reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

A mi znowu nic nie kazali łapać, ale to może dlatego że my na żadne badania się nie zdecydowaliśmy. Poza tym ja byłam na kroplowkach przeciwbólowych, także ja to byłam wręcz zadowolona ze byłam w szpitalu. Za każdym razem mogłam pójść od położnej, jeszcze trafiłam tak, że na następny dzień jedyna pacjentka poza mna wyszła więc reszte piątku i sobotę do wpisu byłam sama na oddziale.
Poza tym przy obcych łatwiej mi było trzymać się w ryzach w domu to chyba bym się zaplakala.

Leki dostałam koło 19 a po 23 zaczęło się krwawienie. Dostałam łącznie chyba 6 dawek, po 3 nie oczyscilam się do końca, a o zabiegu jakoś dzięki Bogu nie było mowy. Nie chcialam bardzo zabiegu.
 
reklama
Być może. Ja też byłam o 8, ale tu tak działają, że pierwsze tabletki dostałam o 13:30.
A mocno Cię bolał brzuch? Dużo się samo oczyściło?
Brzuch mnie bolał jak przy okresie,na sam koniec były trzy bóle parte,dość bolesne. Łożysko zostalo w środku,od razu po poronieniu wzięli mnie na zabieg.

Przykro mi strasznie :(
 
Brzuch mnie bolał jak przy okresie,na sam koniec były trzy bóle parte,dość bolesne. Łożysko zostalo w środku,od razu po poronieniu wzięli mnie na zabieg.

Przykro mi strasznie :(
Powiem Wam, że w każdym przypadku jest inaczej. Przy poprzednim leciało że mnie jak z kranu i mega dużo dużych skrzepów. Teraz bolało ale do wytrzynania. To najważniejsze już wypadło. Zrobili USG i mówili, że całkiem ładnie się czyści. Jeszcze trochę jest ale do rana powinno być ok. I najgorsze za mną. Oby obyło się bez zabiegu.
Przepraszam, że tak opisuję, ale nikt inny mnie zrozumie jak Wy ❤️
 
Powiem Wam, że w każdym przypadku jest inaczej. Przy poprzednim leciało że mnie jak z kranu i mega dużo dużych skrzepów. Teraz bolało ale do wytrzynania. To najważniejsze już wypadło. Zrobili USG i mówili, że całkiem ładnie się czyści. Jeszcze trochę jest ale do rana powinno być ok. I najgorsze za mną. Oby obyło się bez zabiegu.
Przepraszam, że tak opisuję, ale nikt inny mnie zrozumie jak Wy ❤
Wiem ze to źle zabrzmi ale to dobrze że już najgorsze masz za sobą. Oby się udało bez zabiegu,trzymaj się mocno kochana
 
Powiem Wam, że w każdym przypadku jest inaczej. Przy poprzednim leciało że mnie jak z kranu i mega dużo dużych skrzepów. Teraz bolało ale do wytrzynania. To najważniejsze już wypadło. Zrobili USG i mówili, że całkiem ładnie się czyści. Jeszcze trochę jest ale do rana powinno być ok. I najgorsze za mną. Oby obyło się bez zabiegu.
Przepraszam, że tak opisuję, ale nikt inny mnie zrozumie jak Wy [emoji173]️

Dla mnie to bardzo wiele znaczy, ze dzielisz się ta sytuacja... Coraz bardziej się stresuje jutrzejszym dniem i zgłoszeniem na IP. Nie wiem jak zareaguje moj organizm. Może to straszne, ale jeśli to naprawdę koniec, to chciałabym żeby zaczęło się w domu i w domu skończyło.
Ale jeszcze iskra nadziei się tli, wiem, ze to głupie i bezsensu, bo akurat ufam bezgranicznie mojemu ginowi. Ale gdzieś w srodku liczę liczę chyba na cud.
No nic, trzeba się wziąć w garść.
 
Dla mnie to bardzo wiele znaczy, ze dzielisz się ta sytuacja... Coraz bardziej się stresuje jutrzejszym dniem i zgłoszeniem na IP. Nie wiem jak zareaguje moj organizm. Może to straszne, ale jeśli to naprawdę koniec, to chciałabym żeby zaczęło się w domu i w domu skończyło.
Ale jeszcze iskra nadziei się tli, wiem, ze to głupie i bezsensu, bo akurat ufam bezgranicznie mojemu ginowi. Ale gdzieś w srodku liczę liczę chyba na cud.
No nic, trzeba się wziąć w garść.
Trzymam kciuki! ❤️ Cuda się zdarzają.
 
reklama
Jako że ten wątek nazywa się ciąża po poronieniu chciałabym was zapytać:

(po zabiegu łyżeczkowania)

w którym cyklu zaczelyscie starania,
w którym cyklu się udało?

Niecierpliwie odliczam 3@ ale była dopiero 1@ i najchętniej już bym zaczęła starania na nowo :(
 
Do góry