reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Bardzo Proszę O Pomoc!!!!

Dołączył(a)
21 Grudzień 2006
Postów
2
Wieceie co - wiem ze o nie jest dobre forum na tego rodzaju sprawy... jednak nie znalazłam odpowiedniego innego a ten znam... jestem tu pod innym niciem jednak moja mama go zna a nie chce żeby o tym przeczytała...

Mam silne podejrzenia że albo moja mam jest w sekcie albo ma silną schizofrenię... ęk w tym że nie chce dac sobie pomóc - za każdym razem jak pytam wszystko ok? tak tak...

Pół roku temu miała "załamanie nerwowe" i ucekła z domu na 3 dni

okazało się że pozaciagała długi u wielu osób na ponad 60tys zł... (!) i tych pieniędzy nie ma a to trzeba spłacic bo się ci łużnicy niecirpliwia... Zaczęłą łysieć - mówiła ze to pewnie od rozjasniania - a to od nerwów... oli ja brzuch... tez od stresu - nie - pwnie cos zjadłam wieczorem - niewazne.

Ech, miała sprzedac mieszkanie kupic mniejsze i za tą różnice spłacic długi... wogóle o tym jakby zapomniała - chce sprzedac mieszkanie a tych ludzi - mnie wliczając i męża (pozyczyliśmy jej razem 35tys zł które ciężko zarobiliśmy w UK) mówiła że to dla kogoś i to na procent ...)) ma wzystkich gdzieś...

Podobno ma z siostra moją wyjechac do Anglii i niby tam pracując spłacić długi hmmm... we wrzesniou dogadała się z facetem na sprzedaż mieszkania - wzięła zaliczkę nawet 10tys - i miało być sprzedane mieszkanie 29 października - matka nie odbiera jego telefonów, unika go - już nie chce mu sprzedać - ale oni pisali umowę o tą zaliczkę - ze jak nie dojdzie do sprzedazy to zwracane jest 20tys. Ja ta u owe widzialam... a mama mówi: (byłam u niej i przypadkowo miała ją w rece - widzialm ze to te pismo) to nic takiego, niewazne. Masz jakies problemy? nie nie...

Dzis dzwoni z wyrzutem ze nikt jej nie lubi??? i ze bedzie patrzec w lustro sama w swoieta...

Boze nie wiem co robic
rodzina mala a siostra wierzy mamie ze ja to ta zla (nie wiem w czym)
wogole ze mna nie rozmawia a potem mowi ze nikt sie nia nie przejmuje...

wiem ze jej mama zmarła na schizofrenie - moze to dziedziczne - bo ona ma takie dziwne zachowania czasem - z minuty na minute inne...
Wiem tez od policji ze byla w sekcie dzies w innej dzielnicy bo ja namierzali jak uciekła w maju...

nie wiem... moze ktoras z was ma lub miala podobny troszke problem...
Prosze o jakis kontakt
 
reklama
Myślę że zamin zaczniesz działać musisz zgłosic sie do kogoś kto pomoże przede wszystkim tobie a potem twojej mamie. Ja nie ukrywam tego że lecze się psychoatrycznie to niby tylko depresja ale u lekarza napatrzyłam sie i wiem że bardzo często to rodzina przyprowadza chorego do lekarza bo ten wszystkiemu zaprzecza. Wydaje mi sie ze mogłabyś na początku porozmawiać z psychiatrą czy to faktycznie może byś schizofrenia czy sekta. Może takze siostra powinna być przy takiej rozmowie. I obie podejmiecie decyzję. Jesli to schizofrenia to dzis sa leki i naprawde mozna zyc z tą chorobą. Jeśli sekta to trzeba jak najszybciej jej pomóc. Jest jeszcze coś o czym musisz wiedziec. Istnieje możliwość ubezwłasnowolnienia mamy i poddania przymusowemu leczeniu ale o tym decyduje sąd. Jest to wazne kiedy osoba zagraza sobie a rodzina nie jest w stanie na nią wpłynąć.
Myśle że jesteś wspanioałą osobą która troszczy się o mamę i dasz sobie radę. Powodzenia. Jak coś tu zawsze znajdzie się ktoś kto może Ci pomoc
 
Dzięki za odpowiedź.. no wlaśnie słyszałam że jest taka mozliwość ale nie chciałabymsię do niej uciekac no chyba że w ostateczności... Na razie zobaczymy czekam na ciotkę - siostrę mamy i może we dwie cos uradzimy bo jest naprawde źle... Ale dzięki - jest przynajmniej jakies wyjście, trudne poniekąd, ale jest...
 
Do góry