Ja chyba smak depresji ale przedporodowej załapałam w tamtym tygodniu.... Cieszę się, że po porodzie przyjeżdża do mnie mama, bo obawiam się, że może być ciężko. Oczywiści enie nastawiam się, że będzie ale znam siebie.......... Ogólnie jestem typem nadwrażliwca, z nerwicą.........
malina1979 ja niby mam wsparcie od męża, ale czasami, jak coś palnie w żartach, potem oczywiście chce mi pomóc, a ja wtedy robie mur i zero gadki ze mną..........
Ostatnio w żartach usłyszałam, że wspułczuje dziecku, jak mu tak bedę marudzić, głupi, żart niby, dla mnie efekt taki, że tydzień przeryczałam zastanawiając się, czy ja nadaję się na matkę, czy nie "zarażę" dziecka moimi głupimi fobiami. Toksyczna atmosfera przez moje głupie gdybania.......... Najgorsze jest to, że wiem, że trzeba się wygadać, wyżalić czasami wykrzyczeć, ale do temetu z dystansem potrafie podejść dobiero jak się wyryczę........... I obawiam się naprawdę jak to będzie..................