ze mną doświadczeniem z waszymi mężami i partnerami. Jak to z nimi jest? Kochamy ich i potrafimy w momencie znienawidzieć (chociaż to mi się jeszcze nie zdałyło). Na początek jak to jest z opieką przy dziecku? U mnie mąż na moją prośbę jeśli jest w domu zrobi wszystko nawet przebierze kupkę ;D chociaż unika tego jak ognia, często kąpie malca i zastępuje mnie w nocy przy karmieniu (oczywiście butelką) a czasem nie muszę go o nic prosić bo sam się "zgłasza na ochotnika" Poza tym nie narzeka na mój wygląd choć popiera pomysł żebym trochę poćwiczyła nawet mnie wspiera przy tym i nie wyśmiewa jak w nocy zawijam się w te olejki i folię i nie narzeka jak wydaję kasę na potrzebne do tego rzeczy. Zapytałam go czy mnie kocha taką jaka jestem z paroma kilo więcej a on powiedział że nawet jakbym miała 100 więcej to by mnie kochał a potem pyta czy ja bym się kochała.I tu trafił z pytaniem bo w sumie każda z nas chce być zgrabna i nie dba o urodę tylko dla męża ale też dla samej siebie. Podnosi mnie na duchu to że nawet jak przyjechałam ze szpitala taka opuchnięta, z worami pod oczami i brzuchem zwisem :( to nie zwracał na to uwagi tylko przytulał, całował i wogóle dało mi to siłę aby się nie załamać jak patrzę w lustro. A wasi meżowie jak się zachowywali po waszym powrocie ze szpitala?
Poza tym zaskoczył mnie bo poparł moją propozycję abym kupiła sobie nowy ciuch (w sobotę mam wesele) i sam zaproponował że jak mam kupować jakiś tani i założyć go raz to lepiej żebym dołożyła kasy i kupiła coś super. No rozpisałam się, czekam na wasze relacje
 
reklama
Mój mężczyzna... :D
Sama słodycz... żartowałam... wcale nie jest taki słodki... :p
Jesteśmy ze sobą 12 lat... ::)
Jedno muszę przyznać, nigdy nie robił mi wymówek, że nie wyglądam, jak wtedy, gdy miałam 18 lat. Jedna i druga ciążą zakończyła się sporym nadmiarem kilogramów. Zawsze zaczynałam walke z nadwagą dla siebie, nie dla niego, bo jemu to nie przeszkadzało. Zresztą zawsze powtarza, że dobry ciuch maskuje wszystkie moje niedoskonałości. Lubi mój duży biust i spory tyłeczek. ::)
Śmieje się ze mnie, kiedy mówię o operacji plastycznej. ;)
Niestety w opiece przy chłopcach za dużo nie pomaga. Czasami toczymy o to wojny. Nie wymagam, aby robił w domu porządki, ale mógłby czasami zająć się chłopcami. ::) Kiedy Patryk był mały, potrafił wszystko przy nim zrobić. Po urodzeniu Sebastiana juz tak dobrze nie było. :(
Nie jest skąpcem, kiedy proszę o kasę na ciuchy nigdy nie odmawia. :D
Oceniam go na 4+ w skali 6 stopniowej... ;D
 
12 lat to sporo w porównaniu do mojego 2 letniego stażu ::) Ale co z waszego punktu widzenia? Bo mój mężczyzna jak na razie nie przytył wręcz przeciwnie przez to że gra regularnie w siatkę i ma pracę fizyczną wyrobił się nieźle i czasem to czuję się przy nim gorsza :p Ale dobrze że jest na co popatrzeć :p No a wracając do tej siatki to u nas był powód do sporów bo dawniej mąż jeździł na siatkówke 2 razy w tygodniu wieczorami w piątki i niedziele akurat wtedy kiedy zamiast w pracy mógłby być z nami, mnie to denerwowało że ja siedzę całe tygodnie w domu a on sobie jeździ w weekendy z kumplami a jak go prosiłam czasem żeby nie jechał to Jezu jakbym mu rękę odcięła. Sama chciałabym się tak gdzieś wybrać z koleżankami ale to nie realne żebym co tydzień sobie gdzieś wychodziła. Teraz doszliśmy do porozumeinia i jeżdzi w piątki a w niedziele jest z nami za to ja z koleżankami (żonami tych co jeżdżą na siatkę) postanowiłyśmy sobie raz w tygodniu zostawić dzieci mężom i jeździć na basen, łudzę się że to pomoże mi trochę schudnąć.

A teraz pora żeby napisać coś śmiesznego o tych naszych "wariatach". U mnie np. Jak ja chodziłam do pracy a mąż przez jakiś czas (zima-wiadomo przerwa w pracy) nie pracował to zajmował się domem, no i żeby mi pomóc chciał zrobić pranie. I wszystko było ok. pokazałam jak włączyć program. Jak przyjechałam z pracy to prawie wyciągał pranie i był bardzo zdenerwowany, stwierdził że pralka jest zepsuta bo nie pierze dobrze i faktycznie wszystkie ubrania jak były brudne tak zostały. Ja zażartowałam czy wsypał proszek i nie uwierzycie........popatrzyła na mnie jak by mnie pierwszy raz widział, myślałam że padnę ze śmiechu, nie wsypał proszku :laugh:. Do dziś sie z niego śmieję jak to wspominam. Ale jeszcze lepsze było chociaż z marnym skutkie dla mojej bielizny kiedy połączył kolory z białym i czarnym. No i raz córka znalazła podpaskę w mojej torebce, żebyście widzieli jego minę jak zapytała co to jest i do czego służy, ale jakoś wykręcił się, wysłał córkę po odpowiedź do mnie. Jak sobie przypomnę to napiszę coś więcej, a teraz czekam na wasze opowieści i refleksje. Kindzia100 czekam na twój komentarz
 
Mój mąż się nie zmienił. Zawsze był szczupły, a wręcz chudy i tak mu zostało... :D
Ma duże poczucie humoru i jest bardzo "wyszczekany", co się przydaje, bo ja czasami wolę ugryźć się w język niż za dużo powiedzieć. ::)
Coś śmiesznego ??? Mamy tradycję, że to mąż robi zakupy, a ja przesyłam mu zamówienie sms. Ostatnio zamówiłam folię spożywczą (do zawijania ;D ) a mój mąż przywiózł do domu folię aluminiową. Dla niego nie było różnicy... :D
 
Agnexx co do zakupów to ja mojemu muszę dać dokładne instrukcje bo często się myli, ubaw mam jak ma mi kupić podpaski i tłumaczę mu jakie ;D
 
zakupy......hmmm..... wiecie mowi się ze to kobiety uwielbiaja robić zakupy u nas jest odwrotnie moj mąż i to bardzo lubi chodzioć na zakupy bardziej odemnie co mu powiem to kupi kiedyś to z podpaskami miał problem a teraz to jak powiem jakie maja być to takie kupi ostatnio nawet biustonosz mi kupił ,tego to bym się ponim nigdy niespodziewała choć pod biustem to trochę wolałabym ciasniejszy ale kupił na tyle ile mam cent. ---chociaz przepłacił ale to juz na marginesie
 
Hihi, jeśli chodzi o kupno biustonoszy tudzież innej garderoby "spodniej", to właściwie większość kupuje mi mój mąż - co do staników, to ma lepsze oko, bo jak nie można czasem przymierzyć, to zdarza mi się kupić czasem za mały lub za duży, a mój mężuś kupuje zawsze beze mnie i zawsze trafi w rozmiar :D. Inne zakupy też robi, ale spożywcze dla dziecka to wolę sama, choć jak mu powiem co, to kupi oczywiście.

pozdrawiam
nikita
 
jesli tak o zaqpach.. prosilam kiedys ojca mlodego, zeby qpil bulki i mleczko, jak bedzie wracal z pracy. i qpil, tyle, ze.. dvd. jak stwierdzil z rozbrajajacym usmiechem promocja byla w naszym sklepie.. nie wiedzialam, czy sie cieszyc, czy mu przylozyc.
 
reklama
Do góry