reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

baby blues przed porodem...?

Żmijka

Październikowa Mama'06 Wdrożona(y)
Dołączył(a)
31 Maj 2006
Postów
70
Czy ktos moglby mi podpowiedziec czy ze mna jest cos nie tak...
Jestem w 25 tc,dzidzia rozwija sie rewelacyjnie, choc gin straszy przedwczesnym porodem, bo przed ciaza bylam bardzo chuda (178cm wzrostu 50kg), teraz przytylam juz 11kg. Nie, nie jestem anorektyczka, normalnie jem i porzadnie sie odzywiam, apetyt zawsze mialam wiekszy niz niejeden mezczyzna..
Ale ja nie o tym...chodzi o to,ze nie odczuwam jeszcze potrzeby "wicia gniazda", nie robie zakupow dla dzidzi, na razie staram sie zajac swoimi sprawami i zakonczyc je, zeby po porodzie calkowicie skupic sie na malenstwie. Oczywiscie "bawie sie" z Amelka, dotykam brzuszka, mowie do niej, opowiadam co jem i co robie itd., ale nie robie jeszcze tego calego cyrku z zakupami i urzadzaniem mieszkania...
Ciesze sie, ze jestem w ciazy, choc troche mnie niepokoi czy sobie poradzimy z Tatuskiem tego malenstwa - on jest WIELKIM OPTYMISTA i twierdzi, ze wszystko bedzie dobrze. Oboje mamy po 27 lat, skonczone studia, swoje mieszkanie i stala, dobrze platna prace... no i psychicznie tez chyba juz dojrzelismy do rodzicielstwa.
Czy ktoras z Was tez sie tak czuje lub czula przed porodem?
Nie chodzi o to, ze jestem obojetna na dzidzie, ale nie rozumiem po co robic tyle cyrku i szumu wokol zakupow i urzadzania chalupy... tak na marginesie to nigdy nie lubilam i nie lubie chodzic po sklepach (w przeciwienstwie do mojego partnera), meczy mnie to i nudzi...
Pozdrawiam wszystkich Rodzicow.
 
reklama
Jak na mój gust, to wszystko z Tobą w porządku. Jak piszesz, chcesz mieć dziecko, masz z nim już kontakt, akceptujesz to, że jesteś w ciąży.... czego chcieć więcej.... mądrze robisz, że starasz się teraz pozałatwiać wszystkie sprawy, bo potem nie będzie na to czasu... nie wydaje mi się, żeby coś było nie tak. A to, że nie masz ochoty biegać po sklepach, to jeszcze nie przestępstwo. Oczywiście prędzej czy później trzeba będzie to zrobić. Lepiej nie czekać na ostatnią chwilę. Jeśli masz partnera, który lubi zakupy ( rzadki okaz :laugh:) to wykorzystaj to - możesz zrobić listę i jego wysłac po potrzebne rzeczy. A wogóle tatuś-optymista to skarb, napewno masz w nim oparcie i pomoc. No i ma trochę racji, że jest optymistą. Uwierz mi, że kiedy urodzi się dziecko jakoś się nagle okazuje, że daje się radę.... u nas finansowo też było kiepsko i też bałam się, co będzie po urodzeniu Filipa... ale jakoś żyjemy, wcale nie narzekam, choć luksusów nie ma.
I nie masz co robić sobie wyrzutów, że zakupy i urządzanie chałupy Cię nie rajcują. Poprostu widać Ty skupiasz się bardziej na czymś innym, ale to nie jest wcale przestępstwo. Głowa do góry, wszystko jest w porządku.

pozdrawiam
nikita
 
Dzieki nikita33
Wiem,ze mam w domu SKARB - mojego ukochanego mezczyzne...i faktycznie chyba wyslego na zakupy (tylko problem polega na tym ze mozemy przez to zbankrutowac, bo On jest w dzidzi juz zakochany i swiata poza nia nie widzi, czasami dostrzega mnie...)
Pozdrawiam.
 
To mu jeszcze napisz dokładnie co i za ile albo wyznacz nieprzekraczalne granice finansowe ;D. No widzisz, jak masz dobrze, jeden skarb w brzuszku, drugi obok Ciebie.... wszystko jest jak najbardziej o.k.

pozdrawiam
nikita
 
Do góry