reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

reklama
Hahahhahahahahahahahhaah to rzeczywiście super podejście . Mi właśnie nic nie wycieka - po prostu czuje jakby większa wilgoć w środku . Jak coś cieknie to resztka luteiny . Poza tym majtki czyste i suche . Założyłam tą wkładkę i zobaczę rano 🤦🏻‍♀️🤦🏻‍♀️🤦🏻‍♀️
Ja którejs nocy też spanikowałam ze sącza się wody i następnego dnia pojechałam do lekarza, wszystko było ok. Lekarka powiedziała o testach saugella, które można kupić w aptece, ale ja ich w końcu nie kupiłam i nie wiem czy się sprawdzają. A po luteinie to mam bardzo duża produkcję wydzieliny...
 
Ja którejs nocy też spanikowałam ze sącza się wody i następnego dnia pojechałam do lekarza, wszystko było ok. Lekarka powiedziała o testach saugella, które można kupić w aptece, ale ja ich w końcu nie kupiłam i nie wiem czy się sprawdzają. A po luteinie to mam bardzo duża produkcję wydzieliny...

Właśnie mam ten test - zobaczymy rano , bo wtedy wycieka najwiecej . Dobrze mieć coś takiego - szkoda , że takie drogie . 6 wkładek - 60 złotych 🤦🏻‍♀️ tak mi się wydaje , ze to po luteinie , ale przy tych wszystkich przypadkach wole dmuchać na zimne [emoji1]
 
Z papierkami dobra historia z mojej poprzedniej ciąży: leżałam już wtedy dobre kilka tygodni i jakoś tak pewnego dnia jak wstawałam to coś ze mnie płynęło. Chwyciłam za telefon do męża że cos nie halo i że internety mówią żeby sprawdzić pH. Akurat tego dnia w pracy mieli kontrolę oleju w maszynach w pracy i mierzyli pH, został cały stosik papierków który mieli wyrzucić😂 W domu wyszło że jest ok, ale ciągle ciurkałam co wstałam. Następnego dnia miałam po południu kontrolę u gina więc postanowiliśmy poczekać. Cały dzień się stresowałam, na wizycie lekarz też nie był w stanie określić czy to wody i wysłał mnie do szpitala gdzie mają papierki z innym odczynnikiem. W szpitalu też nie byli pewni! A ponieważ nie byli pewni to mnie zostawili i podali antybiotyk krzycząc że 2dni sobie beztrosko ciurkam niewiadomo czym... Żeby było zabawniej- położyli mnie od razu na porodówce bo ze stresu skurcze miałam i nie chcieli już wyciszać. Same się wyciszyły do rana więc...podali oksytocynę. I dopiero wtedy wody odeszły 🤦‍♀️ Także szyjka szyjką, chyba wytrzymała do 37tygodnia 1,4cm z lejkiem ale do tej pory nie wiem czy poród sam się zaczął czy mi na bezczela wywołali przed terminem bo z porodówki nie mogli wypuścić bez dziecka poza brzuchem ;) A wszystko przez papierki...
... papierków jeszcze mi z 20 zostało😁
Z tym wypuszczaniem z porodówki to coś może być 😂
Mnie dzień przed cesarka z racji przepełnienia zamiast na patologii położyli na porodówce. Rano robiłam badania konieczne przed zabiegiem i mówili, że odbiorę je sobie popołudniem i przekażę lekarzowi. No to skoro tak mówią to zrobię. Poszliśmy z mężem na IP a stamtąd jak napisałam na podrodowke. Na porodówce położna pyta o badania to mówię, że mam odebrać po południu a ona do mnie: Kochana jesteś na porodówce i stąd już nie możemy cię wypuscic. Gdybyś była na patologii to ok mogłabyś pójść. Musi mąż odebrać. Kazałam mężowi jechać normalnie do pracy i odebrać wieczorem, żeby specjalnie się nie musiał zwalniać i jeździć w te i wewte.

Co do wód płodowych to pod koniec ciąży miałam więcej wydzieliny. A przed dzień cesarki płynny śluz z kilkoma czerwonymi niteczkami. Podejrzewam, że lada dzień czop by mi może zaczął odchodzić. Czyli pomimo cc organizm w podobnym momencie szykował się do porodu. Ciekawe czy po zdjęciu pesarra rozwarcie postąpiło, już nawet zapomniałam zapytać mojego lekarza jak badał mnie po przyjęciu na oddział.
 
Hej. Mamusie kochane czy slyszalyscie o tym aby zaparcia spowodowały wypadnięcie albo obsunìęcie pessara? Mimo diety bardzo bogatej w warzywa mam problem z wyproznianiem, chodzę do kibelka tak co drugi dzień. Musze brać tardyferon 2x1 i po nim zaczął sie właśnie problem . A gdzieś wyczytalam ze przy pessarze trzeba unikać zaparć. Ale jak działają zaparcia na pessar tego juz nie mogłam znaleźć :/ teraz to wogóle boje się iść na kibelek i robić cokolwiek,żeby przy parcie nie wyjechać pessara.
 
Hej. Mamusie kochane czy slyszalyscie o tym aby zaparcia spowodowały wypadnięcie albo obsunìęcie pessara? Mimo diety bardzo bogatej w warzywa mam problem z wyproznianiem, chodzę do kibelka tak co drugi dzień. Musze brać tardyferon 2x1 i po nim zaczął sie właśnie problem . A gdzieś wyczytalam ze przy pessarze trzeba unikać zaparć. Ale jak działają zaparcia na pessar tego juz nie mogłam znaleźć :/ teraz to wogóle boje się iść na kibelek i robić cokolwiek,żeby przy parcie nie wyjechać pessara.

Też się tym martwie, biorę dicoflor jem sporo kefirów, jogurtów plus płatki i śliwki. Ale wypróżnianie nie jest idealne... Muszę zaparzać jeszcze sobie siemię lniane. Podobno są czopki glicerynowe dobre i jeszcze słyszałam o jakimś syropie.
 
Też się tym martwie, biorę dicoflor jem sporo kefirów, jogurtów plus płatki i śliwki. Ale wypróżnianie nie jest idealne... Muszę zaparzać jeszcze sobie siemię lniane. Podobno są czopki glicerynowe dobre i jeszcze słyszałam o jakimś syropie.
Ten syrop to chyba lactuloza. Ja niektórych produktów nie mogę ze względu na cukrzycę niestety. Kiwi dobrze działało na mnie ale cukier mam wysoki po owocach. Na wypróżnianie mi 'pomaga ' mega stres !! Zaraz lecę do łazienki. A zwykle sposoby nie pomagają. Pewnie jest też blokada w głowie żeby bardzo nie wysilać się i robi się takie błędne koło.
 
Mi na wypróżnianie pomaga kawa na czczo. Robię z ekspresu ciśnieniowego na najmniejszym ustawieniu kawy, dodaję mnóstwo mleka. Taka moja poranna zupa mleczna. Mąż nazywa to "kawą mdlejącą" bo aż mu słabo jak na nią patrzy ;) Ważne że działa
 
reklama
Do góry