reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Brak seksu w związku a starania o dziecko

Young Woman

Zaciekawiona BB
Dołączył(a)
18 Sierpień 2016
Postów
30
W moim związku jeśli chodzi o sprawy łóżkowe wszystko było ok dopóki ze sobą nie zamieszkaliśmy-choć później też przez jakiś czas było super.Potem lekko zaczęło się psuć.Chciałam pobudzić mojego faceta to zamiast coś ze mną zacząć bo o to chodziło to spuścił mi się w rękę,bywało że strasznie mnie na siebie nakręcił ale i tak nic nie zrobił.Było też tak że powiedział że potem bo on idzie obiad robić.Wszystko miało się zmienić gdy wymienimy drzwi na takie z zamkiem gdyż moi rodzice mieszkają z nami i nie mamy za wiele prywatności(drzwi nie są jeszcze wymienione).Bywa że mój facet nie rozpoznaje moich znaków.Choć chce bym to ja inicjowała.Ostatnio dostał się do dość wymagającej pracy,wstaje o świcie dlatego gdy wraca jest zmęczony i zasypia.Wiem że musi rano wstawać więc nie chcę narzucać mu się z seksem.On twierdzi że on chce się ze mną kochać(to dlaczego mi tego nie pokażę?),że to ja nie chcę i że skoro nie będę inicjować to nie będziemy tego robić.Ja chciałabym żeby to on inicjował nasz seks bo gdy widzę jak jest zmęczony to nie chcę się narzucać i boję się odrzucenia(miałam tak kiedyś w poprzednim związku).Nasz seks jest rzadki,prawie go nie ma ostatnio,a to nie sprzyja naszym staraniom o dziecko.Nie chcę tego robić pod dyktando.Zależy mi na tej bliskości z odobą którą kocham(nie zależy mi na własnej przyjemności,zazwyczaj nie czuję nic podczas seksu,pobudzają mnie pieszczoty) i nie chcę jej utracić.Chciałabym żeby mnie pożądał,ale nie wiem jak tego dokonać.Doradźcie mi co robić.
Ps.Próbowałsm coś z wyglądem to powiedział że ten fluid mi nie pasuje...
 
Ostatnia edycja:
reklama
Porozmawiajcie o tym szczerze , zapytaj go raz jeszcze czy napewno chce mieć z Tobą dziecko i dlaczego się tak zachowuje. Otwarcie bez żadnych podchodow , powiedz mu czego oczekujesz i jak się z tym czujesz
 
Rozwiązania są 3.
1. Podświadomie (lub całkiem świadomie) nie chce w tym momencie dziecka i dlatego stroni od pełnych zbliżeń. Jeśli Wasz seks opiera się głównie na wzajemnych pieszczotach a nie na penetracji, to ta opcja jest całkiem prawdopodobna.
Być może boi Ci się o tym powiedzieć bo wie ze Tobie na dziecku bardzo zależy. Dlatego ciągle odwleka starania zrzucająć winę na prace.
Może byc tez tak ze słowo "płodność" i "owulacja" go totalnie odrzuca i zamiast czuć się facetem, czuje się jak maszynka do robienia dzieci. Im rzadziej będziesz mu mówiła o obecnym stanie Twoich jajnikow, tym lepiej.
2. Być może peszy go obecność Twoich rodziców. Szczególnie jeśli do tej pory w waszym łóżku zachowywaliscie się dość głośno. Świadomość że w takim momencie mógłby wejść Twój ojciec czy matka go totalnie przeraza. Zapytaj się go również czy dobrze się czuje w Twoim domu. Czy nie czuje presji ze strony Twoich rodziców.
Wiesz, może chce dobrze wypaść jako facet bo ciągle czuje się oceniany.
3. Ostatnia opcja to wypalenie w związku. Brak chemii, fizycznego pociągu, pożądania.
Czy w ostatnich miesiącach coś się zmieniło w Twoim wyglądzie? Jak Ciebie traktuje?
Adoruje Cie? Dotyka? Całuje?
 
On bardzo chce być ojcem.Wypalić chyba nic się nie wypaliło tzn z mojej strony pożądanie jest,ja się pożądana nie czuję.Związek jest dość swieży bo ma niecałe 7 msc,natomiast my się znamy kilka lat.Gdyby to była nowo poznana osoba nie zdecydowałabym się na dziecko.Nasz związek od samego początku musiał pokonywać trudnosci zarówno ze strony mojej jak i partnera.Kłótnie też były.Teraz bywa różnie raz lepiej,raz gorzej.Nwm już w czym może leżeć przyczyna jego zachowania,zrozumiałam że on także nie chce się narzucać...
 
reklama
Z tamtego związku uciekłam bo byłam ofiarą przemocy i proszę nie oceniaj bo nie znasz sytuacji.Za późno do mnie dotarło że mojego małżeństwa nie da się uratować,tak musiało być.Za późno też zrozumiałam że ktoś kto źle traktuje mnie nie może być dobrym ojcem.Nie traktuję nikogo jak maszynki z nasieniem.Obecny partner sam chce być ojcem,jeśli zmieni zdanie i mi o tym powie,ja to uszanuję.
Kiedyś dziecko było dla mnie priorytetem,teraz już nie.Nie każdemu jest to dane i tyle.
 
Do góry