Witam was po dlugim czasie.Mam pewien problem-moj Konrad coraz częściej dostaje ataki złości, którym toważyszy bezdech.Podczas napadu nie moze złapać oddechu, sinieje, sztywnieje, a nastepnie wiotczeją mu mięśnie.zamierzam wybrac sie do lekarza-gdyż ataki te powtarzają sie od tygodnia co dziennie, a kiedyś może ze 2 razy.Ale być moze któraś z mam przeżywa to co ja i umie mi poradzic co robic w takim wypadku.ja podczas napadu potrząsam Konradem i dmucham mu w twarz-tyle tylko pamietam co mowili na studiach o afektywnym bezdechu.Jak na razie jeszcze nie stracil przytomności- ale tak podczas afektywnego bezdech zdarza sie-choc nie jestem pewna czy to wlasnie ten rodzaj.Jesli ktoras z Was cos wie na ten tema to czekam.Pozdrawiam
reklama
córka znajomej miała podobne napady pediatra powiedziała zeby nakrzyczec na nią a nawet daC w dupę bo w 99% to próba szantażu i pomogło mała bała się ze dostanie lanie i nagle przestała sie zanosic i ibezdechy zanikły.. nie wiem czy to dobry pomysł ale ..
Pycha
mama Mai i Marty
moja siostrzenica tez tak miała :-( i niestety tez poskutkowało lanie :-(
Podziel się: