Smaily
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Grudzień 2020
- Postów
- 1 253
Jak to ładnie napisałaś.W sumie każdy z nas zna tylko jedną, swoją, miarę, a przecież nie da sie obliczyć i porównać skali cierpienia różnych ludzi, tą swoją znajomą miarą. Ja mam wrażenie, ze gdybyśmy przeczytały swoje historie przed poronieniem, jako post kogoś innego, to wszystkie pomyślałybyśmy „jezu nie dałabym rady na jej miejscu”. Przekonujemy się, ile mamy siły dopiero będąc w sytuacji bez wyjscia. Wcześniej w życiu byśmy sie o tyle odwagi nie podejrzewały.
"Przekonujemy się, ile mamy siły dopiero w sytuacji bez wyjścia "
Ja to ujmuję jeszcze tak: Skoro w ekstremalnie trudnym momencie sobie poradziłam, to ze wszystkim sobie poradzę. I teraz, w kwestii ciąży miałam obawy, ale nie paraliżował już mnie strach. Nie na wszystko mamy wpływ, wielu wydarzeniom nie da się zapobiec. Leci 27tc, dziewczyny trzymam za Was wszystkie mocno kciuki