reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża pozamaciczna.. wyrzuty sumienia

Dołączył(a)
29 Sierpień 2021
Postów
9
Cześć dziewczyny, piszę może z dziwnym tematem ale chyba muszę się komuś wygadać.. nie mam dzieci niestety, chociaż jest to moje największe marzenie, kilka lat temu po raz pierwszy zaszłam w ciąże, miałam 26 lat co ja mogłam wiedzieć o problemach z nią związanych.. widząc dwie kreski na teście ucieszyłam się najbardziej na świecie, powiedziałam mężowi i ppszlam na betę. Był to dzień, w którym powinnam dostać okres, beta 17,98. Po 4 dniach beta 68, po kolejnych 4 dniach 170. Tydzień później poszlam do swojego ginekologa. Opowiedziałam mu o badaniach, powiedział że po wizycie pewnie będę otwierać szampana. Położyłam się, uruchomił usg i... w macicy pusto. Znalazł zmianę na lewym jajowodzie, powiedział że to cisza pozamaciczna i że jeszcze tego samego dnia muszę znaleźć się w szpitalu w celu usunięcia ciąży. Popłakałam się, nie wiedziałam co się dzieje, to było jak film. Badało mnie 3 lekarzy, jedna z nich nie stwierdziła pozamacicznej, pozostali dwoje stwierdzili. Robili mi w szpitalu bete, wyników oczywiście nie poznałam. Na drugi dzień bylam juz na stole operacyjnym. Usunięto mi ciaze i lewy jajowod... sprawdzałam kiedyś przyrost bety, która robiłam sama.. rosła poprawnie.. mam straszne ale to STRASZNE wyrzuty sumienia. Może po prostu ciąża była zbyt mała? Może była w macicy tylko nie było jej widać bo moje dzieciątko było zbyt maleńkie.. tak bardzo żałuję że zaufałam lekarzowi, młoda glupia bez doświadczenia ze strachu uwierzyłam w każde słowo... może gdybym poczekała miałabym klikuletnia córcię lub synka... nie mogę sobie tego wybaczyć... Czy ktoś z was mi podobne przejscia?
 
reklama
Te przyrosty które podałaś nie były prawidłowe. I skoro piszesz,że ciąża została usunięta razem z jajowodem to skąd wyrzuty sumienia? Ona nie miała szansy się tam rozwinąć. Gdybyś czekała dłużej mogłoby dojść do znacznie groźniejszych powikłań. A komu mamy wierzyć jak nie lekarzom w tych sprawach? Myślę,że tutaj psycholog pomógłby Ci uporać się z wyrzutami sumienia bo nie masz kompletnie o co się obwiniać. Tak zdecydowała natura. Co nie przekreśla w żadnym stopniu walki o kolejną zdrową już ciążę. Życzę powodzenia.
 
Jeżeli ciąża została usunięta z jajowodów, to podejrzewam ze lekarz się nie pomylił. Wiem, ze jest Ci ciężko, takie sytuacje odciskają piętno na życiu kobiet. Może pomyśl o wizycie u psychologa? Z tego co opisujesz zareagował prawidłowo, mogła stać Ci się krzywda gdyby nie wysłał Cię do szpitala.
 
Cześć dziewczyny, piszę może z dziwnym tematem ale chyba muszę się komuś wygadać.. nie mam dzieci niestety, chociaż jest to moje największe marzenie, kilka lat temu po raz pierwszy zaszłam w ciąże, miałam 26 lat co ja mogłam wiedzieć o problemach z nią związanych.. widząc dwie kreski na teście ucieszyłam się najbardziej na świecie, powiedziałam mężowi i ppszlam na betę. Był to dzień, w którym powinnam dostać okres, beta 17,98. Po 4 dniach beta 68, po kolejnych 4 dniach 170. Tydzień później poszlam do swojego ginekologa. Opowiedziałam mu o badaniach, powiedział że po wizycie pewnie będę otwierać szampana. Położyłam się, uruchomił usg i... w macicy pusto. Znalazł zmianę na lewym jajowodzie, powiedział że to cisza pozamaciczna i że jeszcze tego samego dnia muszę znaleźć się w szpitalu w celu usunięcia ciąży. Popłakałam się, nie wiedziałam co się dzieje, to było jak film. Badało mnie 3 lekarzy, jedna z nich nie stwierdziła pozamacicznej, pozostali dwoje stwierdzili. Robili mi w szpitalu bete, wyników oczywiście nie poznałam. Na drugi dzień bylam juz na stole operacyjnym. Usunięto mi ciaze i lewy jajowod... sprawdzałam kiedyś przyrost bety, która robiłam sama.. rosła poprawnie.. mam straszne ale to STRASZNE wyrzuty sumienia. Może po prostu ciąża była zbyt mała? Może była w macicy tylko nie było jej widać bo moje dzieciątko było zbyt maleńkie.. tak bardzo żałuję że zaufałam lekarzowi, młoda glupia bez doświadczenia ze strachu uwierzyłam w każde słowo... może gdybym poczekała miałabym klikuletnia córcię lub synka... nie mogę sobie tego wybaczyć... Czy ktoś z was mi podobne przejscia?
Nie możesz się obwiniać . Cp to stan zdrowia który zagraża życiu kobiety . Twoje przyrosty wcale nie były prawidłowe …. Sama przechodziłam ciąże pozamaciczna i przy becie 900 nie było nic widac w macicy ale miałam płyn w zatoce douglasa , wystąpiło krwawienie a Beta rzeczywiście w szpitalu już słabiutko rosła . Na wypisie ze szpitala powinnaś mieć wypisane wszystkie badania jakie miałaś robione i ich wyniki. Tez czasem myśle ze miałabym teraz obok siebie 5 miesięczne dziecko - no ale tak poprostu miało byc . Nie poddałam się a chęć dzieciątka była silniejsza i obecnie jestem w 18tc . Pamiętaj jeszcze się ułoży wszystko 💪❤️
 
Powinnaś się cieszyć, ze trafiłaś do dobrego lekarza, który zareagował prawidłowo i, ze udało mu się dostrzec cokolwiek przy jajowodzie. Ja o swojej ciąży pozamacicznej dowiedziałam się dopiero jak w nocy trafiłam na sor z bólem nie do wytrzymania (a mam dość wysoki próg bólu). Miałam krwawienie wewnętrzne i dopiero w trakcie laparoskopii znaleziono zarodek. Trzy tygodnie przed tym zdarzeniem ginekolog u którego byłam stwierdził u mnie ciąże biochemiczną, nie zalecając nawet sprawdzania bety... a mogło to się potoczyć inaczej
 
Dziękuję dziewczyny za zrozumienie i za wasze odpowiedzi.. niestety mąż mnie nie rozumie, a jednak kobieta kobietę zrozumie. Co do wyrzutów sumienia, mam na myśli to, że żałuję że nie poczekałam, nie sprawdziłam diagnozy u innego lekarza, ciągle mam w głowie, że ta decyzja była podjęta zbyt pochopnie. No ale cóż czasu nie cofnę. Dziękuję wam
 
Dziękuję dziewczyny za zrozumienie i za wasze odpowiedzi.. niestety mąż mnie nie rozumie, a jednak kobieta kobietę zrozumie. Co do wyrzutów sumienia, mam na myśli to, że żałuję że nie poczekałam, nie sprawdziłam diagnozy u innego lekarza, ciągle mam w głowie, że ta decyzja była podjęta zbyt pochopnie. No ale cóż czasu nie cofnę. Dziękuję wam
A co masz wpisane w karcie wypisu ze szpitala? Diagnozowalo się przecież 3 lekarzy.
 
Cześć dziewczyny, piszę może z dziwnym tematem ale chyba muszę się komuś wygadać.. nie mam dzieci niestety, chociaż jest to moje największe marzenie, kilka lat temu po raz pierwszy zaszłam w ciąże, miałam 26 lat co ja mogłam wiedzieć o problemach z nią związanych.. widząc dwie kreski na teście ucieszyłam się najbardziej na świecie, powiedziałam mężowi i ppszlam na betę. Był to dzień, w którym powinnam dostać okres, beta 17,98. Po 4 dniach beta 68, po kolejnych 4 dniach 170. Tydzień później poszlam do swojego ginekologa. Opowiedziałam mu o badaniach, powiedział że po wizycie pewnie będę otwierać szampana. Położyłam się, uruchomił usg i... w macicy pusto. Znalazł zmianę na lewym jajowodzie, powiedział że to cisza pozamaciczna i że jeszcze tego samego dnia muszę znaleźć się w szpitalu w celu usunięcia ciąży. Popłakałam się, nie wiedziałam co się dzieje, to było jak film. Badało mnie 3 lekarzy, jedna z nich nie stwierdziła pozamacicznej, pozostali dwoje stwierdzili. Robili mi w szpitalu bete, wyników oczywiście nie poznałam. Na drugi dzień bylam juz na stole operacyjnym. Usunięto mi ciaze i lewy jajowod... sprawdzałam kiedyś przyrost bety, która robiłam sama.. rosła poprawnie.. mam straszne ale to STRASZNE wyrzuty sumienia. Może po prostu ciąża była zbyt mała? Może była w macicy tylko nie było jej widać bo moje dzieciątko było zbyt maleńkie.. tak bardzo żałuję że zaufałam lekarzowi, młoda glupia bez doświadczenia ze strachu uwierzyłam w każde słowo... może gdybym poczekała miałabym klikuletnia córcię lub synka... nie mogę sobie tego wybaczyć... Czy ktoś z was mi podobne przejscia?
Ja też miałam ciążę pozamaciczna 2 lata temu w czerwcu, rok temu poroniłam w 10 tyg, było to jednak puste jajo płodowe, a teraz jestem pod koniec 8 tygodnia ciąży i na razie wszystko jest ok.

Wiem, jak straszne przeżycie jest ciąża pozamaciczna. Mój lekarz również zorientował się, że ciąża rozwija się w jajowodzie na samym początku ( był to 5 tydzień ciąży) jednak na szczęście nie zasugerował operacji tylko zastrzyk Metatroksat, który zadziałał i po 6 miesiącu znowu mogłam się starać.
Czy ty poza diagnoza USG, miałaś inne objawy jak bóle, krwawienia?

Ja za każdym następnym razem byłam przerażona, że znowu scenariusz się powtórzy i mogą mi np. usunąć jajowód. W szczególności, że szansa kolejnej ciąży pozamacicznej wzrasta i jest 1 na 10 w przypadku kobiet, które taka ciążę przeszły.

Jeżeli w twoim przypadku żaden lekarz nie widział nic w macicy, natomiast 2 widziało zmianę w jajowodzie to na pewno była to ciąża pozamaciczna.
Nie masz powodów, żeby się obwiniać i mam nadzieję, że odzyskasz siły, żeby jednak spróbować jeszcze raz :)
 
reklama
Ja też miałam ciążę pozamaciczna 2 lata temu w czerwcu, rok temu poroniłam w 10 tyg, było to jednak puste jajo płodowe, a teraz jestem pod koniec 8 tygodnia ciąży i na razie wszystko jest ok.

Wiem, jak straszne przeżycie jest ciąża pozamaciczna. Mój lekarz również zorientował się, że ciąża rozwija się w jajowodzie na samym początku ( był to 5 tydzień ciąży) jednak na szczęście nie zasugerował operacji tylko zastrzyk Metatroksat, który zadziałał i po 6 miesiącu znowu mogłam się starać.
Czy ty poza diagnoza USG, miałaś inne objawy jak bóle, krwawienia?

Ja za każdym następnym razem byłam przerażona, że znowu scenariusz się powtórzy i mogą mi np. usunąć jajowód. W szczególności, że szansa kolejnej ciąży pozamacicznej wzrasta i jest 1 na 10 w przypadku kobiet, które taka ciążę przeszły.

Jeżeli w twoim przypadku żaden lekarz nie widział nic w macicy, natomiast 2 widziało zmianę w jajowodzie to na pewno była to ciąża pozamaciczna.
Nie masz powodów, żeby się obwiniać i mam nadzieję, że odzyskasz siły, żeby jednak spróbować jeszcze raz :)
Właśnie nie, nie miałam żadnych krwawień, żadnych plamień, nie bolało mnie nic w żadnym konkretnym miejscu, miałam ból podobny do tego przed okresem, czułam się źle ale tak bywa również w zdrowej ciąży.

Co do prób - próbowałam jeszcze raz, rok temu znów zobaczyłam dwie kreski na teście, jednak już podeszłam do tematu bardzo ostrożnie, nie cieszyłam się przedwcześnie.. niestety niedługo później dostałam krwawienia i poroniłam (7 tc)
 
Do góry