reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

bajka dla dorosłych

zostały zdmuchniete do innej bajki...w tym Dorotka która przegrała (w rozbieranego pokera) ze strachem na wróble, lwem i drwalem buciki złej czarownicy.
 
reklama
Nastał ranek i Super Dzidziuś obudziś się. Stuknął, huknął, puknął w butki i pogalopował lasem zatrzymując się przed domkiem krasnoludków. Wszystkie kurduple miałay kaca, toteż pytane przez super dzidziusia odpowiadały byle szybciej byleby dał im spokój.....
 
Dawno... dawno temu... w odległej krainie... pewnego pieknego poranka urodził sie Super Dziudziuś. - O k...! Zawolała jego mama jak tylko go zobaczyła.... bowiem dzidzius urodził sie z.......parą butów na wysokich obcasach........ważył, 6kg i miał 66cm centymetrów wzrostu, a na jego bandziole widniało wielkie "D" jak dzidziuś - Super Dzidziuś, nie wiadoma pozostawała jednak płeć dziecka - zamieszanie wprowadziły wysokie obsacy, które.........natychmiast porysowały wypielegnowane parkiety pani domu, bo były podkute 24karatowym zlotem. Won guffniarzu! Krzykneła wyrodna matka i Super dzidziuś wysyłajac jej porzegnalnego bąka wyruszył w swiat....
.....przez okno, niestety już na samym wstępie swojej podróży, wlną o glebę, bo nie przypuszczał, że buty sa tak ciężkie, że nie uda mu się wzlecieć w przestworza. Żeby tego było mało, odrzut bąka wyniósł go tak wysoko że Super Dzidziuś spadając zgubił buta a zaliczając glebę złamał sobie nogę.....
-No to kurna niezły start mialem - wystekał patrzac jak jego super noga zrasta sie w blyskawicznym tempie... niestety odkrył tez przerażajaca rzecz! Na nosie wyskoczyły mu 3 pryszcze - O fak fak... zaczynam dojrzewać...
- żesz kurna i buta zgubiłem !!!! o w mordę ale początek - tak sobie mówiąć zaczął szukać buta na obsasie z 24-karatowym złotem
A tymczasem parę metrów dalej, mały zbłąkany zajączek zaczął pogryzać sobie obsacik buta mysląc że to marchewka - bo to ten głupszy zajączek był....
Zajączek zakrztusił sie kawałkiem odgryzionego obcasa, w tym momencie zrozumiał ze to nie była jednak marchewka.... w tym samym czasie Super Dzidziuś skakał na jednej nodze po okolicy szukając drugiego bucika, jego uwagę zwrócił dziwnie zachowujący sie zając, gdy zbliżał sie tak na jednej nodze do niego zauważył ze ten futrzak zniszczył mu bucika, tak sie wkurzył ze kopa dał zajączkowi i wtedy ten wypluł uwierający go w gardle kawałek złota, zajączek był tak wdzięczny Super Dzidziusiowi że postanowił..........opowiedzieć mu pewną tajemnicę lasu, w którym mieszka i która nie daje tym mieszkańcom żyć w pokoju. Po wysłuchaniu historii strasznej i trwogiej Super Dzidziuś postanowił...... najpiewr wymienic papmersa (bo sie zsikał ze strachu) a potem wyruszyc na poszukiewnie rynsztunku który pozwoli mu wyzwolic mieszkanców Lasu Stumilowego (bo to ten był). Szedł tak szedł i klął bo mu sie pogryziony obcas za darń zaczepiał az nagle.........spotkał wilka,który opowiedział mu chistorie o super niegrzecznej dziewczynce.Super chłopak postanowił ze rozprawi sie z ta super niegrzeczna dziewczynka która nie pozwala spokojnie zyc małym mieszkancom lasu.Obrócił sie na piecie to znaczy na złotym obcasie i pobiegł w głąb lasu.I wtedy w gęstwinie dostrzegł....zielone jasne światełko, które migotało. Po cichutku, po malutku zaczął się skradać.
... kiedy nagle - TRZASK - pekła sucha gałązka pod złotym obcasem i..........Super Dzidziuś walnął kupsztala i pomyślał, "żesz ty w mordę jeża nie mam zapasowego pampera!!!", mimo grozy, strachu i ciekawości, poleciał po pampera na zmianę, a lecąc tak sobie myślał............. gdzie ja dostane teraz pampery w promocji...hm....? i w końcy po głebokim zastanowieniu poleciał do Biedronki która jest z nami juz 10 lat i kupil pieluche w żabki.... pocałuj mnie super dzidziusiu szepnela zabka... - "- o...ałas?" - Dziudzius zacytaował Kasie Figure z "Killera". - A na co mi teraz księzniczka Zabka jak mam 3 pryszcze na nosie i kupe w pampiersie?.........wziąl pampersy pod pache i poszedł do lasu.Gdy był w trakcie zmiany pampersidła zza drzewka wyskoczyła super dziewczyna i wybuchneła smiechem.Z czego sie smiejesz mała dziewczynko?-zapytał.A ona na to.........masz takie duże uszy, takie wielkie łapy, ogromne stopy i zajebiście duże dupsko, a takiego małego osranego siusiaka hahaha - śmiała się super Dziewczyna. Tak się śmiała tak się śmiała że nie zauważyła jak Super Dzidziuś zmył się jej z oczu. A nasze super dziecko speszone nieco udało się w głąb Stumilowego Lasu odnaleźć owe zielone światełko co to migotało.........
... ale wczesniej poteznym zamachem raczki posłało zasranego pampersa prosto na głowe złej dziewczynki która juz sie przestala usmiechac....
..pozbywszy się toksycznego łądunku Super Dzidziuś wyczaił światełko, ale nie zielone, tym razem było to czerwone migoczące światełko, zaczął się zbliżać do niego powolutku, po cichutku.............. z zachowaniem podstawowych przepisów BHP.....zaczą zbliżać się do ów czerwonego światełka, zbliżał się i zbliżał, a światełko zmieniało kolory z czerwonego na zielone, pomarańczowe tu dzież znowu na czerwone. Super Dzidziuś nim się obejrzał stał przy światełku. Dziwił go tem las coraz bardziej, stał na dziwnej wąskiej czarnej polanie, przy dziwnym czerwonym światełku, nagle ni stąd ni z owąd pojawiła sie żaba i tak sobie zagadała do Super Dzidziusia:
- a ciebie Dzidziuś pojebało stać na środku ulicy na czerwonym świetle Ale o co chodzi?
a nim to powiedziałą ciężarówka nadjechała..............i walneła super dzidziusia.Gdy otworzył oczy zobaczył biały sufit i nachylającą sie nad nim osóbke.Okazało sie ze jest w szpitalu na intensywnej terapi a nachylajaca sie nad nim osoba to super........królewna śniezka Z wielllllkimiiii niebiskimi oczami....
ale jednak to nie wielkie niebieskie oczy przykuły uwage super dzidziusia ale owłosiony dekolt królewny śnieżki...." O fak....królewna śnieżka jest mężczyzną!!!!" wykrzyczał jej prosto w twarz, i wiedział że czym prędzej musi sie stąd wydostać, tylko ktoś mu musi przyjsć z odsieczą i wtedy pomyślał o........ tych nieszczęsnych fagasach krasnoludkach którzy cały czas myśla, że sniezka jest kobietą. - No, kochani! rzucił przez zaciśnięte zeby - jak sie dowiecie tych rewelacji to w dym za mna pójdziecie z wdzięcznosci, ze dzieki mnie nikt was nie nazwie malutkimi pedałkami. i zadowolony że juz ma armie, zeby wkroczyc na jej czele do Stumilowego lasu ruszył na poszukiwanie chatki krasnoludków.
szukał i szukał, po drodze minął domek Baby Jagi a w nim Jasia i Małgosię wpieprzających do upadłego pierniku, przeszedł przez bagno zamieszkałe przez Shreka i jakiegoś głupawego osła, spotkał nieświadomego zagrożenia Czerwonego Kapturka, ale małych kurdupli ani widu ani słychu........
szukał wszędzie!!! za kamieniem, pod kamieniem, na kamieniu ale nigdzie ich nie było " to niemozliwe żeby były aż tak małe Ale o co chodzi? " az tu nagle ktoś na niego wpadł, patrzy a to zajączek
(przyp.red. ten który obgryzł mu buta na początku) "czego tak szukasz Super Dzidziusiu ?? "zapytał zajączek " nie widziałeś gdzieś krasnoludków ?? " na to zajączek odpowiedział Dzidziusiowi " no jak to przecież dzisiaj sobota wszystkie krasnale siedzą w pubie pod dębem na piwie" Dzidziuś postanowił czym prędzej tam pobiedz bo jak zatopia robala na dobre to sie nie dogada z tymi małymi ochlaptusami. Czym prędzej udał wiec sie do pubu Pod Dębem......
... nagle ..( jak to w naszej bajce bywa)... cos mu trzasneło pod zlotym obcasem. Był to ten szczególnie niemiły rodziaj trzasku sugerujący, ze jakas zaba własnie w sposób nadwyraz tragiczny zakonczyła zywot.. - o zesz ty - zaklał Dzidzius ogladając podeszwe buta - nie wiedzialam, ze te krasnoludki sa az takie malutkie....
Super Dzidziuś w panice obgryzł wszystkie paznokcie !! " co robic !!! co robić " szlochał. W koncu pozbawił życia małego krasnalka, "coż z tego że to był nieszczęśliwy wypadek jak wyrzuty sumienia mnie zagryzą !!" I wtem usłyszał szelest i jakiś cichy zachrypnięty głos " no kurna ale mnie ten zasrtaniec urządził, to juz drugi raz w tym tygodniu na tej ścieżce śmierć spogląda mi w oczy W szoku " musze czym predzej zmykac stąd bo jak wiewiórka z dochodzeniówki sie tu pojawi to zaraz mi kaze dmuchac w alkomat a wtedy na pewno wezmą mnie wykopią z pracy ! " i zanim sie Dzdziuś spostrzegł krasnala juz nie było tylko rozgnieciony plecaczek a w nim puszki piwa. 'Uffff to tłumaczy ten dźwięk pod butem " odetchnoł Super Dzdziuś tak wiec nie jestem mordercą !
Spokojny powędrował dalej w poszukiwaniu trzeźwego krasnoludka, co jak sie okazało nie było takie łatwe. Moczymordy siedziały w Pubie Pod Dębem zachlane w trupa. No tak momyslał Super Dzidziuś w końcu sobota, a ja nie mam jeszcze dowodu, więc mi nie sprzedadzą. Pomyślał że trzeba przeczekać, a na kacu krasnale będą bardziej skore do rozmów i szybkiego załatwienia spraw wszelakich. Udał się zatem na spacer po lesie, myśląc że odwali może gdzieś jakiegoś bohatera ratując wiewiórkę czy jakiego robala.......... szedł tak i szedł az zrobiło się całkiem ciemno....księzyc już zaszedł, psy sie uspiły i tylko cos tam stękało pod jaworem... to stekał narrator który rodził kolejny akapit bajki.....
stękał, stękał i wystękał.
Super Dzidziuś łąsy rozgłosu, chwały i sławy szukał i szukał aż wreszcie znalazł!!! Oto na pajeczynie siedziała mucha a pjąk juz się zbliżał, już miał ją pożreć aż tu znienacka zjawia sie Super Dzidziuś krzycząc "Moja ci ona! Nie oddam" - to mówiąć rzuca na głowę muchy białą chustę.......
- O k... jego w cara mac! Wrzasnał pająk. - Znowu się nie bzykniemy! Ciagle ktos sie wp... do naszego sexu!. Mucha, zdejmuj to przescieradło i spadamy stąd!
he - jęknął Super Dzidziuś - ale czad
Dał sobie spokój z bohaterstwem w lesie pełnym dewiacji i postanowił odkryć jego tajemnicę. Jednak kima go złapała niemała, więc walnął się pod dębem i ciął komara, pochrapując ukradkiem..........az zołędzie spadały...
było mu zimno, mokro i smutno. Na dodatek co chwile w łeb dostawał żołędziem. "Albo ja śnię albo to moje życie od początku jest takie popaprane" pomyślał i znów dostał żołedziem w łeb. I w tym momencie go olsniło!!! "przecież moje buciki ze złotymi obcasami, mają magiczną moc" Postanowił z samego rana obczaic jak uruchomic magiczną moc bucików.......I z tą myślą spokojnie zasnął. A potem zaczął śnić. Pierwszy we śnie przyszedł do niego Kot w Butach. "Te, Dzidziuś, zamień się. Moje kamasze będą dla ciebie wygodniejsze do łażenia po lesie. Ja już się naganiałem na tymi myszami, teraz mieszkam w królewskim zamku, buciki ze złotymi obcasami bardziej mi się przydadzą. A tobie w nich przecież niewygodnie". "Nie oddam"- kategorycznie stwierdził Dzidziuś i zmartwiony Kot poszedł w siną dal, albo raczej w ciemny las.Ledwo Dzidziuś zdążył się przewrócić na drugi bok, pojawiła się jakaś dziewczynina w jednym bucie. Kieckę miała nawet elegancką, buta też, ale tylko jednego. "czego?" - zapytał w miarę uprzejmnie Dzidziuś. "Chciałam zapytać, czy pożyczyłbyś mi swoje buciki ze złotymi obcasami. Byłam wczoraj na balu i zgubiłam pantofelek, a jutro idę na kolejny bal i nie mam w czym tańczyć" - wychlipała przez łzy. "Ty jakaś łamaga jesteś chyba" - stwierdził Dzidziuś. "Nie łamaga, tylko Kopciuszek". "Te Kopciuszek, nic Ci nie pożyczę, bo jeszce moje cudne buciki zgubisz i tyle będzie. A w ogóle odczepcie mi się wszyscy od moich butów i przestańcie się śnić". Po tych słowach zaklął tak szpetnie i chrapnął przez sen tak straszliwie, że kolejne postacie chcące wyłudzić od niego cudowne buciki.....zostały zdmuchniete do innej bajki...w tym Dorotka która przegrała (w rozbieranego pokera) ze strachem na wróble, lwem i drwalem buciki złej czarownicy.
Nastał ranek i Super Dzidziuś obudziś się. Stuknął, huknął, puknął w butki i pogalopował lasem zatrzymując się przed domkiem krasnoludków. Wszystkie kurduple miałay kaca, toteż pytane przez super dzidziusia odpowiadały byle szybciej byleby dał im spokój....
 
- Taaaaa... taaaa.... Super dzidziusiu... pomogiemyyy... tylko nie stukaj tymi bucikami tak głosno bo nam czachy napiep.... - A czy wiecie co to za widmo grasuje w Stumilowym lesie? Bo ta Dziewczynka to mi sie nie widzi na taka straszna, zeby cały las sterroryzowac...?dopytywał dzidziuś - Taaaaaa... wiemy.... stęknął krasnoludek pociagajac z "antykacka" spieniony napój - W Stumilowym lesie straszy PEDIATRA z Narodowego Funduszu Ochrony Zdrowia! W tym momencie powiało PRAWDZIWA GROZĄ
 
PEDIATRA??? Ta wasza Śnieżka? To na pewno nie pediatra, tylko jakiś inspektor sprawdzający, czy nie wyłudzacie z Funduszu jakichs niepotrzebnych badań. Ta wasza Śnieżka jest facetem!!!
Zszokowane krasnale błyskawicznie wytrzeźwiały i ruszyły w las szukać fałszywej Śnieżki. A wszędzie, gdzie dotarły, zostawały jeno zglisza i pożoga...
 
Gdy Super didzius zobaczył jaka nawałnice rozpętał, postanowił na razie ulotnic się ze Stumilowego lasu, żeby nikt go nie łaczył z ta aferą...
 
ale autor wredna bestia i Dzidziuś takszedł i szedł aż dotarł na biegun północny, a tam wygwizdów że hoho
 
reklama
... az mu sie złote obcasy szronem pokryły....Ale patrzy a tu pałac jakis cały z lodu stoi a warte u wrót trzymaja dwa niedxwiedzie polarne....
 
Do góry