reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

dokładnie tak jak pisze Lady Loka - na piersi kupy mogą być co godinę jak i co 7 dni i jest to ok

Alexis - ma torbiele czy inne zmiany?
Mówili, że trzy małe torbielki i mi je pokazywali. Generalnie nie zakładają że to cytomegalia na 100%. Po prostu muszą to wykluczyć. Pediatra dziś mówił, że zdrowy chłopak i trzymają kciuki żeby wynik był prawidłowy. Wtedy pozostanie kontrola główki przez 3 miesiące żeby wiedzieć co tam się dzieje. Mówił, że może się samo wchłonąć, ale i tak ciągle się martwię i to mnie nie uspokaja. Jedyne co daje mi nadzieję, to fakt że jesteśmy w razie czego w najlepszym miejscu w jakim możemy być jeżeli chodzi o neonatologię.

Dziś z karmieniem lepiej - malutki przybrał na samym moim mleku i ładnie śpi w ciągu dnia. Doradczyni laktacyjna mówiła, że jestem blisko nawału 🙈 chociaż to mi daje jakiś komfort psychiczny, bo malutki był ja granicy spadku masy a mleko modyfikowane ze szpitala zupełnie mu nie pasowało, cały czas coś w brzuszku jeździło i miał wzdęcia, strasznie mi płakał. Jak karmiłam go cały dzień wczoraj swoim to się mu udało załatwić. Jednak mleko mamy działa cuda…

Cały czas wierzę w to że będzie dobrze, bo naprawdę po tych przebojach jestem okropnie zmęczona psychicznie. Codziennie płaczę jak dziecko jak tylko pomyślę, że coś mogłoby mu się stać :( przecież to zdrowe dziecko, tyle o niego walczyliśmy…

Zastanawiam się czy takich zmian w główce nie byłoby widać już na USG w trakcie ciąży? Bo w sumie nic tam nie było i pojawiło się dopiero po naszym ciężkim porodzie.
 
reklama
Mówili, że trzy małe torbielki i mi je pokazywali. Generalnie nie zakładają że to cytomegalia na 100%. Po prostu muszą to wykluczyć. Pediatra dziś mówił, że zdrowy chłopak i trzymają kciuki żeby wynik był prawidłowy. Wtedy pozostanie kontrola główki przez 3 miesiące żeby wiedzieć co tam się dzieje. Mówił, że może się samo wchłonąć, ale i tak ciągle się martwię i to mnie nie uspokaja. Jedyne co daje mi nadzieję, to fakt że jesteśmy w razie czego w najlepszym miejscu w jakim możemy być jeżeli chodzi o neonatologię.

Dziś z karmieniem lepiej - malutki przybrał na samym moim mleku i ładnie śpi w ciągu dnia. Doradczyni laktacyjna mówiła, że jestem blisko nawału 🙈 chociaż to mi daje jakiś komfort psychiczny, bo malutki był ja granicy spadku masy a mleko modyfikowane ze szpitala zupełnie mu nie pasowało, cały czas coś w brzuszku jeździło i miał wzdęcia, strasznie mi płakał. Jak karmiłam go cały dzień wczoraj swoim to się mu udało załatwić. Jednak mleko mamy działa cuda…

Cały czas wierzę w to że będzie dobrze, bo naprawdę po tych przebojach jestem okropnie zmęczona psychicznie. Codziennie płaczę jak dziecko jak tylko pomyślę, że coś mogłoby mu się stać :( przecież to zdrowe dziecko, tyle o niego walczyliśmy…

Zastanawiam się czy takich zmian w główce nie byłoby widać już na USG w trakcie ciąży? Bo w sumie nic tam nie było i pojawiło się dopiero po naszym ciężkim porodzie.
Mi radiolog tłumaczył, że torbiel u mojego Synka to ślad po wylewie krwi. I, że to dobrze bo miejsce krwawienia ograniczyło się do niewielkiej przestrzeni zamiast rozlać się na większym obszarze. Do krwawienia doszło w okresie okołoporodowym wiem nic na USG nie byłoby widać. Teraz Maluch ma 10 miesięcy, a torbiel się zmniejsza:) podobno całkiem sporo dorosłych ma taką torbiel i w zasadzie nic ona nie zmienia ani nie powoduje żadnych komplikacji
 
Mówili, że trzy małe torbielki i mi je pokazywali. Generalnie nie zakładają że to cytomegalia na 100%. Po prostu muszą to wykluczyć. Pediatra dziś mówił, że zdrowy chłopak i trzymają kciuki żeby wynik był prawidłowy. Wtedy pozostanie kontrola główki przez 3 miesiące żeby wiedzieć co tam się dzieje. Mówił, że może się samo wchłonąć, ale i tak ciągle się martwię i to mnie nie uspokaja. Jedyne co daje mi nadzieję, to fakt że jesteśmy w razie czego w najlepszym miejscu w jakim możemy być jeżeli chodzi o neonatologię.

Dziś z karmieniem lepiej - malutki przybrał na samym moim mleku i ładnie śpi w ciągu dnia. Doradczyni laktacyjna mówiła, że jestem blisko nawału 🙈 chociaż to mi daje jakiś komfort psychiczny, bo malutki był ja granicy spadku masy a mleko modyfikowane ze szpitala zupełnie mu nie pasowało, cały czas coś w brzuszku jeździło i miał wzdęcia, strasznie mi płakał. Jak karmiłam go cały dzień wczoraj swoim to się mu udało załatwić. Jednak mleko mamy działa cuda…

Cały czas wierzę w to że będzie dobrze, bo naprawdę po tych przebojach jestem okropnie zmęczona psychicznie. Codziennie płaczę jak dziecko jak tylko pomyślę, że coś mogłoby mu się stać :( przecież to zdrowe dziecko, tyle o niego walczyliśmy…

Zastanawiam się czy takich zmian w główce nie byłoby widać już na USG w trakcie ciąży? Bo w sumie nic tam nie było i pojawiło się dopiero po naszym ciężkim porodzie.
ja tez czytając wczoraj Twoje posty zastanawiałam się czy to właśnie nie jest pokłosie Waszego porodu… niemniej jednak jesteśmy z Tobą ❤️ i trzymamy kciuki, żeby wszystko było Ok ❤️ co do nawału, to na szkole rodzenia, również z doradca CDL mialam, ze rzeczywisty nawał przychodzi miedzy 2-5 doby, a to wszytsko co później często mamy traktują jako nawał to są jeszcze nieunormowane laktację :) także potwierdza to, ze rzeczywiście jesteś w świetnych rękach i masz doradcę laktacyjnego z najświeższa wiedza ❤️
 
Dziewczyny ja miałam tylko trzygodzinny poród i też u córeczki trzy torbielki. Ja z kolei zastanawiam się czy to nie od zażywania acardu w ciąży, bo on podobno może powodować mikrowylewy u dziecka.
 
Trzymają Was w szpitalu że względu na te badania? Żeby rozpocząć leczenie od razu jakby co? Czy z innych powodów?
Ogólnie kwestia jest taka, że jakby wynik okazał się negatywny (dla nas) to mały zostanie na neonatologii w tym szpitalu. Gdyby nas wypisali w oczekiwaniu na wynik i okazałoby się, że jest zły to musielibyśmy szukać szpitala na leczenie maluszka :( ogólnie ten szpital słynie ze świetnego oddziału neonatologii, więc dla mnie decyzja była prosta. Wolę zostać te 3 dni dłużej żeby w razie czego malutki miał jak najlepszą opiekę, chociaż nie ukrywam wierzę z całego serca, że wynik będzie prawidłowy :(
 
Ogólnie kwestia jest taka, że jakby wynik okazał się negatywny (dla nas) to mały zostanie na neonatologii w tym szpitalu. Gdyby nas wypisali w oczekiwaniu na wynik i okazałoby się, że jest zły to musielibyśmy szukać szpitala na leczenie maluszka :( ogólnie ten szpital słynie ze świetnego oddziału neonatologii, więc dla mnie decyzja była prosta. Wolę zostać te 3 dni dłużej żeby w razie czego malutki miał jak najlepszą opiekę, chociaż nie ukrywam wierzę z całego serca, że wynik będzie prawidłowy :(
Musi być dobrze ! Trzymam za Was kciuki. Ja słyszałam dużo sytuacji po cięższych porodach, że pojawialy się małe zmiany i wchłaniały po kilku miesiącach.

Ja mam tak męcząca biegunke... dziś byłam u rodzinnego i dostałam loperamid... Już nie mam pomysłu. Hemoroidy męczą. Dzisiaj z tego parcia chyba wyleciała mi część czopa... taka żółta sluzo galaretka. Mojej lekarki nie ma do poniedziałku, mam dość szpitala, dopiero wyszlam... Już z bezsilności nie wiem co robić.
 
Musi być dobrze ! Trzymam za Was kciuki. Ja słyszałam dużo sytuacji po cięższych porodach, że pojawialy się małe zmiany i wchłaniały po kilku miesiącach.

Ja mam tak męcząca biegunke... dziś byłam u rodzinnego i dostałam loperamid... Już nie mam pomysłu. Hemoroidy męczą. Dzisiaj z tego parcia chyba wyleciała mi część czopa... taka żółta sluzo galaretka. Mojej lekarki nie ma do poniedziałku, mam dość szpitala, dopiero wyszlam... Już z bezsilności nie wiem co robić.
Jejku bardzo Ci współczuję ta galaretka to faktycznie pewnie czop ☹️
 
reklama
Jejku bardzo Ci współczuję ta galaretka to faktycznie pewnie czop ☹️
Ilosc nie była jakaś przerażająca, ale nie wiem ile wcześniej straciłam jak biegałam co godzinę. Już byłam tak wycieńczona, że nie patrzałam.
Nie wiem czy jest sens jechać na IP, wolałabym iść do mojej lekarki, żeby ona sprawdziła jak się sprawy mają.
 
Do góry