reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciaża, a jakość życia seksualnego / wspomaganie viagra :(

Dołączył(a)
18 Listopad 2012
Postów
1
Witam kobietki,

To mój pierwszy post tutaj, niestety niezbyt optymistyczny :( Ale witam Was wszystkie.

Jestem aktualnie w 21 tyg ciazy. Mam uroczego, kochanego i odpowiedzialnego partnera i wszystko bylo miedzy nami ok, do czasu az dowiedzielismy sie o ciazy :( Oczywiscie ciaza byla dla nas zaskoczeniem, ale bardzo na ta wiesc sie ucieszylismy (zwlaszcza, ze bylismy przekonani i w sumie przygotowani na to, ze zajscie w ciaze bedzie bardzo trudne z powodu mojego zdrowia). Dowiedzielismy sie dopiero w 8 tygodniu ciazy. Wszystko przebiegalo swietnie, nie mialam wlasciwie zadnych symptomow, poza zmeczeniem.

Nasze zycie seksualne zawsze bylo bardzo udane, mamy podobne temperamenty, lubimy urozmaicac sobie zycie erotyczne. Do 2 trymestru ciazy nic sie pod tym wzgledem nie zmienilo. Moj facet byl zadowolony, ja tez mialam super orgazmy.
Niestety z czasem wszystko zaczelo zmieniac sie na gorsze... Zaczelismy coraz rzadziej uprawiac seks. Ze wzgledu na to, ze zaczelam dosc szybko sie meczyc, ograniczyla sie tez ilosc pozycji, itd. Kilkukrotnie zdarzylo sie, ze jemu nie stanal lub opadl w trakcie. To mlody (30 lat), aktywny fizycznie mezczyzna, wiec troche mnie to zastanawialo.
Wszystko zaczelo sie jednak psuc, nie przez seks, ale dlatego, ze to ja czulam sie niedowartosciowana. Moj partner przestal prawic mi komplementy, oddalil sie ode mnie, unikal tematu ciazy, czy przyszlego dzidziusia. Ja z kolei czulam sie coraz mniej atrakcyjna (mimo, ze wszyscy do okola ciagle prawia mi komplementy, mowiac ze ciaza sluzy mi wyjatkowo).

Pare dni temu przez przypadek znalazlam u niego w szufladzie duzy pakiet z viagra i innymi temu podobnymi lekami. I faktycznie od jakiegos czasu, moj facet ma zero problemow ze wzwodem, ale ja czuje sie z tym okropnie.

Czuje sie strasznie z tym wszystkim, mam w glowie, ze to przez seks i przez to, ze nie jestem atrakcyjna, nasz zwiazek sie psuje. Ubolewam nad tym strasznie, bo przeciez nosze w sobie dzidziusia, ktory w krotce wyjdzie na swiat i co wtedy? Czy bedzie jeszcze gorzej?

Powiedzcie mi, czy ktoras z Was rowniez doswiadczyla jakichs zmian w tej kwesti podczas w ciazy? Czy to sie poprawi, czy wrecz pogorszy juz po? Wszedzie tylko slysze i czytam, ze mezczyzni uwielbiaja kraglosci swoich ciezarnych kobiet, one maja wielokrotne orgazmy, a ich seks jest wspanialy.

Powoli juz wpadam w depresje. Zalezy mi na nim, ale nie wiem co o tym myslec. Czy on nie chce tego dziecka, czy sie boi? Czy po prostu nie podobam mu sie w ciazy i czeka na rozwiazanie? :(

Nie szukam odpowiedzi na te pytania, bo nikt nie wie o co mu chodzi, ale wsparcie byloby mile widziane. Obiektywne spojrzenie na sytuacje rowniez.

pozdrawiam
 
reklama
wiesz ja tez mialam podobny problem. Chodzi o to ze w mąż bardzo sie z ciąży ucieszył itd, ale jesli chodzi o seks - stopniowo wszystko sie zaczelo "sypac". Nie wiedzialam o co chodzi, czulam sie podobnie jak Ty. No a do tego "roslam" przeciez z dnia na dzien... W koncu po dluzszym czasie takiej niepewnosci i strachu o zwiazek i o przyszlosc po prostu go o to zapytalam. Czy nie ma ochoty, czy to przez ciaze itd. Rozmawialism bardzo dlugo. Okazalo sie ze on po prostu bal sie, zeby nie zrobic mi krzywdy. Ze nie chcial zebym myslala ze stawia swoje potrzeby na pierwszym miejscu, ze teraz ja i dziecko jestesmy najwazniejsze i ze on moze poczekac.... Po tej rozmowie w naszym zwiazku bardzo wiele sie poprwilo. Teraz jest jeszcze lepiej niz przed ciaza :) Naprawde warto rozmawiac o takich sprawach! Moze powinnas sprobowac zapytac go o to wprost??
 
Niee zawsze musi chodzić o atrakcyjność partnerki. Ciąża jest na tyle specyficznym stanem, że dotyka nie tylko nas, ale także naszych mężczyzn. Ostatnio z dziewczynami w temacie "Maj 2013" rozmawiałyśmy na temat seksu właśnie. Wielu naszych mężczyzn obawia się, by nie zrobić nam przypadkiem krzywdy, ergo życie seksualne może czasami podupaść (ból wewnątrz podczas stosunku, nie wszystkie pozycje są dostępne, nie można "poszaleć" tak, jak przed). Duże znaczenie ma także psychika - u mężczyzn stresy szybko potrafią przełożyć się na seksualną sprawność. Podejrzewam, że właśnie o stres chodzi, prawdopodobnie Twój mężczyzna denerwuje się narodzinami dziecka, być może sytuacją finansową, lub tym, czy da sobie radę z byciem dobrym ojcem... powodów może być wiele, a on sam może sobie nie zdawać z nich sprawy. Bądź cierpliwa, rozmawiaj, lub choćby uważnie obserwuj ;-)
 
Porozmawiaj, ale nie na poważnie bo partnera przestraszysz niemal śmiertelnie. Z moim mężem gdy się poznaliśmy przez pierwszy rok seks był super potem mój temperament chyba go przytłoczył i wszystko zaczęło się psuć i teraz gwóźdź programu wszystkie spokojne ale poważne rozmowy znosił dzielnie ale po każdej miało być lepiej a było gorzej. I tak w ciąży zagrożonej od 30 tygodnia w ogóle musiałam zapomnieć o seksie do końca i już nie było ważne to że mąż nie miał ochoty a ja czułam się nieatrakcyjna. Później przy malym dziecku pochłaniającym 99,9% mojej energii jakoś zapomniałam o inicjowaniu seksu i nagle mąż sobie przypomniał że jest coś takiego. Chyba wyczuł już mój luz i zobaczył że sam musi się starać, ale nie dlatego że się obraziłam ale dlatego że chodziłam jak zombie. powodzenia i choć wiem ze nie łatwo to trzeba rozmawiać ale jesli posadzi się faceta na dywaniku i poruszy sprawę seksu to dopiero wtedy można go przestraszyć. Jak rozmawiać? Nie mam pojęcia. Każdy facet inny u mnie po długim czasie w końcu zaczęłam wszystko obracać w niezłośliwy lub lekko złośliwy żart i o dziwo to skutkuje o niebo lepiej niż wszelkie "normalne" rozmowy. Faceci są dziwni.. :)
 
Do góry