liczyć zawsze można, obowiązkiem ojca jest bowiem ponoszenie połowy kosztów na utrzymanie dziecka... proszę poszukać w internecie wzoru pozwu o alimenty, sporządzić sobie dobry kosztorys kosztów ponoszonych na dziecko (jedzenie, art. higieniczne, ubrania, papmersy, leki i wszytsko inne, można spróbowć doliczyć media - w części przypadającej na dziecko, czynsz itp, ale z tym bywa różnie), podstawą jest dobry kosztory bo na jego podstawie sędzia obliczy wysokość alimentów (z zasady jest to podział 50 na 50, proszę się z tym liczyć), sędzia na rozprawie w pierwszej kolejności weźmie pod uwagę faktyczn kozta utrzymania dziecka, potem możliwości zarobkowe ojca, jeżeli uzna że pani roszczenia są zbyt wygórowane to alimenty obniży, ale zawsze jakieś pani otrzyma (proszę ich aboslutnie nie zaniżać samemu, sędzia rozpatrzy wszytskie dowody, za i przeciw i sam zdecyduje ile ojciec jest w stanie zapłacić). Jeżeli posiada pani jakieś rachunki, to zawsze warto je dołączyć ... ważna sprawa - na rozprawie nie poruszać żadych kwesti nie związanych bezpośrednio z kwestią alimentów!!! czyli, nie obrażać, nie oczerniać ojca, swoje prywatne uwagi zachować dla siebie, dla sędziego liczą się tylko fakty, czyli kosztorys i możliwości zarobkowe ojca, jeżeli dziecko choruje to również jest to istotne (jednak choroby przewlekłe powinny być udokumentowane) oraz to w jakim wieku jest dziecko