reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

'bejbi blues' - czyli co męczy mamusie

człowiek będzie jeszcze tęsknił do takiego słodkiego pachnacego mlekiem maluszka :tak:

moje zazwyczaj pachnie mlekiem tym zwróconym:-D bo strasznie łakoma jest i potem Jej się ulewa, dziś po karmieniu o 4tej przebierałam małą, siebie i moją kołdrę

Mikowata stanowczo powinnaś "normalniej" jeść, gdyby maluszek miał problemy wtedy warto zaostrzyć diete ale takie katowanie się nie ma sensu, dziecko zawsze dostanie pełnowartościowy pokarm ale już dla Ciebie witamin nie starczy a na osłabienie przy takim maleństwie nie możesz sobie pozwolić

Trytka kochana wykombinuj coś i rusz się do ludzi!!! I tak wystaczająco długo uziemiona byłaś w ciąży, nie skazuj się teraz sama na izolacje bo to najgorsze co możesz zrobić. Jeśli taki problem sprawia Ci karmienie publiczne to może pomyśl o zakupie takiej specjalnej chusty

Natalia ja waże jak duży słoń:zawstydzona/y: co prawda wszystkie kg po tej ciaży zniknęły ale zostało jeszcze +20kg po ostatnich dwóch ciążach
 
reklama
A ja mam dola z powodu karmienia piersią. I nie jest to kwestia 'nie lubię tego robić' tylko strasznie brakuje mi normalnego jedzenia. Na codzień jadalam duża ilośc cebuli, czosnku, chili, duzo przypraw, smażone...mega roznorodnie. A teraz...tylko gotowane i bez smaku. W rezultacie strasznie mało jem :( waga owszem spada nadal i jestem mega zadowolona. Nie wiemtylko czy to dobre dla mojego maluszka. Bo czasami trudno zjeść mi dwa posiłki dziennie :/ nie minęły jeszcze dwa tygodnie a ja mam juz dość gotowanych ziemniaków, ryżu, kurczaka i ryb :/ nie wiem co mam z tym zrobi :/ przez to jestem niedozywiona i jeszcze bardziej sie nerwuje niz zwykle.

Ja mam ten sam problem kochana:( czasami nie wiem co zjeść(nie wiem czy to mogę) i idę spać nie dojedzona... a w ciąży i przed byłam w ciągłym jedzeniu bo uwielbiam dobrze zjeść. Moja mama mi powtarza że mam jeść bo teraz jestem szczupła a co dopiero jak jeszcze schudnę...
 
basiatoja - moja mama tez mowi ze mam jesc normalnie to co w czasie ciazy. Jak cos dziecku zaszkodzi to wtedy będę sie martwić. Ale przecież niż strasznego mu nie grozi? Gorzej z teściowa - ona daje mi książeczki 'dlaczego warto karmić piersia' a tam tona dziwactw jest napisana.

u mnie dzisiaj mały kryzys. Mąż wrócił do pracy - przeplakalam dwie godziny chyba. Jeszcze ten śnieg - znowu nie wyjdziemy na spacer. Chociaż jakby jakieś słońce było to by wyrwalo człowieka z tej depresji.

Na dodatek w następnym tygodniu mąż ma imprezę firmową i sobie na nią idzie. Bardzo bym chciała iść razem z nim. Ale po pierwsze: czy zostawiać takie malenstwo z moimi rodzicami? Jestem na piersi i nawet nie wiem ile mu mleka odciagac.
 
Natalia mam to samo, boje sie stanac na wage:baffled:

Mikowata
odciagnij mleko i wychodz do ludzi. My wczoraj zostawilismy dzieci z dziadkami i wyszlismy ze znajomymi na kolacje:tak:Odrazu lepiej mimo ze nie mam jakis dolkow ale zawsze to oderwanie od codziennosci :-) Glodny Polak to zly Polak wiec rozumie ze masz nerwy skoro nie mozesz dobrze zjesc;-)

Szczebiotka ale i tak dla meza jestes piekna, wkoncu dalas mu cudowne dzieciaczki:tak:

Daffodil moze powolutku wprowadz sobie owoce a za dnia przegryzaj marchewke, suszone owoce. Poprostu nauczysz sie na nowo jesc;-) Powoli nauczysz sie robic inne zakupki. Ja kiedys tez tak mialam;-) Dasz rade
 
Jak ja bym jadła to co w ciąży to było by to przedewszystkim: pomarańcze, grajfruty,kiwi i winogrona(bo bardzo lubie owoce i jadłam ich ogrom w ciazy),jesli chodzi o obiady to jedliśmy prawie wszystko smażone.
Teraz nie mam nawet pomysłów na dania gotowane!
No tak jak mowisz niby nie grozi,ale jak widze, że Olek spina się i wydaje sie ze boli go brzuszek to mam wyrzuty sumienia o wszystko co zjadłam;( i nigdy nie moge sie połapac po czym moze go bolec ten brzuszek bo przeciez to nie musi byc to co zjadłam wczoraj ale może być zjedzone coś kilka dni wcześniej...

A ta impreza to pewnie z zabawą na całą noc tak?
 
no mam z kim zostawić...i o ile starczy mi sił psychicznych to tak zrobię. w weekend male przystosowanie i chce zostawic na chwile malego u moich rodzicow...a sama wybrac sie na zakupy
 
Szczebiotka to raczej nie chodzi o karmienie - nie wychodzę z nią bo a) trochę za wcześnie b)pogoda opłakana!! zresztą od dzisiejszej nocy jest znów foch na pierś i karmimy się z butelki - jestem załamana ale co zrobię - mam ją przegłodzić, słabo to odciągam laktatorem i daje z butelki! w nocy nawet mm dostała - lepiej po nim śpi'!!

Co do jedzenia to z czekoladą -owszem jem tylko że białą - jeśli coś z czekolady może zaszkodzić to kakao a w białej nie ma:p a tak to nie mam większego problemu - jem dużo zup, mam thermomixa także zawsze w 10 min coś na parze zrobię!! jadłam nawet kaczkę pieczoną z jabłkami:p mąż specjalnie dla mnie zrobił. Mam zapas mamusinych pierogów - jem ruskie i ze szpinakiem - tylko ból bo te ze szpinakiem bez czosnku ale doprawione inaczej też super smakują. dziś rosołek na indyku :p kluski na parze - kupione ale nic nam nie było. jak mam ochotę na słodko to nawet kanapkę z dżemem truskawkowym pochłaniam i mi przechodzi!!
[h=3][/h]
 
reklama
przypomnial mi sie wywiad z Agnieszka Chylinska (po pierwszym dziecku) i opisywala jak to przy karmieniu piersia jej maly synek mial problemy z zatwardzeniem. mama poradzila jej jesc sliwki - i ona jadla tone tych sliwek, a maly jak mial zatwardzenie tak i mu zostalo.
mimo wszystko latwo mowic - a ja boje sie problemow ze skora, kolkami, zatwardzeniami itd w tym jeszcze internet i stek bzur czlowiek sie naczyta. juz zaczynam jesc normalnie - ostroznie bo ostroznie, ale normalnie. bo inaczej zwariuje
 
Do góry