reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Dorota27...nawet nie wiesz ile siły mają w sobie kobiety...ja poroniłam 3 razy, nie mam ochoty na więcej poronień, ale mam ogromną siłę i chęć posiadania dziecka...jak juz wcześniej pisałam myślałam już nawet o rodzinie zastępczej, ale najpierw sprobuję jeszcze jeden ostatni raz...teraz przechodzę masę badan, zeby uniknąć kolejnej porazki, wiem że muszę odnaleść w sobie siłę żeby to przetrzymac...i powoli odnajduję...
dziś mija dokładnie dzien w którym powinnam urodzic dzidzię którą straciłam we wrzesniu...to był ciezki dzien, ale wypełniłam go pracą i jakos przetrwałąm...

co do obecnosci pazdzienikowych mam to wydaje mi się ze jest ich tu więcej, bo ja się tez do nich zaliczam...

będzie dobrze kobitki....cierpliwosci tylko nam potrzeba, a na wszystkie złe chwile mamy siebie, swoich ukochanych i czekoladowe ciasteczka, albo jak kto woli ciasto marchwekowe, które to własnie dzis całe zjadłam sama!!!

dobrej nocki miłe panie!
 
reklama
Mordoklejko przytulam cię bardzo mocno. Doskonale wiem, jak się czułaś w dniu, kiedy miałaś tulić swoje dzieciątko, a jego niestety nie ma... I podziwiam cię, że masz siłę spróbować jeszcze raz.
Mirosława
ja również miałam swój pokój. Byli ze mną niemal cały czas synek z mężem, więc jakoś to przetrwałam. Musiałam
 
Ja nie jestem gotowa żeby tak o dokładnie pisać o tym co się stało... :-(
Jeszczę nie potrafię...jeszcze nie chcę...to jest dla mnie zbyt trudnie... Nie mogę się pogodzić z utratą mojego aniołka... Nigdy się z tym nie pogodzę,nie chce mi się żyć ale przecież mam rodzinę i wspaniałego faceta którego berdzo kocham i dla nich muszę się pozbierać i jakoś sobie z tym poradzić... :-( Wszyscy wspierają mnie jak tylko mogą ale jak narazie to wcale nie pomaga!!!!!!!!!!

Mój aniołek jest w niebie od 02.04.2008(*)
 
Wymiękam, już nie mam siły. Mam taki zapiernicz z tymi urodzinami, że już nie mam siły, a tu maja dopiero przyjść goście (ok 16 osób). Dobrze, ze bedzie moja mama, bo ja juz nie mogę. Wczoraj się przepracowałam trochę i zaczęłam na nowo lekko plamić, a do tego bez przerwy leci mi krew z nosa. Jutro to chyba wogóle nie wstanę z łóżka...
 
Cześć dziewczyny!
Widzę, że dołączyło dużo nowych dziewczyn...:hmm:
Witam
Was (Miroslava1979, malutak22, Dorota27, mordoklejka, dilajla, elajza, gloria3pl, Ilona1978, rosania, ewelka800521, milgak, dobromir) serdecznie!

Już nie raz o tym pisałam, ale mam nadzieję, że to forum i najdzielniejsze jego dziewczyny pomogą Wam tak samo, jak mnie. Nie ma słów, które wyrażą uczucie pustki w sercu, duszy i rodzinnym domu. Bardzo Tobie współczuję i myślami łączę się z Wami.
Moja historia zaczęła się 11 lutego '07 (str. 18) i nigdy jej nie zapomnę. Jedynie, co możesz zrobić, to dać sobie czas na żałobę i pogodzić się z tym ... "tak miało być".
Bóg ma Was w swojej opiece i na pewno nie chciał abyście mocniej cierpiały... Być może dzidziuś byłby za słaby lub ciężko chory... To co się stało, ma swój wyższy powód! Nie myślcie, że to kara! Nie wszystko jest takie, jakie się na początku wydaje. Jest w tym głębszy sens.
Nigdy nie wiadomo jaka czeka nas droga. Wierzę, że będzie dobrze ... dziwnie to w życiu bywa ...
Wszystkie dziewczyny na tym forum przeżyły poronienie, także zostańcie z nami!:wink:
 
Kochane Dziewczynki!
Moj najdrozszy znowu wyjechal i zobaczymy sie dopiero za 11 dni :-(ale za to mam troszke czasu, zeby podczytac i poprzytulac nowe dziewczyny w ich swiezym zalu....

Gabi, Ciebie tez kochanie przytulam... wszelkie `´rocznice`` sa takie bolesne...

Aniu :-) Fajnie, ze sie odezwalas, chociaz napewno jestes bardzo zajeta. Wzruszyl mnie Twoj post. Zreszta bylas jedna z pierwszych osob, ktore mnie tu witaly i utulaly moja rozpacz.

Dorotka27. Witaj!!!! Tak bardzo Ci wspolczuje. Chyba widzialm Cie na staraczkach.... Tak mi ogromnie przykro. Bardzo pechowy ten pazdziernik....
Trzymajcie sie dzielne dziewczyny... Wiem jak bardzo to boli....

Gwoli statystyki, to ja dostalam @ po 5 tyg, a zielone swiatelko na nowe staranka dostalam po 8 tyg. kiedy bylam na pierwszej po zabiegu kontroli. I faktycznie organizm zachowuje sie inaczej niz przed ciaza. Np. wczesniej owulke z reguly rozpoznawalam jezeli wyraznie sie obserwowalam, teraz boli mnie wyraznie brzuch przez 2-3 dni. I w czasie @ tez dosc mocno.

Jak podczytacie ten watek to zobaczycie, ze nie ma tu specjalnej reguly, to jest szalenie indywidualna sprawa, kazda kobietka to inny przypadek. Takie indywidualnosci tu jestesmy ;-). I co lekarz to opinia i co kraj to obyczaj. W Finlandii wczesna ciaza i poronieniem w 1 trymestrze nikt sie nie przejmuje :-:)-:)-(.. traktuja to niemal jak selekcje naturalna.

ALE BEDZIE DOBRZE! Najpierw bedzie pierwsza @ ( przynosi duza ulge, ze organizm wraca do normy) potem zielone swiatelko, a potem Fasolinka... Z calego serca WAM tego zycze.

Milej niedzieli!
 
Ale moja rodzinka się zmówiła, przyjedzie do Nas nawet moja siostra ( nie była jeszcze u mnie, a mieszkam w tym domu już pół roku). Będzie ostra imprezka na jakieś 20 osób:szok:, chyba żarcia mi wystarczy??Może trochę się oderwę od tego wszystkiego, mała chwila zapomnienia. Mój M ma teraz przynajmniej zajęcie, lata po sąsiadach i załatwia krzesła, bo tylu to jeszcze nie mamy:-). Na szczęście stół jest duży ;-).
 
Mika! To dopiero impreza na calego Ci sie szykuje. Mam nadzieje, ze i Ty bedziesz sie dobrze bawic. Sciskam :-)

A w ogole to wszystkiego najlepszego z okazji urodzin Tobie i mezowi zycze z calego serduszka! Przede wszystkim tego zebyscie nastepne urodzinki obchodzili juz we trojke!
 
reklama
A ja wczoraj miałam gości odwiedziła mnie rodzinka było bardzo miło nikt nie chciał poruszać tego tematu ale ich zachowanie dawało mi odczuć że są ze mną i mi współczuja
Zawsze mogłam polegać na swojej rodzinie
A potem przyjechała moja kolezanka z mężem, ona też poroniła już parę miesięcy temu i rozmowa z nią bardzo mi pomogła
Jednak nie ma to jak porozmawiać w realu wypłakać się przytulić i pocieszyć
Oni teraz zaczynają starania i bardzo im kibicuje a ja no jeszcze będę musiała poczekać
 
Do góry