Hej, niewiem czy podobny temat już był. Jak to jest z tym balonikiem? Pierwszy poród miałam z nacinaniem krocza i szczerze mówiąc nie jest to coś strasznego. Fajne by byle tego uniknac ale... powiedzcie mi czy dobrze rozumuje: po nacinaniu krocza jest ono zszywane przez co jakby wraca szybko do swojej pierwotnej „objętości”. Ja się martwie ze jak rozciągne za bardzo „tam” używając balonika to pochwa nie będzie już tak elastyczna i nie wroci wszystko na swoje miejsce... i seks już nie będzie tak satysfakcjonujący. Proszę o opinie