Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Kochana skoro nie rozkręcił się porod i nie masz już boli to jednak coś to leżenie w pozycji pupa u góry pomoglo.. Rozmawiałaś z psychologiem może? Który tc to już jest?Pęcherz chyba nie może się cofnąć. Ja leżeć pozycji trendelenburga : głowa niżej niż pupa i nogi, No i tak już od 12 dni ale jak widać w niczym to nie pomogło
Tak, ale za brakło jeszcze około 2 tygodni. Niestety mała nie dała rady. Wytrzymałam do 26 tygodnia.
Strasznie mi przykro
W 26 tc wczeniaki już mają dość duży odsetek przeżywalności, czytałam że około 80% ale to też zależy czy dobry szpital. U Was nie było szans ?
Niestety problemy z oddychaniem i mała waga urodzeniowa jak na 26 tydzień bo jedynie 630g.Strasznie mi przykro
17+4. Ja już się pogodziłam z myślą ze nic z tego nie będzie. Po prostu czekam na rozwój sytuacji. Chce jak najszybciej być w domu.
W sensie zdejmowanie szwu? Mnie zdjęli na żywca, bez znieczuleń. Trwało niecałą minutę. Nie ma sensu chyba usypiać, znieczulać.
Bardzo bolało? Mam tam tak wszystko wrażliwe ze mnie boli nawet wkładanie wziernika:/
Chwilę dyskomfortu, ból mniejszy niż poród. Przetną nitki i już. Chwilą moment.
Kochana bylam w dokładnie takiej sytuacji a nawet gorszej bo prócz braku szyjki i wpuklonego pęcherza odchodziły mi wody ( wpuklenie mi się cofnęło ale wtedy gdy odeszło mi dużo wód płodowych ,kilka dni przed porodem) Generalnie leżenie plackiem nie spowodowalo jego wycofania dlatego lekarze pozwolili mi wstawać do wc ,kąpiel itd. W 18 tc trafiłam do szpitala i z pupa w gorze czekałam na poronienie. Lekarze nie dawali mi szans, nawet psycholog nastawiał mnie na koniec więc czułam to co Ty. Czekałam aż to się skończy, płakałam całymi dniami. Dotrwałam leżąc do 24tc i urodziłam synka, który żyje. Ma dwa tygodnie i Jego waga urodzeniowa to 620 gramów. Walczy bardzo dzielnie i jestem przerażona ale jednocześnie najszcześliwsza na świecie, że go poznałam i moge codzien dotykać i mówić mu jak bardzo Go kocham. Bardzo mocno trzymam kciuki za Was. Leżałam 45 dni na patologii z czego 20 bez wstawania do wc. To co dzieje się w głowie to kosmos. Widziałam i poznałam bardzo wiele dziewcznn, które rodziły dzieci w podobnym czasie i teraz spotykamy się na intensywnej terapii i rozmawiamy o swoich maluszkach. Bardzo mocno trzymam za Was kciuku i mam nadzieję, że wszystko potoczy się u Was dobrze.Jeśli tylko chcialabyś pogadać to pisz proszę
