reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ach te BABCIE :)

Patri

Mamy lutowe'07 Zadomowiona(y)
Dołączył(a)
21 Czerwiec 2006
Postów
827
Miasto
Tomaszów Mazowiecki
Piszcie jak tam Wasze doświadczenia z przyszłymi Babciami, ewentualnie Dziadkami. Poszalały juz na punkcie wnucząt? Pomagaja, przeszkadzaja, irytują, wspierają? Was - córki i synowe. Piszcie. :)
 
reklama
O dobry temat. Moi rodzice po raz pierwszy zostaną dziadkami i powiem szczerze, że im bliżej tym bardziej się tym wszystkim ekscytują i podniecają, szczególnie mój tato, bo on jest raczej takim typem człowieka, że nigdy nic nie daje po sobie poznać. A tu z własnej nieprzymuszonej woli w tamtym tygodniu pomagał nam w remontowaniu pokoju dla małego i mama mi mówiła że ostatnio w sklepie jakieś samochodziki dla wnuczka oglądał. Hehe już nie chcę myśleć co to będzie jak dziecko będzie na świecie - dziadki oszaleją.
Z kolei u rodzice mojego męża w grudniu po raz drugi zostali dziadkami i teraz maleńka córeczka mojego szwagra jest nr 1 - w całej rodzince. Ale teściu i tak mi na świętach powiedział, że nie może się doczekać naszego synka, bo to w końcu będzie wnuk (brat mojego męża ma dwie córy). I będzie dziadkiem, a nie mężem babci :-D.
 
Super ze czekasz na synka :) Mi sie trafila córeczka, ale juz teraz ja kocham najbardziej na swiecie, choc nie ukrywam ze na poczatku wrecz modlilam sie zeby to byl On :)
To bedzie pierwszy brzdac w obywdu naszych rodzinach, wiec jest szal cial!!
Babcie oferuja pomoc ze wszystkich stron, zakupy robia takie jakaby to trojaczki mogly byc!! I nie sposob sie ich pozbyc, no kurcze sami bysmy sie chcieli troche nacieszyc, a one czuję wtargną na calego!!
Ciesze sie z troski ich i checi pomocy :)
Moj tata nic a nic sie nie odzywa, nikomu sie nie przyznal nawet ze dziakiem zostanie. Wstydzi sie chyba... albo uwaza ze 55 lat to za mlodo zeby nazywac sie dziadkiem...
A Tata mego lubego tez zaangazowany :) :) :)
Miło.
 
Moi rodzice po raz pierwszy zostana dziadkami i sa bardzo szczesliwi. Moj tato tez jest z tych, co to wiecej skrywa w sobie, ale ja widze ze pomaga nam. Ogolnie moi rodzice wspieraja nas.
Za to tesciowie,to koszmar. Oni maja juz dwie WNUCZKI, ale pragna WNUKA. Od samego poczatku jak dowiedzieli sie ze bedziemy mieli dziecko nic ich nie obchodzi, czy dziecko jest zdrowe i czy prawidlowo sie rozwija. Ciagle wymagaja od nas abysmy podali im plec dziecka. Nie potrafia uszanowac, ze nie chcemy znac plci DZidzi. Dodatkowo zaczyna byc w to angazowana pozostala czesc rodziny meza. Nie ma spotkania bez tego samego pytania " CZy to jest syn?". A mnie to wkur..ia. Bo czy dziewczynka jest gorsza??? Niedawno babcia meza naskoczyla na mnie dlaczego nie chcemy znac plci. I tak w kolko. :wściekła/y:
 
O temat zupełnie dobry i jak dla mnie super,ze powstał, bo w koncu mam gdzie ponarzekac na swoja rodzinke, choć i tak to robilam...:tak:

U nas dziadkami poraz pierwszy zostaną zarówno rodzice męża , jak i moi...
I powiem,ze zazdroszczę troszkę tym z was, z którymi cieszą się rodzice,że tak powiem "w widoczny" sposob...Nie powiem żeby się nie cieszyli, bo bym skałamała... :tak:myślę,ze szczegolnie rodzice męza, bo u mnie to chyba liczyli,ze bede chcaiała skonczyć studia i trochę pracą się zająć...a dopiero dzidziuś..Ale cieszą sie bardzo...tatuś szczególnie, bo ma być w koncu dziadkiem, a nie mężem babci...
Ale jest jedno ALE....które bardzo mnie boli, bo wy tak miszecie,że wasi rodzice się angażuja w zakupy, wspierają was, a u mnie tak nie jest:-:)-:)no:
Wręcz ciągle mnie powsztrzymują od kolejnych zakupów, kolejnych decyzji, wszystko krytykują...ze za wcześnie, że zapesze,że dopiero jak dzoecko bedzie to bedzie się myśleć...:baffled::-( A mnie denerwuje,że podchodzą do tego w ten sposób, bo to oznacza,ze wątpią,że bedzie wszystko dobrze...jakby mi sugerowali,ze ma być żle...:wściekła/y::zawstydzona/y::-( i ja mam się tym martwić...no choroby można dostać...

A jak się już mały urodzi to pewnie bedą się wtykać we wszystko, bo znam moją mame, a u mnie przeciez mieszkamy...bedzie mówić co i jak mam robić, jak to było kiedyś, co można a co nie...(np. ostatnio tekst na temat kupna kombinezonu:" zanim z dzieckiem wyjdziesz na dwór to bedzie lato i po co Ci kombinezon"...a ja nie zam zamiaru dopiero w czerwcu zabrać maluszka na pierwszy spacer...

Wiem,że często bede potrzebować ich pomocy, ale pomocy a nie wtrącania sie i robienia po swojemu...a ja już taka jestem,ze mam swoje zasady, przekonania i nie jestem dzieckiem, które nic nie wie i musi sie dopiero nauczyć...bo przeczytałam tyle gazet, tyle artykułów,że wiem pewnie nie wiele mniej niż one o pielęgnacji i życiu malucha...:confused: I to też mnie martwi :-( Ale nic na to nie poradze...i pewnie bede tu tylko narzekac...

Ale sie rozpisałam:szok: :-D:laugh2::szok:
 
u mnie ogolna euforia panuje. babcie przescigaja sie w kupowaniu akcesoriow i ciuszkow. wkurza mnie tylko tyle ze mama meza ogranicza zakupy do rzeczyw kolorze rozowym:cool2: chociaz ostatnio chyba czyta w moich myslach bo na gwiazdke kupila cytrynowe spioszki:tak:
 
Mysia23 moja Mama tez ma nadzieje się wykazac wielka wiedzą jesli chodzi o dzidzię. Nie mieszka w Warszawie, ale juz chce przyjechac i byc, no bo przeciez to takie male, kruche, wiotkie, to my sobie na pewno nie poradzimy.... No nie jestem pewna czy sobie nie poradzimy. Mamy po 30 lat i tez duzo czytalismy, mamy znajomych ktorzy maja dzieci i mieszkaja w Warszawie.
Co do studiow - ja jestem na studiach, pozno zaczelam, jestem na 4 roku, teraz czeka mnie przerwa. No wiec tez padla propozycja ze oddam dzidzie mamie na wychowanie a sama skoncze studia . Mowy nawet nie ma :no: !!
Delikatnie dajemy do zrozumienia ze cenimy ich chec pomocy, ale zwrócimy sie po nia gdy uznamy ze bedzie nam potrzebna :tak: .
A ciuszki... nie zdarzylismy glosno krzyknac NIE!! zanim 1000 zl poszlo na spioszki i pajacyki i rozki i jeszcze nie wiem co. Okaze sie we wtorek. Przyjdzie paczka. To naprawde milo, ale..... za duzo chyba!!!!!
 
Patri, widze ze szal zakupowy u was podobny jak u mnie. tylko sie cieszyc ze dzidzie pewnie na rok mamy ubrane. wiec potem bedziemy cala kase na swoje fatalaszki wydawac:tak:

i wychodze z zalozenia ze jak rodzice chca pomagac to trzeba byc wdziecznym i sie nie buntowac bo nie wiadomo kiedy im sie znudzi:-D

a co do wychowania to moja mam nie wtraci sie ani razu (wiem to na 1000%) chociaz to ona idze na 2 tygodniowy urlop po moim mezu zeby mi pomagac. i zawsze nas wspiera i mowi ze spoko damy sobie rade (tesciowa tez tak mowi).

ale tesciowa to czuje ze bedzie mi sie wtracac do wychowania, wiem ze to tylko gadanie (juz miala swoje teorie na temat wozka) ale irytujace to bardzo:baffled: bede musiala wrzucic na luz i jednym uchem wpuszczac, drugim wypuszczac i egzekwowac swoje podczas jej opieki na malutka:tak:

staram sie pamietac ze to wszystko szczere checi i brak w tym zlosciwosci jakiejkolwiek ale coz... nastroje "ciezarowki" czesto na to nie pozwalaja:-D
 
A kolory? Niby w 25 tygodniu powiedziala nam pani ze to bedzie Ona, ale jakos nie dowierzamy. Za duzo ludzi mowi: "ładnie wygladasz - bedzie chlopak", albo "brzuch masz do przodu - na chlopaka" i inne takie.
Wiec nie kupujemy różów samych, bezpieczne kolory kupujemy - neutralne - zielone, żółciutkie, beżowe, białe.... :) Wtorkową paczkę przejrzymy we wtorek :)
Ciocia nasza jedna tez troszke szaleje, hawty jakies podobno, troszke zmartwilismy ja informacja, ze jednak nie na 100% dziewczynka. W koncu USG to nie 100% pewnosci :)
 
reklama
Lil Kate moja Mama strasznie chciala wybrac wózek, jak sie dowiedziala ze bedzie babcia, to zakomenderowala ze jedni dziadkowie kupuja łóżeczko a drudzy wózeczek, ....bez żadnych ustaleń z nami....
A my tez chcielismy sie cieszyc wybieraniem rzeczy dla naszej pierwszej Dzidzi.... No to sie buntowalismy przeciwko takiej nadgorliwosci...
Widze jednak ze to jest fala, ktorej sie chyba nie powstrzyma, jak tu sie zatka, to przecieknie z innej strony :) wiec dalismy spokoj....
Niech sie dzieje co chce. Tyle tylko ze ja bede zaborczą mamą i to ja będę wychowywać brzdąca a nie żadna z Babć. One mialy swoje dzieci!!!!!
A może kita mi zmięknie jak zobacze ile to roboty..... nie wiem, okaże się...
 
Do góry