reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

'bejbi blues' - czyli co męczy mamusie

Ja czasami mam huśtawki nastroju, za dnia nie jest źle ale w nocy mam problemy z wstawaniem nie moge sie dobudzic chociaz mała już beczy, mąż za to wstaje bierze małą i próbuje dobudzic mnie bo on jej w końcu cycka nie da, pomaga mi na tyle że bierze ją do odbicia, ale przewinąć już mu sie nie chce. Raz moze ją przewinął i go obsikała :-)
Ogólnie pare dni chodziłam jak naminowana, robiłam awantury mezowi o wszystko a zazwyczaj nie zdarzało mi sie to, potem go przeprosilam i wytlumaczylam ze to ze zmeczenia ta nerwowosc sie wziela, do dziecka jestem spokojna tylko na meza sie stroszyłam, ale juz oki :tak:

Co do jedzenia to w świeta zjadlam sernik z brzoskwiniami i malej nic nie bylo, wczoraj mazurka ale bez czekolady a z karmelem i orzechami i suszonymi owocami, a dzis zjadlam troche swiezych malin, polozna byla i powiedziala ze maliny mozna to zjadlam pare :-) Ogolnie mnie brzuch czasem pobolewa n ie wiem od czego...
 
reklama
Żeby mi M. pomagał w nocy właśnie chociaż zabierał do odbicia czy czasem ululał to by było inaczej, a on całymi dniami siedzi w pracy, wraca do domu i siada do Allegro :szok:
 
To moj mąż chce pomagać, ale ja zawsze byłam Zosia-samosia. Wszystko chce sama :) śmieje sie z męża ze młody w nocy ryczy czasami (jak kupa jest) a on sie nawet nie budzi ;) albo sie budzi, pyta czy pomoc a rano tego nie pamięta.
 
dziewczyny jeszcze odnośnie bólu kręgosłupa...pytałam się w szpitalu dlaczego tak strasznie boli mnie kręgosłup skoro małej dużo nie noszę, praktycznie po cesarce leżałam... lekarka powiedziała mi, że przez 9 m-cy kręgosłup stopniowo przyzwyczajał się do dzwigania dodatkowych kilogramów. Po urodzeniu, nagle te kilogramy zniknęły i ubywa ich ciagle...prawdopodobnie kręgosłup teraz musi delikatnie wrócić do swojej pozycji sprzed ciaży co wiąże się z bólem:baffled:
 
to ja na meza nie moge narzekac, bo jak tylko jest w domu, to w zasadzie jedyne co musze to nadstawiac sie do cycolenia ;-)

z tym kregoslupem to wpadlam jeszcze na to ze byc moze winne sa tez moje staniki ktore uciskaja bo sa za male w obwodzie teraz.. Zmienie na wieksze i zobacze czy bol plecow przejdzie.. jak nie to moze do ortopedy sie wybiore.. tylko czy on cos doradzi to wątpie..

a! i przytulanie z mezem ostatnio zaczelismy po miesiecznej przerwie.. ale ja jakas pospinana caly czas jestem, moze o ta moja rane podsiwadomie sie boje..
 
Ostatnia edycja:
Jak tak dziecię płacze a ja się od razu denerwuję to mam myśli, że zwyczajnie się do tego nie nadaję. Boję się, że któregoś dnia mocno się wkurzę i palnę coś głupiego. Najgorsze, że w domu jestem z tym sama. Facet nie pomaga, nie wstaje w nocy, w dzień ponosi małą, ale mnie to nie odciąża. A do tego te plecy mnie bolą strasznie.
 
Mnie te kręgosłup daje w kość:-( Jak mam pełen piersi mleka to po jakimś czasie chodzę lekko zgięta...a od kilku dni doszedł ból donego odcinka...nie cierpię tego. Jednka Luka dzielnie masuje i trochę pomaga:-D

Codo pomocy to mąż spisuje się na medla i nie mogę złego słowa powiedzieć. Często zabiera na długie spacery Gabiego, albo w domu zajmuje się młodą. Tak więc każde z nas robi po równo jak jesteśmy w domu razem. Jak Luka w pracy to nie ma przebacz i czasami z Neląprzy piersi układam klocki z Gabim:p
 
Na mojego męża też narzekać nie mogę, stara się bardzo pomagać przy Gabi choć ostatnio okazji ma mniej bo generalnie dużo czasu poświęca Oliwii. Jak urodziła się Oliwia to wstawał w nocy razem ze mną, przebierał, czuwał jak coś było nie tak, teraz w nocy ja wstaję, przebieram, karmię ale starszą jak obudzi płacz Gabi to On u niej ląduje. Zresztą On rano do pracy, Oliwię do żłobka odstawia więc powinien być wyspany. A w dzień jak wraca z pracy to mnie wygania na spacer z Oliwią a "zajmuje" się Gabrysią (która zwykle śpi) ;-)
 
Ja też na szczęście mogę liczyć na pomoc męża, uwielbia zajmować się małą :)

z kolei ja nie miałam pojęcia że tak bardzo będę się stresować ... wszystkim, po prostu wszystkim związanym z córeczką, chwilami myślę że nie radzę sobie z tymi emocjami, jak coś mi nie wychodzi (tak jak karmienie piersią...) przychodzi mi na myśl że nie zasługuje na tą kruszynkę :(
boję się zasnąć, wyjść z pokoju nawet na moment byle tylko nie zostawiać jej samej, czuję że muszę mieć wszystko pod kontrolą a jak nie mam to wariuję ...
ehh znowu użalam się nad sobą, chciałabym móc cieszyć się chwilą ale za bardzo boję się ... no właśnie o wszystko.
 
reklama
03.2013 ja mialam tak przy Laurze chcialam miec wszatsko pod kontrola. Wyluzuj troche. Jak meczysz sie z piersia to sobie daruj, chcesz miec dzeicko non stop na oku. to kupo chuste, nosidelko, kosz na kolkach i ciagaj za soba...

Moj maz jak nie na budowie to musi zarzadzac firma wiec go nie ma w domku. Wraca wykonczony ale ma chwilke by ponosic malego i wysiskac sie z Laura. W weekend pomaga ale w tygdniu musze liczac tylko na siebie od srody bedzie hardkorowo ale co tam dam rade:-D
 
Do góry