Irlandia
Mama Kwietniowa 2006
Myślę, że taki wątek też się przyda... Przynajmniej mnie...
Cóż jak pewnie zauważyłyście nie zaglądam zbyt często... Mam mało czasu i ten, który mi zostaje wykorzystuję na jedzenie, spanie lub zachowanie podstawowej higieny osobistej. Całość mojej uwagi pochłania Olo. Mały coraz mniej śpi i najprawdopodobniej męczą go kolki. Tylko czy kolka może trwać cały dzień??? Od kilku dni Olek robi coraz mniej kupek, przy ssaniu często się pręży w nocy wybudza się gwałtownie, cały purpurowy z wysiłku. Widać, że coś go męczy. Staram się zwracać uwagę na to co jem - nie jem surowego, smażonego, pieczonego, wypijam około trzech do czterech litrów płynów dziennie z czego dwa to woda. Wydaje mi się, że pokarm mam, ale jak dziś odciągnęłam to z wysiłkiem ledwo 50 ml! Może jest głodny??? Mam coraz gorszy nastrój, bez powodu płaczę, ciągle się denerwuję, mam kłopoty ze snem. Przychodzą mi do głowy różne myśli - może ja nie jestem dobrą matką, może mu robię krzywdę, może nie nadaję się do tej roli???
Moje dziecko nie płacze na rękach u innych a u mnie wręcz krzyczy... Czasem myślę, że nie dam rady...
Nikt nie nie potrafi pomóc i wszyscy tylko pytają: "No czemu znowu płaczesz???"
Cóż jak pewnie zauważyłyście nie zaglądam zbyt często... Mam mało czasu i ten, który mi zostaje wykorzystuję na jedzenie, spanie lub zachowanie podstawowej higieny osobistej. Całość mojej uwagi pochłania Olo. Mały coraz mniej śpi i najprawdopodobniej męczą go kolki. Tylko czy kolka może trwać cały dzień??? Od kilku dni Olek robi coraz mniej kupek, przy ssaniu często się pręży w nocy wybudza się gwałtownie, cały purpurowy z wysiłku. Widać, że coś go męczy. Staram się zwracać uwagę na to co jem - nie jem surowego, smażonego, pieczonego, wypijam około trzech do czterech litrów płynów dziennie z czego dwa to woda. Wydaje mi się, że pokarm mam, ale jak dziś odciągnęłam to z wysiłkiem ledwo 50 ml! Może jest głodny??? Mam coraz gorszy nastrój, bez powodu płaczę, ciągle się denerwuję, mam kłopoty ze snem. Przychodzą mi do głowy różne myśli - może ja nie jestem dobrą matką, może mu robię krzywdę, może nie nadaję się do tej roli???
Moje dziecko nie płacze na rękach u innych a u mnie wręcz krzyczy... Czasem myślę, że nie dam rady...
Nikt nie nie potrafi pomóc i wszyscy tylko pytają: "No czemu znowu płaczesz???"