reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Atonia macicy - czy którejś z was to się przytrafiło ?

reklama
Ja równiez miałam niedowład macicy
Dwie jednostki krwi przetaczane, cewnikowanie... Mechaniczne sprowadzanie macicy na miejsce,nie polecam...
 
Też miałam krwotok po porodzie naturalnym. Podobno wiadro krwi 😲 nie czułam że się wykrwawiam... Tak się cieszyłam że mam dziecko na piersi i że już po wszystkim. Aż tu nagle panika, 3 lekarzy 4 pielęgniarki, obłożono mnie workami z lodem, jakieś zastrzyki, kroplówki.... I co najgorsze? Łyżeczkowanie mnie takim wielkim wytrychem. Jeździł mi po wnętrzu brzucha tak mocno że ten wytrych unosił moj brzuch wyżej niż dziecko które wcześniej tam było.... A ból taki że krzyczałam i płakałam! Wolałabym znów rodzic. Błagałam żeby przestał....
 
Też miałam krwotok po porodzie naturalnym. Podobno wiadro krwi 😲 nie czułam że się wykrwawiam... Tak się cieszyłam że mam dziecko na piersi i że już po wszystkim. Aż tu nagle panika, 3 lekarzy 4 pielęgniarki, obłożono mnie workami z lodem, jakieś zastrzyki, kroplówki.... I co najgorsze? Łyżeczkowanie mnie takim wielkim wytrychem. Jeździł mi po wnętrzu brzucha tak mocno że ten wytrych unosił moj brzuch wyżej niż dziecko które wcześniej tam było.... A ból taki że krzyczałam i płakałam! Wolałabym znów rodzic. Błagałam żeby przestał....
 
Witam wszystkich, weszłam po trzech lata na to forum i tak czytam i sobie myślę co poszli u mnie nie tak czemu ja musiałam przecierpieć tyle godzin i dni i stracić kobiecość i zdolność do kolejnego dziecka, miałam 23 lat jak urodziłam synka cała ciąża była ok syn rósł jak na drożdżach tydzień po terminie już było a ja w szpitalu i czekam na poroc wzięli mnie na wywołanie ale się nie udało na drugi dzień same skurcze przyszły wieczór 21 i rozwarcie 6 cm więc na porodówkę poszłam całą noc i nic rozwarcie pełne a syn nie chciał wyjść na świat, godzina 8 rano następnego dnia zmiana przyszła i tylko lekarz powiedział że czekamy jak do 11 nie urodzę to CC, i tak się stało o 11,30 szykowano mnie na stół, podpisywanie zgody nie mając siły na nic cała we łzach i bólu, o 12,16 przyszedł na świat syn 10 punktów silny zdrowy mnie zaszyto i zawieziono na salę po chwili dali mi dziecko do piersi położna była przy mnie aż tu nagle nie minęło 5 min, i musiałam oddać dziecko położnej bo traciłam przytomność i świadomość co się dzieje byli jeszcze wszcy lekarze po CC więc przybiegli do mnie usg na szybko wkuwanie igieł i spowrotem na stół musiał przyjść ordynator i chirurg po 5 godzinach operacji byłam przewieziona na intensywna terapię byłam intubowana i miała 4 jednostki krwi i 3 osocza przetaczane cewnik, dwa dni po porodzie i operacji dowiedziałam się że została usunięta macica i jeden jajnik bo miałam krwotok nie wiedziałam co się dzieje i jak to się stało zaczęłam histerycznie płakać, krwotok był tak poważny że ratowali nerkę przy okazji po 4 dniach na intensywnej przenieśli mnie na położniczy oddział mogła w końcu zobaczyć synka i tak tkwiłam w tym szpitalu 3 tygodnie ciągły ból smutek a zarazem szczęście że mam syna ale złość ze nie mogę dać mu rodzeństwa. Do tej pory nie dowiedziałam się całej prawdy co tak naprawdę się stało że mi ją usunęli 3 lata minęły a ja tkwię w tym wszystkim z tymi myślami nadal mam problemy zdrowotne co 3 miesiące ginekolog cytologią usg, tsh, hormony wariują, a psychika siada....
 
dz
Witam wszystkich, weszłam po trzech lata na to forum i tak czytam i sobie myślę co poszli u mnie nie tak czemu ja musiałam przecierpieć tyle godzin i dni i stracić kobiecość i zdolność do kolejnego dziecka, miałam 23 lat jak urodziłam synka cała ciąża była ok syn rósł jak na drożdżach tydzień po terminie już było a ja w szpitalu i czekam na poroc wzięli mnie na wywołanie ale się nie udało na drugi dzień same skurcze przyszły wieczór 21 i rozwarcie 6 cm więc na porodówkę poszłam całą noc i nic rozwarcie pełne a syn nie chciał wyjść na świat, godzina 8 rano następnego dnia zmiana przyszła i tylko lekarz powiedział że czekamy jak do 11 nie urodzę to CC, i tak się stało o 11,30 szykowano mnie na stół, podpisywanie zgody nie mając siły na nic cała we łzach i bólu, o 12,16 przyszedł na świat syn 10 punktów silny zdrowy mnie zaszyto i zawieziono na salę po chwili dali mi dziecko do piersi położna była przy mnie aż tu nagle nie minęło 5 min, i musiałam oddać dziecko położnej bo traciłam przytomność i świadomość co się dzieje byli jeszcze wszcy lekarze po CC więc przybiegli do mnie usg na szybko wkuwanie igieł i spowrotem na stół musiał przyjść ordynator i chirurg po 5 godzinach operacji byłam przewieziona na intensywna terapię byłam intubowana i miała 4 jednostki krwi i 3 osocza przetaczane cewnik, dwa dni po porodzie i operacji dowiedziałam się że została usunięta macica i jeden jajnik bo miałam krwotok nie wiedziałam co się dzieje i jak to się stało zaczęłam histerycznie płakać, krwotok był tak poważny że ratowali nerkę przy okazji po 4 dniach na intensywnej przenieśli mnie na położniczy oddział mogła w końcu zobaczyć synka i tak tkwiłam w tym szpitalu 3 tygodnie ciągły ból smutek a zarazem szczęście że mam syna ale złość ze nie mogę dać mu rodzeństwa. Do tej pory nie dowiedziałam się całej prawdy co tak naprawdę się stało że mi ją usunęli 3 lata minęły a ja tkwię w tym wszystkim z tymi myślami nadal mam problemy zdrowotne co 3 miesiące ginekolog cytologią usg, tsh, hormony wariują, a psychika siada....
Kochana ciesz się że zyjesz a twój syn ma mamę. Miałas dużo szczęścia w tym nieszczesciu. Mogło byc gorzej. Ciesz się że masz jedno dziecko nei wszytskim jest to dane. Nie mzienisz przeszłości nie masz na to wpływu. Łatwiej się pogodzic i cieszyc z tego co się ma. Napewno gdyby twój st=yn miał do wyboru miec mamę a rodzeńtwo wybrałby ciebie. I nie straciłas kobiecości nadal jestes kobieta i wydałas na świat dziecko. A to dlaczego doszło do atoni nie wie nikt. Może spowodowała to oksytocyna ale nie koniecznie. Nie dojdziesz do tego. Czasem się tak zdarza i juz. Głowa do góry. wiem że ci cieżko ale nie zrobisz nic z tym. Lekarze tez nie pomoga i nie odwpowiedza na pytanie dlaczego wiec nie ma sie co załamywac. Tule cie mocno.
 
Witam wszystkich, weszłam po trzech lata na to forum i tak czytam i sobie myślę co poszli u mnie nie tak czemu ja musiałam przecierpieć tyle godzin i dni i stracić kobiecość i zdolność do kolejnego dziecka, miałam 23 lat jak urodziłam synka cała ciąża była ok syn rósł jak na drożdżach tydzień po terminie już było a ja w szpitalu i czekam na poroc wzięli mnie na wywołanie ale się nie udało na drugi dzień same skurcze przyszły wieczór 21 i rozwarcie 6 cm więc na porodówkę poszłam całą noc i nic rozwarcie pełne a syn nie chciał wyjść na świat, godzina 8 rano następnego dnia zmiana przyszła i tylko lekarz powiedział że czekamy jak do 11 nie urodzę to CC, i tak się stało o 11,30 szykowano mnie na stół, podpisywanie zgody nie mając siły na nic cała we łzach i bólu, o 12,16 przyszedł na świat syn 10 punktów silny zdrowy mnie zaszyto i zawieziono na salę po chwili dali mi dziecko do piersi położna była przy mnie aż tu nagle nie minęło 5 min, i musiałam oddać dziecko położnej bo traciłam przytomność i świadomość co się dzieje byli jeszcze wszcy lekarze po CC więc przybiegli do mnie usg na szybko wkuwanie igieł i spowrotem na stół musiał przyjść ordynator i chirurg po 5 godzinach operacji byłam przewieziona na intensywna terapię byłam intubowana i miała 4 jednostki krwi i 3 osocza przetaczane cewnik, dwa dni po porodzie i operacji dowiedziałam się że została usunięta macica i jeden jajnik bo miałam krwotok nie wiedziałam co się dzieje i jak to się stało zaczęłam histerycznie płakać, krwotok był tak poważny że ratowali nerkę przy okazji po 4 dniach na intensywnej przenieśli mnie na położniczy oddział mogła w końcu zobaczyć synka i tak tkwiłam w tym szpitalu 3 tygodnie ciągły ból smutek a zarazem szczęście że mam syna ale złość ze nie mogę dać mu rodzeństwa. Do tej pory nie dowiedziałam się całej prawdy co tak naprawdę się stało że mi ją usunęli 3 lata minęły a ja tkwię w tym wszystkim z tymi myślami nadal mam problemy zdrowotne co 3 miesiące ginekolog cytologią usg, tsh, hormony wariują, a psychika siada....
Witam, ja również miałam podobny przypadek do Pani.... spotkało mnie to prawie 2 miesiące temu chwilę przed świętami. Poród przez cc, córeczka zdrowa, mnie zawieźli na sale pooperacyja i chwile poźniej okazalo się że macica sie nie obkurcza, ppdawano mi dożylnie jakis lek na oburczenie- nie pomogło. Zaaplikowamo mi jakiegoś tampona, który miał mi zatamować krwotok, lecz przyniosło to odwrotny skutek, ponieważ krew zaczęła przedostawac się do brzucha. Musieli mnie jeszcze raz otwierać, wyczyścić brzuch i niestety usunąć macice, 4 dnni na OIOM-ie, prawie 6 litrów przetoczonej krwi i 2 litry osocza. Mam 27 lat i mam 2 dzieci na dzień dzisiejszy jestem pogodzona z tą sytuacją bo cieszę sie że żyje ale wiem ze ten żal jeszcze przyjdzie...
 
Witam, ja również miałam podobny przypadek do Pani.... spotkało mnie to prawie 2 miesiące temu chwilę przed świętami. Poród przez cc, córeczka zdrowa, mnie zawieźli na sale pooperacyja i chwile poźniej okazalo się że macica sie nie obkurcza, ppdawano mi dożylnie jakis lek na oburczenie- nie pomogło. Zaaplikowamo mi jakiegoś tampona, który miał mi zatamować krwotok, lecz przyniosło to odwrotny skutek, ponieważ krew zaczęła przedostawac się do brzucha. Musieli mnie jeszcze raz otwierać, wyczyścić brzuch i niestety usunąć macice, 4 dnni na OIOM-ie, prawie 6 litrów przetoczonej krwi i 2 litry osocza. Mam 27 lat i mam 2 dzieci na dzień dzisiejszy jestem pogodzona z tą sytuacją bo cieszę sie że żyje ale wiem ze ten żal jeszcze przyjdzie...
Pani ma 27 lat ma dwójkę dzieci a ja jak urodziłam miałam 23lata i jedno dziecko teraz całe życie przede mną i mogłabym mieć kolejne dziecko ale już mieć nie będę moje marzenie to było mieć duża rodzinę, nie samochód dom z ogrodem czy nie wiadomo co po prostu chciałam mieć rodzine i żeby mój syn miał rodzeństwo żeby kiedyś nie był sam... Może i mam złe podejście do tego wszystkiego ale po 3 latach nie pogodziłam się z tą myślą nadal, teraz jeżdżę od 3 lat od lekarza do lekarza bo mam same problemy z tym wszystkim muszę się co trzy miesiące badać bo lekarz wymyślił ze jestem za młoda i zostawił mi szyjkę od macicy i muszę ją pilnować bo rokowania są większe niż jak miałam wszystko mam jeden jajnik gdzie hormony sobie z tym nie radzą, ogólnie ja ze sobą też sobie nie radzę raz jest dobrze a jak przyjdzie wieczór i wszyscy śpią a ja zastanawiam się co poszło nie tak, i tak przez 3 lata, woem ze mam wspaniałego męża który mnie wspiera i syna który jest zdrowy ja to wszytko woem szanuje i dziękuję za to, ale przychodzą myśli w pewnym momencie dlaczego ja, dlaczego mnie się to przytrafiło
 
Zanetka u mnie po wyjęciu dziecka (cc) macica się nie skurczyła wiec krwawienie było koszmarne. 4 godziny ratowano mi życie bo było fatalnie. 7 l krwi mi przetoczono plus 2 litry osocza :) Natomiast nie wycięto mi macicy ale podwiązano tętnice biodrowe. Dlatego tez poszukuje osób po takiej przypadłości bo interesuje mnie jak przy kolejnym porodzie. No i czy jest w Polsce jakaś osoba z podwiązanymi tętnicami ;)
Witam ...trochę lat minęło ale wierzę że jeszcze pani odczyta wiadomość proszę o kontakt . 🙏🙏🙏
 
reklama
Zanetka u mnie po wyjęciu dziecka (cc) macica się nie skurczyła wiec krwawienie było koszmarne. 4 godziny ratowano mi życie bo było fatalnie. 7 l krwi mi przetoczono plus 2 litry osocza :) Natomiast nie wycięto mi macicy ale podwiązano tętnice biodrowe. Dlatego tez poszukuje osób po takiej przypadłości bo interesuje mnie jak przy kolejnym porodzie. No i czy jest w Polsce jakaś osoba z podwiązanymi tętnicami ;)
 
Do góry