reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Bądżmy zgrabne - ćwiczmy!

reklama
babulce macie jakieś ćwiczonka na step ?????????

a tą stronkę później joasiu przejżę, choć herbacin takich narazie nie mogę..........................a niewiecie jak jest z czerwoną ?? bo bardzo ją lubie lae ona właśnie spala tłuszcz i nie wiem czy mogę pić karmiąc tymika >\?
 
no baby wrzesien tuż tuż ;D to sie dopiero okaze która cosik ćwiczyła ;D ;D
ja sie przyznaje-olałam sprawe na całego ;D
 
no to ja sie moze pochwale.....................dzisiaj wazylam sie rano i waga pokazala 55 kg.............a pozniej 56 wiec schudlam jakies 2-3 kg, tylko ja nawet sie nie staralam tego zrzucic, no moze sie nie obrzeram tak jak kiedys ale to juz mi zostalo od ostatniego odchudzania!!!

teraz chyba musze popracowac bardziej nad wygladaem mojego ciala............ale nie znajde chyba czasu, ta praca dorywcza plus staz i jeszcze domek a przede wszystkim Kubus..............ale aerobic mam prawie pod nisem wiec jeszcze pomysle..............:)


takze bby ja jestem narazie z siebie dumna czego i Wam rowniez zycze
 
ja tam z siebie dumna nie jestem :mad: bo wagą sie nie przejmuje -mam dobra 47kg to tak akurat ale moje ciało mnie przeraża i tyle :mad:
mam takie ...hmm rozlazłe nie wiem jak to powiedzieć ,nie jest już takie jędrne jak kiedyś i ne wiem co z tym zrobić
nie ma sie co oszukiwac 30 latek sie zbliża i to widać po moim ciele. Najbardziej nienawidze u siebie tyłka i ud brrr paskudztwo :p
 
Zgodnie z obietnicą słów kilka o dietce ;-) Tak jak pisałam, jest to dieta 1200 kcal. Moim zdaniem jest najmniej uciążliwa i najbardziej rozsądna ze wszystkich, jakich dane mi było doświadczyć ;-) Nie trzeba się głodzić, wystarczy tylko odżywiać się w miarę racjonalnie i liczyć kalorie. Tutaj fajna stronka Dieta i Odchudzanie - Witamy na Dieta.pl - Diety, przepisy, porady, grupy wsparcia. Wszystko na Dieta.pl, dieta. Po założeniu sobie konta można prowadzić dzienniczek kalorii. To niezwykle proste- raz, dwa razy dziennie wpisuje się zjedzone potrawy i widać, ile kalorii się spożyło. Kiedy widzi się, ze jest ich niedużo, to naprawdę mobilizuje :tak: Z biegiem czasu nie trzeba nawet liczyć, bo już mniej więcej się wie, czy jedząc to a to przekroczyło się 1200 czy nie. Na początek można zacząć od 1500, aby nie było zbyt drastycznie ;-) Mój przykładowy jadłospis już chyba podawałam, ale powtórzę:

1 śniadanie- dwie kanapki ciemnego ieczywa z serem light albo wędliną /lub waza
2 śniadanie- jabłko, jogurt, sałatka owocowa (owoce, jogurt naturalny)
3 obiad- zupa, kotlet, 'kulka ziemniaków', surówka (można się spokojnie najeść)
4 wafelek- np. Gzresiek :-p
5 kolacja- np. dwie paówki drobiowe i dwie kromki ciemnego chleba lub dwie kanapki lub waza lub sałatka np. z łososiem, sałatą, ogórkiem i olwią z oliwek

Minusy diety: trwa dosyć długo- chudnie się jakieś 0,5 kg na tydzień przy ostrym reżimie. Przy mniejszym (takim jak mój :-p) można stracić w ciągu miesiąca 1,5 kilo. Co oznacza mniejszy reżim? Ja robię sobie przynajmniej raz w tygodniu dyspensę. Np. w sobotę. Nie obżeram się wtedy ale też jem/piję to, co chcę. Ale równolegle chodzę na aerobik dwa razy w tygodniu, więc to na pewno też pomaga. Dziewczyny, które z różnych przyczyn nie mogą skorzystać z takiej formy gimnastyki a mają silną wolę mogą to spokojnie robić w domu- np. pół godziny ćwiczeń wieczorem. Oczywiście ćwiczenia nie są konieczne, i tak sięchudznie,a le wiadomo- nieco wolniej. Uwaga- o wiele łatwiej stosować tą dietę w pracy niż w domu :dry: Ja w pracy nie jem dużych śniadań, obiady też jem na stółowce w pracy, więc mając wszystko podane na tacy i z ilością gramów (jemy na stołówce w gastronomiku, więc tam wszystko jest przeliczone i dietetyczne) jest mi dużo łatwiej, niż w domu. Ale kiedyś, gdy nie pracowałam też robiłam sobie taką dietkę, trwało to jakieś dwa miesiące i dałam radę, szybko było widac efekty :-)
I na zakończenie- hasłem przewodnim tej diety mógłby być aforyzm- Życie jest kwestią wyborów ;-) Wystarczy wybrać rybę zamiast schabowego albo gotowanego kalafiora zamiast sałatki gerckiej albo ciastko ;-) kosztem delikatnej kolacji i można być najedzonym i szczęśliwym czego i Wam kochane życzę ;-)
 
reklama
Dzięki Iwonko!!
Ja tu nie zaglądałam od dawna i nie miałam włączonej subskrypcji.

Najgorszy pierwszy dzień....
 
Do góry