reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Biorezonas Czestochowa-ostrzeżenie

squomage

Fanka BB :)
Dołączył(a)
12 Maj 2008
Postów
295
Miasto
Czestochowa
Witam
Chiałabym ostrzec rodzicow przed biorezonansem w Czetochowie na Piotrkowskiej.Robilam tam testy dziecku na pasozyty tak dla sprawdzenia.Pani bardzo straszy to po pierwsze.Nawyszukiwala nam najrozniejszych osobnikow od tasiemcow poczynajac a na owsikach skonczywszy.Wyszlo z tego ze dziecko ma ich tyle co piasku na pustyni.Mialam popodkreslane tasiemce,przywry,lamblie,owsiki i wiele innych.Nie robilam tam odrobaczania ani odtoksyczniania tylko sam test choc pani straszac mnie probowala mnie do tego usilnie przekonac przez prawie 1,5 godziny.Do kazdego pasozyta pani pokazywala mi opis z przekladna nazwa z lacinskiej na polska i co robi w organizmie.Zanioslam ten test do pani dr. ktora w Warszawie leczy dzieci z pasozytami i co sie okazalo.To jeden wielki kant.Nazwy ktore mialy byc pasozytami okazaly sie pozytecznymi bakteriami ktore musza byc w organizmie.a dzieciak jest czysty.
Moja opinia .Pani z biorezonansu bazuje na strachu biednych ludzi i od razu namawia na odrobaczanie u nich i odtoksycznianie robiac na tym niezly interes-naciagaczka.
Uwazajcie na nieuczciwych.Pozdrawiam.
Ps.watek bede podbijac co jakis czas w ramach ostrzezenia.
 
reklama
Ja sama kiedyś próbowałam odczulać się biorezonansem, akurat w innym gabinecie, ale nie szkodzi. Oczywiście w czasie testów wyszło mi chyba z 80 alergenów. Jestem święcie przekonana, że "uczulenie" wychodziło wtedy, kiedy pani mocniej przyciskała czujnik do mojego palca, bo czułam różnicę.
Mimo tego postanowiłam spróbować tej "rewelacyjnej" metody, z której jak to pani w gabinecie mówiła, lekarze się śmieją, ponieważ nie chcą, żeby im ktoś, kto leczy skutecznie odbierał pracę. Jeździłam tam przez wiele tygodni, wydając grubą kasę na "leczenie", i cały czas "sprawdzano" czy odczuliłam się na te alergeny, które były przedmiotem poprzedniego zabiegu, no i oczywiście podobno byłam odczulona. Wydałam tam chyba z tysiąc złotych, proszę o oklaski za głupotę ;-)

Oczywiście nie stwierdziłam, by moja rzeczywista alergia została wyleczona (mimo zapewnień osoby wykonującej zabiegi). Testy skórne wykonane u alergologa potwierdziły, że po pierwsze nadal jestem uczulona na to, na co byłam, a po drugie (oczywiście nie robiłam testów na wszystkie alergeny, na które rzekomo jestem uczulona, ale na część zrobiłam) potwierdziły tylko uczulenie na dwa alergeny... No i lekarz też powiedział, że ten biorezonans to ściema, a jeżeli rodzice twierdzą, że wyleczyli tą metodą dziecko z alergii, to jest to przypadek, ponieważ dziecko prawdopodobnie wyrosło z alergii.

Ale wiem, że wiele osób wierzy w biorezonans - no cóż, jak dla mnie, każdy ma prawo sam decydować, jak wydaje (marnotrawi?) swoje pieniądze ;-);-)
 
Olu zebys wiedziala.
Z moich doswiadczen wynika ze alergia to nic innego jak rozregulowane narzady spowodowane to jest zywnoscia oraz duzo dokladaja tez emocje.Mialam syna alergika i moj maz tez mial wziewna.Po 3 tablety podczas pylenia na dobe bral a i tak nie skutkowala w 100%.W tym roku po 2 latach z mniejszym badz wiekszym zaangarzowaniem na pp alergi nie mial a w zeszlym roku mial bardzo niewiele.
Ale biorezonans moze on i dziala ale do tego trzeba i o brzuchola zadbac bo co z tego ze sie czlowiek odczula jak sobie moze szkodzic jedzonkiem.
A jak sie juz o brzucha zadba to nie trza zadnych biorezonansow robic.
 
Ale wiem, że wiele osób wierzy w biorezonans - no cóż, jak dla mnie, każdy ma prawo sam decydować, jak wydaje (marnotrawi?) swoje pieniądze ;-);-)

Wierzy, wierzy. Znam wiele osób co ta metoda sie wyleczyło.
U mojego synka wyszła alergia pokarmowa na krowie mleko (miał ją od urodzenia) i na kurz. Dziecko od pewnego czasu bez przerwy kaszlało, co chwile choroba powracała az Pani doktor skierowała nas do alergologa.
Zmieniłam alergologa na innego, co leczy homeopatią. Terapia jak narazie trwa miesiąc i powiem, ze efekty sa, najbardziej interesuje mnie jak bedzie po odstawieniu leków.
Wolę dziecko leczyc ta metoda, po pierwsze to na pewno biorezonans nie zaszkodzi a niestety powszechne leki stosowane na alergię (zyrtec, clemastinium) wcale nie leczą alergii.
W kazdym razie zobaczymy jak dalej bedzie wyglądało leczenie.
 
Marto, super, że widzicie poprawę. Powodzenia!

Ja tylko chciałam przekazać, że u mnie po pierwsze wyniki testów biorezonansem a testów skórnych kompletnie się nie pokrywają, poprawy zero, kasy wydanej bardzo dużo i tyle. Krótko mówiąc, byłam oszukiwana i naciągana. Może źle trafiłam, nie wiem, ale na pewno nie będę już więcej próbować. Może to tak jak pójście do jednego bioterapeuty (nie pomoże) a pójście do innego (pomoże). Warto jednak mieć świadomość, że trzeba uważać i ostrożnie przyglądać się osobom, które chcą (lub twierdzą, że chcą) nam pomóc.

Niebawem zaczynam odczulanie, prawdopodobnie szczepionką Novohelissen.
 
Wiem, że chciałaś ostrzec, niestety lekarzy naciągaczy wielu jest:-(
Moja ciotka- lekarka nazywa ta alergolog co do niej chodzimy - znachorką;-)No ale mnie, ja narazie, przekonuje ta metoda leczenia.
Dodam, ze wcale tak nabiału nie unikamy i w sterylności nie zyjemy, kurz jest. Alergolog mówiła, zeby uważać, bo ja stwozymy sterylny dom to dziecko wyjśc z niego później nie będzie mogło.
Kolejną wizyte mamy pod koniec października, zdam relację:tak:
 
reklama
Homeopatia jest skuteczna ale niestety doswiadczylam i jesli w dieie jest cos nie tak to i homeopatia nie pomoze.W walce o zdrowie syna przeszlam przez wielu lekarzy...na prozno...kazdy cos poprawil i cos zepsul..wlasciwie to wiecej zepsol niz naprawil...no cuz tak ich leczyc nauczyciele nauczyli...
Teraz sama lecze i mam bardzo dobre wyniki...szkole przeszlam...doswiadczam , ucze sie sama roznych metod....znam moje dziecko najlepiej i obserwuje caly czas...jak gdzies sie potchne prosze gore o pomoc...oni zawsze sa ze mna i jakos rozwiazanie podsylaja...a to przez jakiegos czlowieka ktory mimochodem powie jakies zdanie ktore mnie nakieruje lub jakas ksiazka kurs...zbieg okolicznosci jak i cala moja przygoda zyciowa...
Jest dobrze wyleczylam sama alergie , astme , dzieciak zdrowy nie choruje (a bylo tak ze miesiac w szpitalu lezalam) , wyleczylam gronkowca sama , o katarach czy tez kaszlach powodowanych pylkami czy tez zwierzetami dawno zapomnialam...
Z takich metod niekonwencjonalnych dobre sa tez kulki jakies ... bynajmniej bardzo chwala ale ja dietka mam dzieciaka wyleczonego wiec nie probowalam.
Oki zmykam i zycze samych trafnych diagnoz i szczerych lekarzy.
 
Do góry