reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Brak wsparcia i zrozumienia ze strony partnera

Dołączył(a)
8 Wrzesień 2018
Postów
1
Jestem w 12 tygodniu ciąży. Ciąża jest zagrożona, więc biorę luteinę i duphaston na podtrzymanie. Oczywiście L4 i jak najwięcej odpoczynku.
I przez ten odpoczynek zaczynają się schody. Mój narzeczony zaczyna mieć pretensje o zagrożenie ciąży, o to że jak jadę z nim autem to szaleć nie może, że seks zabroniony, że tego nie mogę i tamtego. Że całymi dniami leżę i odpoczywam. Z dnia na dzień jest co raz więcej pretensji i wymyślania jak to mu strasznie źle przez tą sytuację.
Już psychicznie wysiadam powoli. A nie potrafi zrozumieć mojego stanu w żaden sposób Rozmowa nie pomaga, bo kończy się pretensjami.
Dodam że on bardzo chciał tej ciąży. Ale nie wiem czy dalej tak będzie jej chciał jak takie jazdy się zaczynają.
Robię co mogę żeby było dobrze, a ciągle jest coś źle...
Miałyście taką sytuację? Jak sobie radziłyście? Może udało się to jakoś rozwiązać?
 
reklama
Współczuję. Egoista straszny z niego. Mimo że byliśmy bardzo młodzi i zaliczyliśmy " wpadkę" mój wtedy jeszcze narzeczony bardzo się o mnie troszczył, pomagał ile mógł. Dla mnie to nie normalna sytuacja, przecież nie jest chyba upośledzony umysłowo żeby nie potrafić zrozumieć że musisz się oszczędzać, że to chodzi o wasze dziecko.
Z dzieckiem też będzie "szalał" samochodem ? Wiesz z dzieckiem może być dużo więcej problemów i wymaga jeszcze większego poświęcenia czasem, niż to że nie może uprawiać teraz z Tobą seksu [emoji33] jak dla mnie to nie jest dobry materiał ani na partnera ani na ojca
 
Dziwna sytuacja, chciał dziecka a teraz robi ci wyrzuty że nie mozesz seksu uprawiać? Niestety czasem sie zdarza, że trzeba w ciąży uważać na siebie jeszcze bardziej ale w trosce o dziecko nie bo mam takie widzi mi się. Przy pierwszej ciąży miałam bardzo wysokie ciśnienie, lekarz kazał na siebie uważać. Mąż się martwił, dużo mi pomagał, po porodzie brał Malego żebym mogła sie spokojnie przespać. Przy drugiej przez 9 miesiecy znosił moje humory (a były okropne) bez pretensji. Czy masz pewność, ze u was to sytuacja przejściowa? Że pójdzie po rozum do głowy?
 
Moim zdaniem chyba jeszcze nie dorósł... i nie jest powiedziane że dorośnie w trakcie ciąży czy po narodzinach... Mój mąż do tacierzyństwa dorastał całą ciążę i pierwszy rok życia pierwszego dziecka. Niektórzy faceci mają kłopot z rezygnacji z dotychczasowego życia czy też ze zmianami...
Życzę Ci by się ogarnął bo jak nie to chlernie ciężka droga przed tobą...
 
@Abisynka
Przykro mi, ale niestety, dobrze to nie rokuje. Nie wiem, ile macie lat i jak długo się znacie, ale chyba problem leży właśnie w niedojrzałości i idealnej wizji ciąży i macierzyństwa. I braku przemyślenia, co zrobimy, jak nie będzie idealnie.

Nie obraź się, ale jak to sobie wymyśliliście? Dziecko i jakoś to będzie ? Chcieć dziecko, a dojrzeć do jego posiadania,to dwie odmienne sprawy.

Wydaje mi się, że musicie szczerze porozmawiać (i to nie będzie miłe) sami albo u psychologa (daje poczucie bezpieczeństwa niektórym przynajmniej, pomaga odbyć taką rozmowę).

A sprawa seksu to już cios poniżej pasa... Jak on biedaczek połóg zniesie?
 
Jestem w 12 tygodniu ciąży. Ciąża jest zagrożona, więc biorę luteinę i duphaston na podtrzymanie. Oczywiście L4 i jak najwięcej odpoczynku.
I przez ten odpoczynek zaczynają się schody. Mój narzeczony zaczyna mieć pretensje o zagrożenie ciąży, o to że jak jadę z nim autem to szaleć nie może, że seks zabroniony, że tego nie mogę i tamtego. Że całymi dniami leżę i odpoczywam. Z dnia na dzień jest co raz więcej pretensji i wymyślania jak to mu strasznie źle przez tą sytuację.
Już psychicznie wysiadam powoli. A nie potrafi zrozumieć mojego stanu w żaden sposób Rozmowa nie pomaga, bo kończy się pretensjami.
Dodam że on bardzo chciał tej ciąży. Ale nie wiem czy dalej tak będzie jej chciał jak takie jazdy się zaczynają.
Robię co mogę żeby było dobrze, a ciągle jest coś źle...
Miałyście taką sytuację? Jak sobie radziłyście? Może udało się to jakoś rozwiązać?
Co to za facet..uciekaj od niego póki czas.egoista i nie zmienisz go nigdy. Powinien dbać o Ciebie wspierać,skoro chciał dziecka myślał że ciąża wygląda jak na filmie brzuszek rośnie i nie ma żadnych komplikacji czy dolegliwosci?
 
reklama
Jestem w 12 tygodniu ciąży. Ciąża jest zagrożona, więc biorę luteinę i duphaston na podtrzymanie. Oczywiście L4 i jak najwięcej odpoczynku.
I przez ten odpoczynek zaczynają się schody. Mój narzeczony zaczyna mieć pretensje o zagrożenie ciąży, o to że jak jadę z nim autem to szaleć nie może, że seks zabroniony, że tego nie mogę i tamtego. Że całymi dniami leżę i odpoczywam. Z dnia na dzień jest co raz więcej pretensji i wymyślania jak to mu strasznie źle przez tą sytuację.
Już psychicznie wysiadam powoli. A nie potrafi zrozumieć mojego stanu w żaden sposób Rozmowa nie pomaga, bo kończy się pretensjami.
Dodam że on bardzo chciał tej ciąży. Ale nie wiem czy dalej tak będzie jej chciał jak takie jazdy się zaczynają.
Robię co mogę żeby było dobrze, a ciągle jest coś źle...
Miałyście taką sytuację? Jak sobie radziłyście? Może udało się to jakoś rozwiązać?
Od poczęcia wszystko się zmienia od tej chwili zawsze będziecie we troje i będziecie musieli o dzidzi dbać... szkoda, że tego wcześniej nie przemyślał, może trochę się zmieni, jak będzie widać brzuszek, zabierz go na usg niech uczestniczy w konsultacjach z lekarzami, niech uświadamia sobie o co chodzi, bo poprostu chłop to chłop nie zawsze kuma co się dzieje :D
 
Do góry