reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Być Mamą po raz drugi (i trzeci...i czwarty)

To u mnie martwi mnie chyba bardziej to,że rodzice jednak są bliżej córek siostry a nasze będą widzieć raz na jakiś czas i martwię się troszkę tym żeby nie rozpieszczali za bardzo dzidzi bo będa się tłumaczyc,że są daleko no a znając moja siostrę to powie,że my mamy lepiej.... :-( a to wcale nie takie kolorowe,,, niektórym z Was mama pomoże innym teściowa a mi mam tylko na początku troszkę i znów sama będę no ale sami wybralismy zycie tutaj a nie w mazowieckim,tylko tam pewnie by nie było nas stac na kredyt.. echhh
 
reklama
orchidea my tez mieszkamy z daleka od rodziców. Około 160 km. Moja mama nie zyje od 3 lat, tato opiekuje się babcią inwalidka, teściowa matką staruszką, teśc pracuje. Nie bardzo nam pomogą w opiece ale na pewno damy radę. A ty tez na pewno sobie poradzisz kcohana.
Corin jestes bardzo mądrą mamą kochana i dziękuję za ciepłe słowa
 
wisieńka dziekuję :* no wyjścia nie będzie poradzic sobie będę musiała ... najważniejsze żeby dzidzia zdrowa była echh to też nie masz wesoło ... ale co nas nie zabije to nas wzmocni (ponoc)
 
Corin swietna metoda, z tym ze wydaje mi sie ze tez zalezy jakie dziecko. Brat od D ma corke 8 lat i synka ktory skonczyl niedawno roczek. Mala bawi sie z bratem, wszystko ok do momentu kiedy nie zostaje z mama i bratem, udawadnia jej ze czuje sie odrzucona, bo zawsze kiedy mama zajmuje sie maluchem ona akurat wtedy chce jej zajac czas, jak na zlosc. Robi to tylko i wylacznie z matka, bo gdy jest z ojcem i bratem zachowuje sie normalnie. Mama z nia caly czas rozmawia, tlumaczy, bawi sie z nia, ale ona uparcie probuje jej pokazac ze ma byc tylko i wylacznie na jej zachcianki. Takze widzicie, zalezy tez od charakteru dziecka, badz tez tego jak bylo wczesniej wychowane. Mala byla b.dlugo sama i jako wczesniak traktowana jak pempek swiata, dlatego teraz tak ciezko sie jej pogodzic z ta sytuacja.
 
Dziękuję Wisienko za ciepłe słowa :-)
Widzisz em_ka, dzieciaki świetnie wiedzą na ile mogą sobie pozwolić w towarzystwie mamy, taty i obojga rodziców. Nasze dzieciaki jak są z moim mężem to chodzą jak w zegarku. Nie ma marudzenia, on tylko spojrzy i oni już wiedzą co chce tata. Jak są ze mną... hmmm ja mam fiu bździu ;-) i często razem szalejemy (łącznie z wojna na nutellę na przykład ;-), albo na uszka ;-) ) wiec przy mnie pozwalają sobie na dużo, bardzo często cięzko mi ich ogarnąć. Kiedy jesteśmy w czwórkę - jest szaleństwo, zabawa ale kontrolowana. Dzieciakom nie puszczają pasy bezpieczeństwa, szaleją ale do pewnych granic, bo wiedza ze przy tacie więcej się nie da.

Wiec moim zdaniem to nie kwestia charakteru u dzieciaka tylko tego na ile mu pozwalamy w swoim towarzystwie. Niestety ale dzieciaki są mistrzami w wychwytywaniu niuansów.
 
Ostatnia edycja:
Na głównym nie mam jakoś okazji, to może tu się pojawię.

Dziś mija dokładnie połowa! Strasznie się cieszę, że to już....

Corin - u mnie jest wręcz odwrotnie. Maja wie, że ze mną to nie przelewki, za to tata....owszem....on zawsze włączy bajkę, da słodycze. Ale to ze mną jest bardziej związana. Dotrzymuje słowa, zabieram ją w różne miejsca, mam więcej cierpliwości. Słucham jej i rozmawiam z nią. U nas zaczął sie etap "dlaczego???" więc ostatnio duuuzo sie natłumaczę ;-)

Spotkał mnie dziś zaszczyt jak nigdy - Marcin przyznał, że moje metody wychowawcze sa skuteczne, dobre, daja rezultaty i że jestem bardzo dobra mamą.....nigdy w życiu nie usłyszałam takiego komplemetu z jego ust. Padłam....;-)
 
kkasiulka to miłe co powiedział dla matki taki komplement to jest coś
kurde a jestem rozbita ostatnio .. okazało sie ze te lekkie napinanie sie brzucha wcale dobrze nie świadczą. mogą spowodować skrócenie szyjki i poród do 30 tyg. no i teraz łykam nospę i magnez 2 x dziennie + witaminy . mam nadzieję ze jakoś się to wszystko unormuje . dobrze ze nie muszę leżeć
 
Kkasiulka jestem pewna ze w naszym przypadku bedzie dokladnie taki sam podzial rol jak u Ciebie. To ja jestem ta bardziej konsekwentna w czynach a nie tylko w slowach, moj D bardzo czesto ulega choc moze mnie zaskoczy jesli bedzie mial do czynienia z wlasnym dzieckiem. Juz nie raz dyskutowalismy na ten temat i postaramy sie dotrzymac slowa, choc w praktyce nie wiem jak wyjdzie, w koncu to nasze pierwsze dziecko. Nie chce zeby moje dziecko chodzilo jak w zegarku i bylo wyszkolone jak w wojsku ale chce by znalo granice zarowno ze mna jak z tata.
 
U mnie tez jest taki podział...tatusiek pozwala na więcej, ale tez wtedy nie może wyegzekwować od małej posłuszeństwa... np. jest wieczór i oni się bawia, mowię A. że koniec zabawy i niech sie idzie mała w piżamke ubiera.. no to on jej mówi, co ma robic..a ona poprostu sobie nic z tego nie robi..wtedy A przychodzi i mowi...ale ona nie chce sie ubierać i ucieka mi...
A jak tylko ja wejdę do pokoju i powiem co ma robić to zaraz jest porządek i mała ubrana..wie, że z mamą się nie zadziera:)
Ale jak się np przewróci, uderzy czy to pierwsza przychodzi do mnie nie do taty.. tak jak mówi kasiulka, jest do mnie bardziej przywiazana...a tata to taki jej bardziej kompan:) tym bardziej, ze widzą sie co miesiąc na dwa tyg:)
Nie dziwię mu się, że on jej tak pozwala, w sumie musi sie nacieszyć córeczką..

tylko czasami mnie to do szalu doprowadza, bo ona ma 5,5 roku, a czasami nawet namówi go żeby ją nosił gdzieś na mieście na ręce... no a dobry tatuś oczywiście sie zgadza nosić klopsa:)
 
Ostatnia edycja:
reklama
dodi misia jak czytam twojego posta to u mnie to samo .

a mam pytanie z innej beczki jak dzieci reagują na pojawienie sie rodzeństwa. u mnie jak narazie nie jest za kolorowo. dużo staramy się rozmawiać ale nie wiem jak to będzie :szok:
 
Do góry