reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

monikaaa trzymaj sie, jesteś naprawde silna babeczką. to tak jak przezywać wszystko od początku. pamiętaj że to nie jest Twoja wina, wiem ze to glupie, czasem tez mam duze poczucie winy, ale widocznie natura zawiodła i my nic na to nie poradzimy. tulę Cię mocno i pisz co i jak. buziaczki
 
reklama
Guska, witam na forum i strasznie mi przykro, że Ty też tu musiałaś trafić...

Dilajla, piękny wiersz, aż się wzruszyłam.

Mirka, powodzenia z prasowaniem, ja właśnie skończyłam, heheh. Ale kolejne pranie sie suszy i jutro znowu będę śmigać z żelazkiem.

Pozdrwiam wszystkie dziewczyny w ten trochę ponury dzień.
 
Guska, przez jakiś czas pewnie tak będzie... czasami lepiej sobie popłakać. Ale pamiętaj, że musisz wierzyć, że jeszcze będzie dobrze. Ściskam mocno.
 
Hej babeczki.

Sorry, że niewpadam ale młody całe dnie ostatnio koncertuje. Przykro mi, że widzę nowe mamusie aniołków. Dziewczynki trzymajcie się i pamiętajcie, że zawsze jest nadzieja.

Pozdrawiamy serdecznie.
 
Witajcie dziewczyny. Jestem dopiero na pólmetku w czytaniu wszystkich cierpiacych Mam, ale już becze nad naszym losem.
Cchiałabym opowiedzieć moja historię.
Miałam być szczęśliwą mamusia lipcowa a zostałam nieszczęśliwą marcową i....
Po dwóch dniach kiedy zrobiłam test dostałam krwawienia, poroniłam dokładnie rok temu 6 list.2006 wiec nie czekalam ani chwili i taksowka pojechalismy do szpitala. Tam okazalo sie ze jeszcze nie slychac serduszka z @ wychodzilo ze to 7 tydz. czekalam w nerwach 7 dni i szczescie jest serduszko bijace lezalam 3 tyg. kriak sie wchlonakl byłam dalej na dufastonie ale wrocilam do domu. Nie mogłam cieszyc sie ciążą tak jak inne moje koleżanki bo co chwilke chodzilam do wc nie moglam sie nadwyrezac wiec wiecej lezalam albo siedzialam.
w grudniu wkurzylam sie na mojego lekarza i poszlam do drugiego. W styczniu okazalo sie 21-go ze szyjka mi sie rozwiera i musze miec założony krążek . Lekarz odrazu wyslal mnie na badania pod katem bakterii i znowu pech okazalo sie ze mam bakterie paciorkowca z gr.B.Brałam mnóstwo żelaża i innych wit. ale mialam krazek przeciez ochraniał mi szyjke tak bylo tydzien po zalozeniu za dwa tyg. od ost. wizyty udalam sie do lekarza niczego nie podejrzewajac polozylam sie do badania. Lekarz powiedział tylko źle bardzo źle Pani Olu oniemialam
Odrazu z gabimnetu zawiźli mnie na lezaco do kliniki tam znowu lekarz powiedział że źle.
Zalecono mi leżeć nawet na boku nie spalam tak sie przeraziłam to był 21 tydz. Miałam iść na derugi dzień na bad. prenatalne miałam mieć nagrany filmik miałam sie cieszyć. Przez dwa tyg. leżałam z miednicą w górze nie wstawalam wszystko kołomnie robiły pielegniarki i rodzina. Dwa razy czyścili mnie z ropy usuneli krazek nie uszkodzili pecherza wiec znowu zylam nadzieja
3 marca w poniedzialek rano dostałam b. silnego krwotoku wiedziałam że to już czas
Ropdziłam Synka godzine bo dziecko sie akurat cofnelo nie było pecherza juz widac mialam nadzieje ze moze ten krwotok minie tak bardzo tego chciałam.
Niestety lekarze mówili że teraz musza ratowac mnie. Dostałam oksytocynę wywołali poród.
Wspaniali lekarze byli koło mnie mówili co mam robić bo ja jeszcze przecież nie doszłam jeszcze czytajac mądre książki do porodu , pomogli bardzo.
Przeżyłam to wszystko i później najgorsze przyszedł lekarz neontologii noworodków dał mi świety obrazek a tam Syn Pani .......ur.3 marca 2008 Ochrzczono moje dziecko nadano Mu imię i ból czemu był taki duży zdrowy a ja zawiodłam.
Kocham Go bardzo nie moge sie pozbierac płacze i rozckliwiam sie zazdroszcze innym szczesliwym mamom. kobiety w ciazy zatrzymuja na mnie wzrok jakby wiedziały co przeszłam.....Ja także nie moge oderwac od nich wzroku.
Poprostu cierpie. Na zdanie że we wrześniu zaczynamy znowu jak powedzial moj lekarz cierpnie mi skóra nie jeszcze nie teraz ja poprostu nie mam już siły. Urodziłam Syna w rocznice chowania mojej Mamy zbieg okolicznośći teraz śpią sobie razem Babcia i jej Wnuczek. Kocham ich najbardziej na świecie nie wiem kiedy znowu wstanę z kolan, narazie leżę i wyję z rozpaczy czuje jak mi serce krwawi.
Przepraszam że tak dużo piszę ale i tak przyjelam wersje skrocona wiele mialam innych podrodze wieczorów i dni które doprowadzaly mnie do łez.
 
OLUS!! wszytkie tu bardzo dobrze cię rozumiemy, wiele z nas przezyło poronienia znacznie wczesniej niz ty, ale jak juz tu bylo pisane, niewazne na jakim etapie straci sie ciaze...boli tak samo...kobiety sa silne i ze wszystkiego sie podniosą.....ty tez...minie troche czasu, odpowiednia ilosc lez i bedziesz sie mogla nadal smiac majac pod sercem maluszka....sciskam cieplo i uwierz w swoją siłę!!!
GUSKA!! ja tez z pazdziernikowych mam...duzo nas tu...jak sie troche cofniesz to sie zdziwisz jak duzo! bedzie dobrze....ochłoniesz...powoli,ale sie podniesiesz...masz dla kogo! twój dzidzius po prostu zdecydował ze przyjdzie do ciebie w innym terminie....jak moja trójeczka...czekam na nie z nadzieją! ty tez czekaj...

dla reszty buziaki...poczytam i popisze wieczorkiem...a przynajmijej sie postaram!!
 
jagola kochanie ty moje chciałąbym ci tyle powiedzieć by ukoić twój ból ale wiem że żadne słowa w tej chwili ci nie pomoga
Ja straciłam maleństwo 3 tyg temu opłakuje je cały czas i nie mogę sie pozbierać i gadanie innych mi nie pomaga bo nie potrafi pomóc ten kto tego nie przeżył
Jagola mogę Ci tylko powiedzieć że jest mi naprawdę bardzo przykro i trzymaj się jakoś.....
Zaglądaj tu i pisz z nami to naprawdę pomaga
Ściskam Cię serdecznie
 
Jagola, strasznie mi przykro, że Ciebie też to spotkało... Wszystkie jesteśmy z Tobą. Trzymaj się kochana, choć zdaję sobie sprawę, że to bardzo trudne. Pamiętaj, że zawsze możesz się przed nami wygadać. Każda z nas tutaj straciła swoje dziecko bądź dzieci i wie przez co przechodzisz. Ból pozostaje już na zawsze, z czasem człowiek oswaja się jednak trochę z tą sytuacją i powoli zaczyna w miarę normalnie funkcjonować. Przytulam Cię z całego serca.
 
reklama
jagola przytulam Cie mocno, trzymaj sie. placz i mijający czas to jedyne lekarstwo na bolacą duszę.
musisz dać sobie czas, zeby sie z tym pogodzić, wziąć w garsć i co najważniejsze nie obwiniaj siebie za to co sie stało.
pozdrawiam
 
Do góry