Wielomatka - oczywiście, że nie najgorsze, bo wczorajszy szew się ładnie trzyma. Udało się go założyć. Lekarze są pozytywnie nastawieni przez to że po tygodniu jest spora poprawa generalnie. Trzeba wytrwać po prostu
Grabarzenka - dla mnie każdy dzień do przodu to super radość a tydzień już w ogóle jest na wagę złota. Wydaje mi się, że chcą mnie potrzymać do 26-27 tygodnia żeby było już bezpieczniej. Maluszek waży około 650g więc grzecznie sobie rośnie a mieszka sobie Wiktorek - po tygodniach walki dałam mężowi wolną rękę co do wyboru imienia, bo wiem że marzył o synku. Dla mnie teraz jest najważniejsze żeby był zdrowy
Mika - mąż przychodzi praktycznie codziennie. Siedzi ze mną w zależności od tego jak mu tam grafik w pracy ułożą, bo czasami pracuje typowo jak są godziny odwiedzin, ale stara się być jak najwięcej ze mną, co bardzo pomaga
Salamatka - mi w szpitalu podają płynną parafinę. Paskudne, ale pomaga na zaparcia. W moim położeniu czopki glicerynowe nie zdały dobrze egzaminu - fakt faktem, że leżę trochę „pod prąd” co nie ułatwia załatwiania się, bo grawitacja nie pomaga nawet przy sikaniu. Parafina ponoć rozluźnia trochę to co zalega, więc nie trzeba tak przeć. Najlepiej by było zapytać lekarza prowadzącego. Gdzieś czytałam, że czopki pobudzają jelita i mogą spowodować skurcze macicy i trochę w mojej sytuacji też się ich boję…
Oj babeczki silne jesteśmy wszystkie co nas nie zabije to nas wzmocni
Grabarzenka - dla mnie każdy dzień do przodu to super radość a tydzień już w ogóle jest na wagę złota. Wydaje mi się, że chcą mnie potrzymać do 26-27 tygodnia żeby było już bezpieczniej. Maluszek waży około 650g więc grzecznie sobie rośnie a mieszka sobie Wiktorek - po tygodniach walki dałam mężowi wolną rękę co do wyboru imienia, bo wiem że marzył o synku. Dla mnie teraz jest najważniejsze żeby był zdrowy
Mika - mąż przychodzi praktycznie codziennie. Siedzi ze mną w zależności od tego jak mu tam grafik w pracy ułożą, bo czasami pracuje typowo jak są godziny odwiedzin, ale stara się być jak najwięcej ze mną, co bardzo pomaga
Salamatka - mi w szpitalu podają płynną parafinę. Paskudne, ale pomaga na zaparcia. W moim położeniu czopki glicerynowe nie zdały dobrze egzaminu - fakt faktem, że leżę trochę „pod prąd” co nie ułatwia załatwiania się, bo grawitacja nie pomaga nawet przy sikaniu. Parafina ponoć rozluźnia trochę to co zalega, więc nie trzeba tak przeć. Najlepiej by było zapytać lekarza prowadzącego. Gdzieś czytałam, że czopki pobudzają jelita i mogą spowodować skurcze macicy i trochę w mojej sytuacji też się ich boję…
Oj babeczki silne jesteśmy wszystkie co nas nie zabije to nas wzmocni