reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Badanie drożności jajowodów - ciąża

reklama
@KTasia słyszałam o mieszance ziół Ojca Klimuszko, która jest na płodność ale głównie właśnie na udrożnienie jajowodow, pije się je miesiąc i podobno wielu dziewczynom pomogły, można wpisać w Internecie "ziola ojca Klimuszko zrosty" i jest sporo informacji:) ja będę testować :)
 
Chyba samemu trzeba ją skomponować bo nie widziałam nigdzie gotowej do kupienia ? Jeśli któraś znalazła poproszę o link :)
 
Chyba samemu trzeba ją skomponować bo nie widziałam nigdzie gotowej do kupienia ? Jeśli któraś znalazła poproszę o link :)
Tak, są podane składy ale wszystko trzeba kupić osobno i wymieszać... naprawdę jestem w szoku że jest tyle pozytywnych opinii, ja jeszcze nie próbowałam bo dostałam na zrosty od lekarza distreptazę, więc nie będę mieszać bo z ziołami też trzeba uważać:)
 
Cześć,
Chciałabym zapytać Was czy miałyście robioną drożność jajowodów i jak to wpłynęło na zajście w ciąże.

Na początku października miałam robione badanie hsg, a w ciąże udało mi się zajść już w drugim cyklu po badaniu.
Samo badanie nie należy do najprzyjemniejszych, trzeba nastawić się na ból. Ja dostałam jakiś zastrzyk na rozluźnienie (po którym kręciło mi się w głowie), ale to nic nie dało - jeszcze bardziej się spięłam... Jedyne pocieszenie jest takie, ze ból w miarę szybko mija. Mimo wszystko (patrząc z perspektywy czasu) moim zdaniem warto - liczy się efekt.

Dziewczyny, uszy do góry i powodzenia. Trzymam za Was kciuki :-)
 
Cześć,
Chciałabym zapytać Was czy miałyście robioną drożność jajowodów i jak to wpłynęło na zajście w ciąże.

Ginekolog poradził mi wykonanie tego badania + usunięcie zrostu po wcześniejszej operacji (w kwietniu), stwierdził że do wakacji zajdę w ciąże. Jakie są Wasze opinie na ten temat?
Ja miałam robione badania na sprawdzenie drożności jajowodów. Mam bolesne miesiączki ale to co przeżyłam na fotelu do tej pory wspominam. Bolało naprawdę mocno, ale warto było. Bo zaszłam w pierwszą ciąże po 24 cyklach starań w drugim miesiącu po badaniu. Było to też nałożone z braniem leków przez męża na insulinooporność i nie wiem który czynnik pomógł. A może oba? Warto wykonać badanie. Warto. Niestety ja swoją ciąże poroniłam, ale wierze w to, że badanie mnie "odblokowało". Ja miałam robione USG, prywatnie w klinice. Po zabiegu od razu pojechałam sama do domu.
 
To, ze bardzo bolało już napisałam. Dziewczyny piszą, ze badanie nieprzyjemne, ale wg mnie nieprzyjemne to jest np pobieranie wymazu do cytologii a to badanie jest po prostu bolesne!!! Ale do rzeczy: na 7 miałam zgłosić się do szpitala i tak zrobiłam , kartę informacyjną założyli , ciśnienie zmierzyli, wymaz z nosa i z odbytu i standardowe pytania np czy jakiś zabieg ostatnio był wykonywany itd. Z kartą informacyjną powędrowałam na ginekologię ( przed skierowaniem na drożność ważna jest aktualna cytologia i posiew na czystość pochwy w kierunku bakterii i grzybów , bez tego drożności nie sprawdzą). Na ginekologii ciąg dalszy papierologii pt alergia na kontrast itp. i pobranie krwi pod kątem hormonów. Po tym wszystkim kazali przebrać się w pidzame i czekać na dalsze dyspozycje. Po ok godzinie moja pani doktor zabrała mnie na usg dopochwowe, po drodze pytając czy jest już śluz ( badanie miałam robione w 11 dniu cyklu , podobno robi je się do 12 dc). Odpowiedziałam, ze tak, ze mam już „ mokro”, a ona na to, ze bardzo dobrze, ze szyjka macicy będzie otwarta i łatwiej będzie założyć cewnik i faktycznie tak było. Po usg wróciłam na sale, po czym za czas jakiś przyszła pielęgniarka, która zrobiła mi zastrzyki dwa: w tyłeczek przeciwbólowy i w rękę rozkurczowy ( nic a nic nie pomogło , równie dobrze mogli mi nie podawać tego wcale). Po ok 10- 15 min zabrali mnie na wózku na zabieg. Usiadłam na fotelu ginekologicznym, założyli wziernik , potem cewnik (w ogole mnie to nie bolało , cewnik wszedł jak w masło), i zaczęli przez cewnik wpuszczać jakiś płyn - nie wiem czy nie było to coś dezynfekującego - tu już mnie zaczęło dosyć mocno boleć , silniejszy ból miesiączkowy, krzywić się zaczęłam ale dźwięków jeszcze żadnych nie wydawałam. Po wszystkim kazali przesiąść się na wózek i pojechałam na rtg. No i tu się zaczęła jazda... położyłam się na rentgenowskim łóżku, nogi miałam wyprostowane, pani dr przez cewnik zaczęła wpuszczać kontrast ( zanim zaczęła jeszcze zdążyłam zobaczyc na rtg swoją miednice i usłyszałam od pani dr ze ładne mam kości ). No ból był ogromny, tu już zaczęłam jęczeć, miałam wrażenie ze ktoś mi chce macice „z przyległościami” wyszarpać, na szczęście trwało to krótko, chociaż miałam jeszcze robioną dolewkę, ciut mniej ta dolewka bolała ale niestety bolala. Po wszystkim ból minął jak ręką odjął. Powyjmowali mi wszystko „ze środka” , zeszłam z łóżka i przesiadłam się na wózek. Zawieziona zostałam na sale, pielęgniarka zaproponowała mi tab przeciwból ale nie chciałam bo naprawdę nic mnie nie bolało (kontrast wyleciał sam , mi wystarczyła wkładka). Po ok 3 godz od badania , pani dr zawołała mnie do siebie, wręczyła wypis (w moim przypadku był to pobyt jednodniowy, bez powikłań i omdleń) , powiedziała , ze badanie wyszło dobrze, jajowody drożne , hormony tez wyszły dobrze. Przez dwa kolejne cykle kazała co dwa dni się bzykać , a jak nie „zaskoczę” to przez kolejne trzy cykle bede stymulowana lekami. Mam 35 lat, staram się o pierwsze dziecko. Mam nadzieje, ze pomogłam, nadmieniam ze mam bardzo wysoki próg bólu i mimo wszystko bolało, No ale trzeba było zęby zacisnąć i jakoś to przetrzymac , chociaż w pewnym momencie miałam już na końcu języka żeby badanie przerwać.
 
Brygidka, bardzo trafnie ten zabieg opisałaś. Jestem parę godzin po HSG. Bolało bardzo, bardzo, ból jak przy miesiączce tylko taki parę razy mocniejszy. Na szczęście w miarę krótko to trwa, aczkolwiek lekki dyskomfort i bólek czuję do teraz. Ja miałam zabieg prywatnie (700 zł), niby ze znieczuleniem, wszystko potrwało może z 10 minut, ja w ostatniej fazie czyli wlewania kontrastu do jajowodów jęknęłam z bólu i bąknęłam doktorce, że nie wytrzymam, he, ale jakoś się udało. W następnym cyklu szykuję się do inseminacji. Mam 36 lat. Moje pierwsze starania.
 
Ja jestem właśnie po badaniu. Nie jest ono bolesne, zwyczajnie jest nieprzyjemne. Ból który odczuwałam był porównywalny do miesiączki. Przed zabiegiem asystentka lekarza dawała tabletki rozkurczowe, może dlatego mnie nie bolało aż tak bardzo. Samo badanie trwa chwilę. Robiłam we Wrocławiu, koszt 450zl. Po badaniu nie odczuwalam innych nieprzyjemnych dolegliwości.
 
reklama
Do góry