reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ach te szewki!

Dołączył(a)
9 Sierpień 2005
Postów
8
Cześc dziewczyny!

Moja Martusia ma juz 15 dni, a te cholerne szewki wciąż ciągną i bolą. Te zewnętrzne to już położna wyciągnęła ale te wewnątrz............... :( Cały czas coś obciera i przeszkadza. A jak u Was? Moze to po prostu normalne, a ja marudzę?

Pozdrowionka
 
reklama
nie wiem czy to normalne, mi wszelkie ciagniecie przeszlo jak tylko zdjeli mi te zewnetrzne szwy, te wewnetrzne sa rozpuszczalne, ale ich zupelnie nie czuje, szczerez mowiac juz czuje sie jak przed porodem, choc to dopiero dwa tygodnie mija... ;)
 
Wewnetrznych szwow nie powinno byc czuc, a juz napewno nie po 15 dniach. Powinny sie rozpuscic, zaczac odpadac do okolo 10 dni. Moze warto poradzic sie lekarza?
 
Czesc Martusko, ja zaczelam normalnie siadać po 10 dniach, a dyskomfort czuje jeszcze do tej pory po szyciu, moze taka delikatna po prostu jestem :) Co do szwów rozpuszczalnych, to mają one to do siebie, że nie zawsze dobrze się rozpuszczają i niektóre trzeba normalnie zdjąć. U mnie położna szybko stwierdziła, które się rozpuszczą a które będą mnie uwierać, bo za bardzo wystają i zdjeła je razem z zewnętrznymi. Pewnie w Twoim przypadku jest tak samo, więc może powinnaś poprosić położną żeby je usunęła. Pozdrawiam serdecznie.
 
już prawie 2 miesiące po porodzie a mnie jeszcze boli juz mniej ale siadam nadal ostrożnie, zresztą dwa razy poprawiane
( nacinanie, odkażanie, zakładanie drenów, szycie) i na nowo zakładane plus jakaś nietolerancja szwów pomijając że ktoś nieżle to schrzanił za pierwszym razem ecchh
teraz tylko pozostały mi górki i opuchlizna która jeszcze nie schodzi szkoda gadać :mad:
 
Kasiu starsznie wspolczuje i oby juz teraz naprawde szybko sie zagoilo. Probowalas tego nadmanganianu potasu? On dziala naprawde delikatnie i nie zaszkodzi a moze pomoc tylko.
 
kasku k
czy moze jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności rodziłaś w Lesznie? bo mi właśnie tam tak spieprzyli tak szewki ! Mam nadzieję że teraz może być tylko lepiej a następnym razem to na pewno bedzie inny szpital!

Wszytkim szewkom mówimy "sio" i niech wreszcie będzie normalnie!!! :laugh:
 
reklama
Do góry