reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

bezpieczne dziecko?

Dołączył(a)
16 Czerwiec 2010
Postów
2
Witam
Czy macie jakieś sposoby na zwiększenie bezpieczeństwa waszych pociech? Wiadomo, że w przypadku małych dzieci najlepiej mieć czy dookoła głowy, a jak to jest ze starszymi dziećmi (mam tu na myśli czas kiedy nie mamy możliwości spędzenia z nim wolnej chwili)
 
reklama
Nie za bardzo rozumiem o co ci chodzi. Wiadomo przecież,że trzeba dbać o bezpieczeństwo dzieci,ale bez przesady. Inaczej traktuje się małe dziecko a inaczej starsze. Przede wszystkim powinno się uczyć dziecka samodzielności, to znaczy wysyłamy je na kolonie( ponieważ zależy nam na bezpieczeństwie to wymieramy jakies znane biuru w typie ok.tours) , uczymy podejmować samodzielnych decyzji. Nie można bardziej skrzywidzić dziecka niż poprzez chowanie je pod szczelnym kloszem
 
Zależy właśnie w jakim wieku. Rodzic nie jest w stanie stać nad dzieckiem, więc chyba ważne też jest, żeby odpowiednio przystosować pokój, zabawki i przybory, których używa dziecko. Ograniczyć wystające kanty, dobrze zabezpieczyć półki i szafki.
Co do przyborów warto kupować produkty premium, gdyż jedną z wielu zalet jest to, że takie zawsze posiadają europejskie certyfikaty bezpieczeństwa (np przybory które posiadają wentylowane zakrętki, co redukuje niebezpieczeństwo uduszenia się w przypadku połknięcia). www.stabilo.com/schule/pl/elternschule-dokumente/ tutaj więcej i dokładniej na ten temat:)
Bezpieczne najbliższe otoczenie jest dobrym punktem zaczepienia, gdyż na niego mamy największy wpływ :)
 
Ostatnia edycja:
mój syn ma FONEK kupiony i korzystam z monitoringu gdy się obawiam - gdy patrzę przez okno i go nie widzę - bo bawi się na placu zabaw którego tylko połowę widzę przez okno tak samo jest łatwiej gdy idzie ze szkoły dzwoni do mnie i mówi że już wyszedł mogę wtedy wyjść mu naprzeciw i przeprowadzić przez jezdnię - swoją drogą bardzo ruchliwą .. jest nam z tym łatwiej
Polecam szczerze naprawdę
 
ja kiedys zrobilam taki numer, ze długo uczyłam synka, że ma się nie odzywać do nieznajomych i któregoś dnia na placu zabaw poprosiłam znajomego którego mój syn nie znał, żeby do niego podszedł i powiedział coś w stylu 'chodź, pomóz mi szukać pieska, bo mi się zgubił" :D i syn taki przerażony się popatrzył ale jednak nie poszedł za nim :D czyli nauki nie poszły na marne.
 
ja kiedys zrobilam taki numer, ze długo uczyłam synka, że ma się nie odzywać do nieznajomych i któregoś dnia na placu zabaw poprosiłam znajomego którego mój syn nie znał, żeby do niego podszedł i powiedział coś w stylu 'chodź, pomóz mi szukać pieska, bo mi się zgubił" :D i syn taki przerażony się popatrzył ale jednak nie poszedł za nim :D czyli nauki nie poszły na marne.

Ja też tego uczę moje dziewczyny, ale ostatnio zastanowiłam się, czy to nie za duże uproszczenie tak się nie odzywać do wszystkoch nieznajomych. Miałam takie oto zdarzenie: rzecz działa się w maju, czyli Ola miała skończone juz dziewięc lat. Zawsze przyjeżdżam po córke do szkoły, jednak trafił się taki przypadek, że nie mogłam po nia przyjechać, a że do szkoły mamy bardzo blisko zadzwoniłam i poprosiłam, żeby przyszła sama do domu. Drogę zna - jest prosta około 15 min spacerkiem. Nie przychodzi od pół godziny więc dzwonię i pytam, co się dzieje, dlaczego jej nie ma. Okazało się, że leniuszkowi nie chciało się iść na piechotę i postanowiła podjechać autobusem, a do domu ma jeden krótki przystanek- zanim zdążysz usiąść już musisz wysiadać. Przegapiła i pojechała dalej w świat. okazało się , że nie ma pojęcia gdzie obecnie jest i gdzie jedzie. Nie będę wszystkiego opisywać, bo to długa historia, ale jak już ją odzyskałam pytam: dlaczego nie zapytała kierowcy albo jakiegoś pasażera, gdzie jest i jak wrócić na swoją ulicę? Olka spojrzała na mnie wielkimi ze zdziwienia oczami: " PRZECIEŻ NIE MOŻNA ROZMAWIAĆ Z NIEZNAJOMYMI!!!" No i okazuje się, że w pewnych przypadkach jednak z nieznajomymi trzeba rozmawiać... Gdyby nie miała przy sobie telefonu nie wiem jakby to się skończyło.
 
reklama
Moim zdaniem najlepiej jest od małego wpajac dziecku,że nie wolno rozmawiac z nieznajomymi,nauka na pewno nie pójdzie na marne,tak jak w Twoim przypadku:) Poza tym nie wiem jakie mogą byc inne sposoby aby zwiększyc bezpieczeństwo naszych dzieci,chyba nie da sie ich tak w 100% przed wszystkim ochronic.
 
Do góry