reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża od razu po poronieniu, kolejne poronienie i torbiele jajników

A masz już wyniki ? Mi dość szybko spada a krwawienie dostałam jak była trochę powyżej 20.
Mnie bolało 5 razy bardziej niż jak na okres. Wzięłam nospe i jakoś minal ten ból...
Odbiorę dziś bo gdzieś wsadziłam numer do logowania się na stronie z badaniami, a jak na złość mam do pracy cały czas na rano (laboratorium pracuje do 11) Ale to i tak nic nie zmienia, bo przed chwilą zaczęło się krwawienie. Póki co wygląda ja początek okresu. Gdyby nie to, że zrobiłam badania z krwi to bym myślała że okres mi się spóźnił. Teraz już nie popełnię tego błędu i nie polecę na betę na samym początku tylko poczekam. Najgorsze w tym wszystkim to była huśtawka nastrojów: najpierw test ciążowy (i jestem w ciąży ale fajnie) potem 2x badanie bety i dół po zobaczeniu wyników. Potem czekanie: będzie krwawienie czy nie będzie? Jak nie bedzie to co wtedy...taki emocjonalny rollercaster i czekanie na coś (wyniki, krwawienie itd) jest koszmarne
 
Ostatnia edycja:
reklama
Odbiorę dziś bo gdzieś wsadziłam numer do logowania się na stronie z badaniami, a jak na złość mam do pracy cały czas na rano (laboratorium pracuje do 11) Ale to i tak nic nie zmienia, bo przed chwilą zaczęło się krwawienie. Póki co wygląda ja początek okresu. Gdyby nie to, że zrobiłam badania z krwi to bym myślała że okres mi się spóźnił. Teraz już nie popełnię tego błędu i nie polecę na betę na samym początku tylko poczekam. Najgorsze w tym wszystkim to była huśtawka nastrojów: najpierw test ciążowy (i jestem w ciąży ale fajnie) potem 2x badanie bety i dół po zobaczeniu wyników. Potem czekanie: będzie krwawienie czy nie będzie? Jak nie bedzie to co wtedy...taki emocjonalny rollercaster i czekanie na coś (wyniki, krwawienie itd) jest koszmarne
Dokładnie rozumiem o czym piszesz... Miałam identycznie. Radość z ciąży trwała do zrobienie drugiej bety...daj znać jak będziesz miała wynik. Prawdopodobnie zaczyna się u Ciebie poronienie samoistne
 
Dokładnie rozumiem o czym piszesz... Miałam identycznie. Radość z ciąży trwała do zrobienie drugiej bety...daj znać jak będziesz miała wynik. Prawdopodobnie zaczyna się u Ciebie poronienie samoistne
Dam znać na pewno. A długo takie krwawienie może trwać i jak bardz jedno intensywne?
 
U
Dam znać na pewno. A długo takie krwawienie może trwać i jak bardz jedno intensywne?
U mnie tylko pierwszy dzień był intensywny, straszny bol brzucha i obfite krwawienie, do tego było mi słabo i kręciło mi się w głowie. A potem już było z górki jak normalny okres. Trwało ok 5-6 dni. To było przy pierwszym poronieniu.
Przy drugim było trochę inaczej, obudził mnie bardzo silny ból brzucha ale pomogła nospa ( za pierwszym razem nie pomagała ) , dostałam przez chwilę silnego krwawienia a potem już było takie słabsze i czułam się ok. Dziś jest 7 dzień krwawienia ale jest to bardzo słabe krwawienie. Dziś również mam wizytę u gin. Chciałabym usłyszeć jakieś "dobre" wiadomości bo ostatnio co wizyta to tylko gorzej.
 
Kochane, jestem wlasnie po wizycie u gin. Wreszcie usłyszałam jakieś dobre wiadomości : torbiele się wchłonęły a po ciąży nie na śladu. Wszystko wygląda ok.
Mam w pierwszej kolejności wykonać drożność jajowodów a jeżeli będzie kolejne niepowodzenie to czeka mnie seria badań.
Zapytałam przy okazji jak to możliwe że widać było ta ciążę przy tak niskiej becie - powiedziała że ciąża pozamaciczna przyrasta bardzo powoli ale rośnie w jakiś sposób i mogło tak być że gdyby ciąża prawidłowo się rozwijała to ta beta mogła być już wysoka i pozwalająca widzieć coś na USG, natomiast tu przyrastala wolno ale ciąża w jakiś sposób rosła. Nie umiem tego lepiej wytłumaczyć ;) na zasadzie wiem o co chodzi ale nie potrafię ubrać tego w słowa.
 
Mnie nie było, bo musiałam sobie poukładać wszystko. Więc było to tak: odnalazłam wyniki beta hcg a tam przyrost (???) Ja w szoku, bo przecież zaczęło się krwawienie wiec szybko do lekarza umówiłam się na wizytę (myślałam przerażona, że może to pozamaciczna, albo coś w ten deseń) Na usg dopochwowym pokazał się malutki pęcherzyk, dostałam leki na podtrzymanie i za parę dni miała być kontrola. Niestety krwawienie trwało dalej i na kolejnej kontroli nie było już nic. Przykaz: odstawić leki i czekać na dalsze oczyszczenie (nie będzie łyżeczkowania) Za jakiś czas zrobię beta hcg z krwi, bo chcę wiedzieć, że już jest ok.

Najgorsza była to ciągła jazda: jestem w ciąży - nie jestem - może jednak jestem - nie jestem. Tak naprawdę to niektórzy nie uważają "tego" za ciążę, ale jakoś tak dziwnie się czuję po tym
 
Ostatnia edycja:
Mnie nie było, bo musiałam sobie poukładać wszystko. Więc było to tak: odnalazłam wyniki beta hcg a tam przyrost (???) Ja w szoku, bo przecież zaczęło się krwawienie wiec szybko do lekarza umówiłam się na wizytę (myślałam przerażona, że może to pozamaciczna, albo coś w ten deseń) Na usg dopochwowym pokazał się malutki pęcherzyk, dostałam leki na podtrzymanie i za parę dni miała być kontrola. Niestety krwawienie trwało dalej i na kolejnej kontroli nie było już nic. Przykaz: odstawić leki i czekać na dalsze oczyszczenie (nie będzie łyżeczkowania) Przy okazji okazało się, że mam mięśniaka i różnie to może być w przyszłości, bo dziady w ciąży mają tendencje do wzrostu (też czekają mnie badania) Za jakiś czas zrobię beta hcg z krwi, bo chcę wiedzieć, że już jest ok.

Gdyby nie ta beta wcześniej robiona to pomyślałabym, że mi się okres spóźnił. Czy byłoby łatwiej? Być może... Najgorsza była to ciągła jazda: jestem w ciąży - nie jestem - może jednak jestem - nie jestem. Tak naprawdę to niektórzy nie uważają "tego" za ciążę, ale jakoś tak dziwnie się czuję po tym wszystkim.

KatJak
U mnie też, co wizyta to jakaś bomba spada. Nie wiadomo co zrobić z tym mięsniakiem, lekarz wysyła mnie "na krojenie", ale chyba będę szukać innych sposobów. Operacja to już ostateczność.
Jejku zaczęłam czytać Twój post i już myślałam że napiszesz że jest wszystko dobrze i że jesteś w ciąży ...
Tak - masz rację najgorsza jest ta huśtawka i przerażająca niepewność ...
Co do mięśniaków to nie będę się wypowiadac bo nie mam o tym bladego pojęcia ale kiedyś czytałam że nie są groźne. Tak jak mówisz - zasięgnij opinii innego lekarza.
Bardzo mi przykro że i Ciebie to spotkało ale musimy być dobrej myśli i wierzyc że wszystko się ułoży .
 
Jejku zaczęłam czytać Twój post i już myślałam że napiszesz że jest wszystko dobrze i że jesteś w ciąży ...
Tak - masz rację najgorsza jest ta huśtawka i przerażająca niepewność ...
Co do mięśniaków to nie będę się wypowiadac bo nie mam o tym bladego pojęcia ale kiedyś czytałam że nie są groźne. Tak jak mówisz - zasięgnij opinii innego lekarza.
Bardzo mi przykro że i Ciebie to spotkało ale musimy być dobrej myśli i wierzyc że wszystko się ułoży .
A może wiesz czy po odstawieniu duphastonu pojawi się krwawienie (i kiedy się pojawi) czy tamto wcześniejsze krwawienie/plamienie mam liczyć jako "okres"? Ta babka u której byłam to nic mi konkretnego nie powiedziała jak pytałam tylko kasę zgarnęła za badanie.
 
A może wiesz czy po odstawieniu duphastonu pojawi się krwawienie (i kiedy się pojawi) czy tamto wcześniejsze krwawienie/plamienie mam liczyć jako "okres"? Ta babka u której byłam to nic mi konkretnego nie powiedziała jak pytałam tylko kasę zgarnęła za badanie.
Niestety Ci nie odpowiem bo ja żadnych leków nie dostałam ani za pierwszym razem ani za drugim... Ale za drugim razem pojawiło się male krwawienie i trwało ponad 2 tygodnie po czym dostałam silnego krwawienia i ta moja gin powiedziała że to właśnie zaczęło się poronienie . Myślę że jeszcze dostaniesz krwawienia które będzie jednocześnie poronieniem i pierwszym dniem okresu - ale to tylko moje przypuszczenia na podstawie moich doświadczeń i tego co mówiła gin.
Sama chętnie bym się dowiedziała jak to jest z duphastonem i czemu ja nigdy nie dostaje żadnych leków.
 
reklama
Nie wiem po co był ten duphaston skoro od początku było coś nie tak (słaba beta, mały pecherzyk jak na wiek ciąży itd) chyba był dane na zasadzie może pomoże, ale w razie czego nie zaszkodzi. Tym razem nie pomógł, ale niepotrzebnie dostałam tydzień nadziei.
 
Ostatnia edycja:
Do góry