reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Aniołki

mama2011

Fanka BB :)
Dołączył(a)
9 Grudzień 2010
Postów
258
Założyłam nowy temat żeby nikogo nie zasmucać ponieważ ja czytając posty dziewczyn które straciły swoje Aniołki dostawałam dreszczy i cały dzień myślałam o tym, i bardzo się męczyłam z tą wiadomością, mimo że nigdy wcześniej nie doświadczyłam tego.
13.01. szykując się do lekarza zauwarzyłam że przestały boleć mnie piersi a moje żyłki na nich zbledły ale nie zamartwiałam się bo pomyślałam sobie że może ustąpiły tak jak mdłości w którymś momęcie przechodzą.nie miałam żdnych krwawień ani bólu. Niestety lekarz robiąc mi usg stwierdził że nie jestem w 11tyg. (pierwsza wizyta u drugiego lekarza) tylko trochę młodsza, ale mi to usg odrazu się nie podobało bo wogóle się dzidzia nie ruszała po dokładnym badaniu stwierdzi że ciąża obumarła, wypisał mi skierowanie do szpitala ale kazał jeszcze następnego dnia przyjść na ponowne usg. Następnego dnia diagnoza się potwierdziła w szpitalu to samo. Pani doktor powiedzia że jeśli dzidzia nie rozwija się prawidłowo to tak się zdarza. Po zabiegu poczułam straszną pustkę i żal łzy same leciały . Przy córcę udaję że wszystko jest ok ponieważ jak jej powiedziałam strasznie płakałyśmy męża nie ma w kraju i musimy jakoś to przetrwać same.
W poniedziałek mam się zgłosić po wypis do szpitala. Na samą myśl o pracy nogi mi się uginają ponieważ będąc już w ciąży (jeszcze nie potwierdzonej ) pracowałam przy rengenie niby nie był szkodliwy ale przy ciąży już nie zalecane nie mogłam się od tego wywinąć bo niby na jakiej podstawie.
Mam pytanie do Was które przeszły poronienie jak jest później ze zwolnieniem ile mogę dostać zwolnienia i jak szybko mogę starać się o następną dzidzię najchętniej zaszłabym jeszcze przed pierwszą@ pozdrawiam i trzymam mocno &&&&&&&&&&& za Was. Będę śledzić sierpnióweczki i napewno przyjdę się pochwalić następną fasolką.
 
reklama
mama2011 właśnie wczoraj pisałam,że dawno Cię nie było... Strasznie mi przykro kochana.... Trzymaj się jakoś!
Ja poroniłam w czerwcu 2009, tyle że to było w 6 tyg. Macica sama się oczyściła więc nie musiałam mieć zabiegu. Ja niestety nie mogłam się starać o dzidzię przez pól roku ale tylko dlatego,że miałam cytomegalię i takie były zalecenia. Jeżeli nie będziesz miała żadnych przeciwwskazań to z tego co wiem to można się od razu starać. Niektórzy mówią o 3 miesięcznej przerwie ale coraz więcej lekarzy przychyla się do starania od razu.
Jeżeli chodzi o zwolnienie to ja dostałam na 2 tyg. A ty chciałabyś iść na dłużej?
Jak będziesz miała jeszcze jakieś pytania to pisz.
Ściskam bardzo mocno!
 
mama2011 bardzo mi przykro. Nie wiem czy Ci pociesze choć troche - wątpie bo mnie to nie pocieszało... Ja w sierpniu2010 przeszłam to samo. Pojechałąm do pPolski szczęsliwa w 11tyg. na pierwsze USG! Byłam taka podjarana ze nawet teraz jak wspomne to rycze... Niestety ciąża była rozwineta do 9tyg. Na dodatek miałam bardzo twardza szyjke macicy i w szpitalu nie mogli mi zrobić odrazu zabiegu. Leżałam 3dni, podawali mi globulki na wywołanie skurczy, kropluwki, antybiotyki i po trzech dniach w nocy dostałam krwotoku (zaczełam ronić) jednak nie wyczysciłam się sama - dzidzia była przy ujsciu ale nie miala zamiaru opuszczać mamusc (tak sobie wtedy mówiłam)... Zabieg mialam w sobote pościli mnie dopiero w pon. Wiem co przechodzisz - wiem co czujesz !!!! Ja jak wspomne to rycze... Jeśli chodzi o zwolnienie z pracy ja mialam ok.2tyg. po zabiegu troche jeszcze krawailam i wogole nie wolno dzwigac i sie przemeczać. Ja sie dorwałam do sprzatania (glupia) i krwawienie z bolem brzucha przyszlo... Ja pytałam wielu ginekologów, i w Polsce i w Norwegi, czytałam wszystkie fora na necie o poronieniu chybionym (zatrzymanym) i wszedzie każa czekać min.3miesiace. Tu chodzi o zagojenie się macicy.Dzidzia musi sie dobrze zagnieżdzic - ja nie chcialam ryzykowac chociaz mialam rózne dni. Ja równeiż tak jak ty chcialam być odrazu w ciąży, bywały dni że wrzeszczałam na meża który mi powtarzał "kochanie jeszcze nie wolno" "lekarz kazał czekać" ryczałam i darłam się ze mnie nie rozumie i nie wie co czuje eh... przeszłąm to srednio dobrze - jesli można to tak ujać. Zaczeliśmy starania w pażdzierniku po 2@. Udało sie ale nawet nie wiesz jak boje się pierwszego USG - jestem jak galareta jak tylko pomuśle ze to już w środe... U ginka chyba sie ze strachu nie odezwe...

Kochana zycze Ci siły, bardzo dużo siły. Jestem z Toba i pewnie wszystkie dziewczyny sa !!!! Trzymam mocno kciuki za Ciebie !!!!
 
mama2011 bardzo mi przykro :((( ja równiez wiem co przezywasz bo w zeszłym roku przezywalam to samo i niestety nie da sie tego zapomniec....
ja rowniez naczytalam sie roznych stron o poronieniach itd. i jezeli chodzi o strania po zabiegu to rzeczywiscie najlepiej te 3 miesiace odczekac, inaczej jest po samoistnym poronieniu. Ale czytalam i historie dziewczyn co odrazu po zabiegu sie staraly i urodzily zdrowe dzieciaczki. tak naprawde to zalezy od organizmu jak sobie z tym poradzi, ale moze odczekaj chociaz te 1-2 miesiace w razie co zebys nie musiala znowu tego przezywac.

Mocno zaciskam za ciebie kciuki zebys juz niedlugo do nas przyszła z wiadmością ze jednak zostaniesz mamą 2011, może nie sierpniową ale 2011 :)) zycze ci tego z calego serca ....


Mam również i smutna wiadomośc...

Zajączek tez 13.01 dowiedziała się w 11 tyg, że serduszko jej maluszka juz nie bije......
Jest w szpitalu na zabiegu....
Jest mi tym bardziej ciężko bo znam ja 2 lata z naszego prywatnego wątku......cały dzien się nie moglam wczoraj pozbierac....
dziewczyny co sie dzieje........ :(((

[*]
[*] świeczuszki dla waszych duszyczek........
 
Mama2011, bardzo mi przykro..wiem co przeżywasz, ale uwierz mi, że czas leczy rany, ja straciłam w 2008r dwoje dzieci, do tej pory o tym myślę i czuję strach będąc teraz w ciąży, ale lekarze również mi powiedzieli, że jeśli maluszek nie rozwija się prawidłowo, tak po prostu się dzieje dla Jego dobra. U mnie sytuacja wyglądała trochę inaczej, bo były to bliźnięta jednojajowe i jeden z maluszków żył dalej, ale ponieważ drugi już nie, musiały odejść razem..
Na Twoim miejscu odczekałabym min. 2 miesiące i starałabym się po raz kolejny.
My tutaj na forum jesteśmy z Tobą i z wszystkimi dziewczynami, które również straciły swoje dzieci. Ja myślę o Was cały czas..
Trzymaj się ciepło i pamiętaj, że nie jesteś sama [*]
Marzenixx, przekaż ode mnie Zajączkowi wyrazy współczucia..też nie rozumiem co się dzieje ostatnio..
Też zapalę świeczuszki dla Aniołków [*] [*]...
 
Mama2011, Zajaczek,Kahaka,Ania_mik,kamila - głębokie wyrazy współczucia. Nigdy poronienia nie przeżyłam i mam nadzieję,że nie przeżyję... łączę się z Wami w bólu [*] jak czytam o tych Aniołkach to tak mnie serce zaczyna kuć,że szok :-( bardzo mi przykro :-(
 
Mama 2011 bardzo mi przykro z powodu twojej straty rozumiem co czujesz. Ja rok temu przezywalam to samo, dostałam wtedy 2 tyg zwolnienia. Ze starankami musialam odczekac 3 miesiace, napewno musisz poczekac na pierwsza normalna miesiączkę, az wszystko sie tam unormuje. Wyściołka macicy też musi sie zregenerować. Ja w tym czasie porobiłam dodatkowe badania, bo to bylo moje drugie poronienie :((. Cieżko mi było najbardziej po powrocie do pracy, bo niestety tam codziennie widze cieżarne :((. Nie myśl za wiele i nie martw sie napewno sie uda i ty też będziesz mieć swoją upragniona dzidzię
 
reklama
Jestem w szoku Mama, Zajaczek bardzo mi przykro nie wiem co napisac aż boje się pójść do lekarza na nastepna wizytę...
[*]
[*]
[*]
 
Do góry