reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Charczenie, chrapanie, zatkany nos niemowlęcia

Monag89

Fanka BB :)
Dołączył(a)
7 Lipiec 2019
Postów
152
Dziewczyny mam problem z noskiem mojej córeczki. Dziecko ma 8 tygodni. Od dawna ma jakby zatkany nos. W dzień słychać takie jakby charczenie jak oddycha, tak jakby coś w nosie zalegało. Jak ją karmie to też często tak charczy. Najgorzej jest nad ranem. Wtedy bardzo słychać te charczenie, chrapanie. W dodatku nad ranem ma dużo śliny. Położna poleciła mi stosować wodę morską do noska i odciągąć wydzieline. Mówiła że być może to przez suche powietrze, okres grzewczy. W domu staram się utrzymywać temperaturę 21 stopni, ale często jednak są to 22 stopnie. Chodzimy na spacery, wietrze mieszkanie, stosuje wieczorami nawilzacz powietrza. Mimo to codziennie córeczka tak charczy jak oddycha. Jak jej psiknę wodę morską do noska to nie zawsze jest co odciągąć, czasem tak, a czasem trochę "gilaczków", i są one białe, normalne, nie jakieś zielone, brązowe. I po ich wyciągnięciu nadal słychać tak jakby ten nosek był zapchany. Niepokoje się że to tak długo trwa. Co może być przyczyną takiego charczenia?
 
reklama
Dziewczyny mam problem z noskiem mojej córeczki. Dziecko ma 8 tygodni. Od dawna ma jakby zatkany nos. W dzień słychać takie jakby charczenie jak oddycha, tak jakby coś w nosie zalegało. Jak ją karmie to też często tak charczy. Najgorzej jest nad ranem. Wtedy bardzo słychać te charczenie, chrapanie. W dodatku nad ranem ma dużo śliny. Położna poleciła mi stosować wodę morską do noska i odciągąć wydzieline. Mówiła że być może to przez suche powietrze, okres grzewczy. W domu staram się utrzymywać temperaturę 21 stopni, ale często jednak są to 22 stopnie. Chodzimy na spacery, wietrze mieszkanie, stosuje wieczorami nawilzacz powietrza. Mimo to codziennie córeczka tak charczy jak oddycha. Jak jej psiknę wodę morską do noska to nie zawsze jest co odciągąć, czasem tak, a czasem trochę "gilaczków", i są one białe, normalne, nie jakieś zielone, brązowe. I po ich wyciągnięciu nadal słychać tak jakby ten nosek był zapchany. Niepokoje się że to tak długo trwa. Co może być przyczyną takiego charczenia?
Moja córka też tak miała w podobnym wieku do twojej małej, też w zimne miesiace. Nie miała kataru (sprawdzałam odciągaczem) , była spokojna, z apetytem.
Co ja robiłam: zakraplałam do noska codziennie rano wodę morską i kładłam na brzuszek - zrobiłam z tego rytuał przy codziennej pielęgnacji. Czasem też delikatnie opukiwałam plecki. Pomagało. Po jakimś czasie przeszło.
 
reklama
W pl odśluzowywują jeszcze dzieci po porodzie? Mój tak miał co jakiś czas i polożne mówiły, że to śluz jeszcze spływa i zatyka, że drogi się same oczyszczają czyli ten płyn owodniowy i śluz mogą jakis czas jeszcze gdzieś tam zatykać. Oczywiście to tylko taka myśl bo mój też mial podobnie.
 
Do góry